GdS: Gdyby to zależało od Lautaro...
Lautaro wie: każda kreska zostanie wykonana z największą precyzją, by odmalować obraz króla strzelców, który prowadzi swoich kolegów do kolejnych sukcesów.
Liczne, następujące po sobie mecze w intensywnym sezonie zmuszają trenerów do rotacji zawodników, a ci z kolei muszą odpowiednio gospodarować siłami. Oto dlaczego również Lautaro Martinez, który chciałby grać w każdym spotkaniu, musi zrozumieć, kiedy jest czas na odpoczynek. Jak ujawnia "La Gazzetta dello Sport": "Ci, którzy go znają, doskonale wiedzą, że Lautaro, gdyby to zależało od niego, zawsze zaczynałby w pierwszym składzie, ale ci, którzy są na bieżąco z życiem w Appiano, wiedzą równie dobrze, że ta opaska kapitańska na ramieniu to symbol, który Toro czci z ogromnym poczuciem odpowiedzialności: dla niego Inter jest na pierwszym miejscu, nawet przed nim samym."
To z takim duchem Argentyńczyk zaakceptował ławkę w Manchesterze, podczas debiutu w Lidze Mistrzów, który mógł być bardziej spektakularny, niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić i w ten sam sposób zaakceptowałby inne podobne decyzje Inzaghiego, gdyby nogi nie współpracowały tak dobrze, jak by chciał. Bo Lautaro wie: każda kreska zostanie wykonana z największą precyzją, by odmalować obraz króla strzelców, który prowadzi swoich kolegów do kolejnych sukcesów.
W tej historii nie ma niczego przypadkowego. Poza tym instynktem, który Lautaro liczy na to, że odzyska przy pierwszej piłce, jaka trafi pod jego nogi.
Źródło: fcinter1908
Reklama