Chivu: Inter ma tożsamość gry (wywiad)
W wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport" były obrońca Interu z czasów Triplete, a także były trener Primavery Interu, Cristian Chivu, wypowiedział się na temat obecnej drużyny prowadzonej przez Simone Inzaghiego oraz nadchodzącego meczu z Romą w niedzielny wieczór:
- Może moje marzenie o trenowaniu Mkhitaryana pozostanie tylko marzeniem. Gdybym mógł, to jego jako pierwszego wziąłbym do swojej drużyny.
Przeanalizujmy wspólnie mecz na Stadio Olimpico?
- Prawda jest taka, że przerwa w rozgrywkach ligowych zawsze tworzy specyficzne warunki do przygotowania meczu, jako trener nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. Wczuwam się zwłaszcza w sytuację Juricia: dopiero co objął zespół, a jego zawodnicy rozjechali się na zgrupowania reprezentacji, więc nie wie, w jakim stanie ich odzyska.
Czy to oznacza, że wynik jest już przesądzony?
- Nie, bo mamy do czynienia z dwiema drużynami pełnymi indywidualności, które mogą wpłynąć na wynik w każdym meczu. W ogólnym ujęciu Inter ma jednak wyraźną tożsamość gry: rozwój zespołu był wyjątkowy pod każdym względem. Grają niemal lustrzane odbicie, ale to tylko pozory. Juric lubi krycie indywidualne. Powiem więc tak: to właśnie będzie klucz taktyczny meczu w niedzielę. Wynik zależy od tego, jak Roma poradzi sobie z kryciem człowiek na człowieka w każdej strefie. Problem dla Giallorossich polega na tym, że Inter zazwyczaj gra najlepiej przeciwko takim drużynom. Zwłaszcza dzięki tej dwójce.
O kogo chodzi?
- O Thurama i Lautaro. To mistrzowie ruchu, potrafią znajdować się w wolnych strefach, dając kolegom opcje zarówno w krótkiej grze, jak i przy piłkach prostopadłych. Zatrzymanie ich będzie bardzo trudne.
Pytanie do byłego obrońcy: kto przykuwa twoją uwagę?
- W niedzielę przewiduję wielką fizyczną bitwę na boisku, ale indywidualnie uwielbiam Bastoniego: obserwowałem z bliska jego rozwój, z każdym dniem staje się coraz bardziej kompletnym zawodnikiem. W reprezentacji gra także jako środkowy obrońca. Czy to jego przyszła rola? Myślę, że lepiej odnajduje się jako wahadłowy. Na tej pozycji może lepiej wykorzystywać swoją technikę, zwłaszcza w fazie ofensywnej, dzięki czemu Inzaghi zyskuje przewagę na lewej stronie.
Mówi się, że Inter jest przygotowany do walki na dwóch frontach, w lidze i Lidze Mistrzów. Zgadzasz się?
- Na trzech frontach, nie dwóch. Zawsze zapominamy o Pucharze Włoch, a przecież każde trofeum ma swoją wartość. Odpowiedź brzmi: tak. Inter zbudował w tym roku zespół, który jest w stanie walczyć do samego końca we wszystkich rozgrywkach. Widać to, gdy Inzaghi dokonuje rotacji: poziom nigdy nie spada.
Jako piłkarz wygrywałeś przez kilka sezonów z rzędu. Co jest najtrudniejsze w powtarzaniu sukcesów?
- Motywacja. Ale to problem głównie w klubach, które nie są historycznie przyzwyczajone do serii zwycięstw: Napoli z zeszłego sezonu jest tylko jednym z wielu przykładów. Inter nie ma tego problemu, klub jest przyzwyczajony do zarządzania sukcesami. Myślę, że remisy z Genoą i Monzą były jednak ważnym sygnałem dla zespołu, który to zrozumiał i wyciągnął z tego wnioski.
Jako trener, co jest największą siłą Interu?
- Rotacje na boisku, wymienność zawodników. To nowoczesny, rozwinięty zespół, który stale się rozwija.
Gdybyś miał magiczną różdżkę, którego zawodnika z Interu lub Romy wziąłbyś do swojej drużyny?
- Bez wątpienia Mkhitaryana. Widziałem, jak trenuje w Appiano, jego jakość, sposób interakcji z kolegami. W piłce rzadko spotyka się zawodników, którzy myślą o zespole, a nie o sobie. On naprawdę taki jest. To czysta inteligencja.
Wyobrażasz sobie, że pewnego dnia poprowadzisz Romę lub Inter?
- Nigdy nie mów nigdy. Ale dopiero zaczynam swoją karierę. Czuję się gotowy, by spróbować, mam ambicję, aby zmierzyć się z tym poziomem, ale muszę zacząć od podstaw. Czekam na telefon od dyrektora sportowego, który przedstawi mi projekt i w pełni mi zaufa.
Na kim się wzorujesz? Bardziej Capello czy Mourinho?
- Wziąłem coś od każdego wielkiego trenera, którego miałem. Dziś trener musi potrafić robić wszystko: być taktykiem, psychologiem, motywatorem. Chcę sprawdzić się w tej roli.
Źródło: fcinternews
Dominik
14 października 2024 | 19:51
Powodzenia Chivu, obyś kiedyś poprowadził Inter do trofeów.
Reklama