TOP i FLOP po meczu Torino 3-2 Inter

6 października 2024 | 10:26 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Wczorajszy mecz Interu zakończył się pomyślnie, ale nie obyło się bez odrobiny nerwów w końcówce, ponieważ stracony gol z rzutu karnego po faulu Calhanoglu sprawił, że w Torino odżyły nadzieje na wywiezienie z Mediolanu choćby punktu. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca patrząc na przebieg tego spotkania oraz fakt, że przez znaczą część meczu drużyna przyjezdnych grała w osłabieniu po czerwonej kartce Maripana. Oto zestawienie TOP i FLOP z meczu Inter 3:2 Torino.

TOP

Marcus Thuram
Trudno sobie wyobrazić tę rubrykę po tym meczu bez Francuza. Trzy bramki, z czego dwie zdobyte głową dały mu pierwszego hattricka w czasie pobytu w Interze. Dzięki tym trafieniom popularny Tikus ma już na swoim koncie 7 bramek w tym sezonie. Choć sam zaprzecza jakoby jego ambicją było zdobycie korony króla strzelców, to fakty mówią same za siebie: to on jest obecnie najbardziej bramkostrzelnym snajperem Interu i jego gra pokazuje ewolucję jaką przeszedł, zmieniającą go z roli "pomocnika Lautaro" do roli kompletnego środkowego napastnika. Warto dodać, że to on sprowokował sytuację w której czerwoną kartkę otrzymał Maripan.

Alessandro Bastoni
Z całej trójki obrony to on był tego wieczoru najlepszy, a na szczególne uznanie zasługuje jego świetna asysta do Marcusa Thurama. Było to firmowe zagranie defensora Interu.

Henrikh Mkhitaryan
Swoją grą pokazuje, że jego forma po słabym początku sezonu stopniowo rośnie. Wczoraj był najjaśniejszym punktem pomocy Interu u boku Calhanoglu, który grał całkiem nieźle, ale przytrafił mu się błąd, który oznaczał rzut karny dla Torino. Miki wykonał w meczu z Torino masę brudnej roboty, czego czasem nie widać gołym okiem.

FLOP

Yann Bisseck
Fakt, że został zmieniony już w przerwie, gdy trener Inzaghi zastosował przysłowiową "wędkę" mówi sam za siebie. Bisseck nie tylko przyczynił się do utraty gola, ale dodatkowo mając na koncie żółtą kartkę budził podejrzenie, że może nie dotrwać na murawie do końca spotkania. Inzaghi się nie wahał i minimalizując ryzyko zadziałał szybko, wprowadzając na drugą połowę Pavarda. Był to słaby występ Niemca, a dla Inzaghiego robi się na tej pozycji pewien problem, ponieważ zarówno Bisseck jak i Pavard w ostatnim czasie nie zachwycali formą.

Źródło: intermediolan.com

Polecane newsy

Komentarze: 4

Oba

Oba

6 października 2024 | 10:51

Widzę Paweł, że masz podobne odczucia odnośnie wczorajszej gry Mihitariana- bardzo dobry wystep. Thuram wiadomo poza skala wczoraj. Niezła zmiana Zielińskiego, Taremi po jego akcji powinien kończyć wystep z golem na koncie. Hakan nieźle, ale jednak z błędem na wagę bramki.

Co do Bissecka, to czar trochę prysnął- niemal co wystep od pierwszej minuty to błąd skutkujący utrata bramki. Dźwignął tylko mecz z City. Niemniej brawo dla Inzaghiego, że rotuje i nie skreśla chlopaka, ale Niemiec za otrzymywane minuty musi zacząć odwdzięczać się lepsza gra. (edycja 2024.10.06 11:09 / Oba)

galica13

galica13

6 października 2024 | 14:35

Pomyśleć że Marcus miał już przychodzić w sierpniu 2021, ale złapał uraz i przez to przyszedł Correa...

shakurspeare

shakurspeare

6 października 2024 | 21:27

Wszedł pavard i lepiej nie zagrał. A bramkę to acerbi zawalil

master

master

7 października 2024 | 10:08

No Bissecka bym tak bardzo nie winił, Acerbi złożył się w pół a Bisseck mógł albo cofać się za Zapatą i zostawić miejsce na strzał dla pomocnika lub zaatakować piłkę co teraz zrobił ale pomocnik był pierwszy i jeszcze tam niby był stempel za co żółtko dostał. Ja tego stempla nie widziałem w powtórce...


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich