Nicolò Barella i Inter: więź na lata
Sardyński pomocnik stał się prawdziwym symbolem Nerazzurrich, a w jego głowie nie ma żadnej myśli o zmianie otoczenia.
Inter i Nicolò Barella, idealny duet, który ma trwać przez lata. Sardyński pomocnik stał się prawdziwym symbolem Nerazzurrich, a w jego głowie nie ma żadnej myśli o zmianie otoczenia w przyszłości. Wszystko to mimo zagranicznego zainteresowania, jak przypomina La Gazzetta dello Sport:
— Dla Nicolò Barelli to bez różnicy, on i Inter to jedno. I tak będzie dalej, jeśli ktoś miał jakieś dziwne pomysły: Nicolò jest gotowy, by na nowo przejąć stery w Interze, prowadząc drużynę przez kluczowe momenty rywalizacji na odległość z Napoli, która zakończy się bezpośrednim starciem 10 listopada na San Siro, oraz by mobilizować zespół także w Lidze Mistrzów. Tam, gdzie spotyka się inne europejskie potęgi, które go uwielbiają: jednak te zainteresowania pozostaną jedynie zainteresowaniami, bo Barella nie widzi niczego innego poza barwami Nerazzurrich.
— Barella jest związany z Interem do 2029 roku, kiedy będzie miał 32 lata i dużą część swojej kariery spędzoną w czarno-niebieskich barwach. Jeśli to nie jest kontrakt na całe życie, to niewiele brakuje. Z pewnością jest to wybór na całe życie, i to w pełnym tego słowa znaczeniu: oprócz terminów i kwot – warto wspomnieć, że 6,5 miliona netto rocznie zagwarantowane przez klub Nerazzurrich przy ostatnim przedłużeniu kontraktu uczyniło go najlepiej opłacanym Włochem w Serie A – istnieje również esencja tej więzi. Barella w Interze czuje się jak w domu, jest ambasadorem interyzmu na boisku i poza nim, dlatego jego horyzonty nie uwzględniają innych opcji. W tym błyszczącej oferty z Manchesteru City: Nicolò już raz zamknął drzwi, dwa lata temu, gdy na viale della Liberazione pojawiło się oficjalne zapytanie, i byłby gotów zrobić to ponownie, gdyby Anglicy ponownie zapukali do jego drzwi.
Źródło: fcinter1908
Ronaldo
10 października 2024 | 13:08
Oby. Brakuje kogoś jak Zanetti.
SeriousMan
10 października 2024 | 15:09
Dobrze, że mamy grajków identyfikujących się z klubem, to ginący gatunek. Baryłka, Bastoni, Dima, Lautaro to mocny rdzeń. Oby grali u nas jak najdłużej.
Reklama