Lautaro niezadowolony z sędziowania
Lautaro Martinez nie krył frustracji związanej ze współczesnym sędziowaniem po trudnym zwycięstwie Interu 1-0 nad Venezią. Henrikh Mkhitaryan natomiast myśli już o nadchodzącym starciu z Napoli, które może okazać się kluczowe w walce o Scudetto.
Mimo że na papierze starcie z Venezią miało być stosunkowo łatwe dla mistrzów Włoch, Inter zmarnował wiele okazji strzeleckich, nawet po tym, jak Martinez wykończył główką dośrodkowanie Federico Dimarco. Marcus Thuram i Henrikh Mkhitaryan mieli problem z wykorzystaniem swoich szans, a Filip Stankovic, bramkarz wypożyczony z Interu, popisał się kilkoma kluczowymi interwencjami.
Emocje sięgnęły zenitu w 97. minucie, gdy Marin Sverko trafił do siatki, myśląc, że wyrównał wynik meczu w ostatniej akcji, jednak VAR anulował gola z powodu zagrania ręką w pojedynku z Yannem Bisseckiem.
Argentyński napastnik wyraził swoje niezadowolenie z pracy sędzi Marii Sole Ferrieri Caputi i jej podejścia do meczu.
- W pierwszej połowie nie doliczono ani minuty, a w drugiej aż siedem. Myślę, że futbol powinien się rozwijać, a my tego nie robimy – powiedział Martinez w rozmowie z DAZN. – Dlatego jesteśmy źli. Jeśli chcemy, by futbol się poprawiał, wszyscy musimy robić więcej. W każdym razie, bierzemy te trzy punkty i kontynuujemy naszą pracę na boisku. Oczywiście sami mamy sobie coś do zarzucenia, bo znów nie zamknęliśmy meczu wcześniej, tak jak przeciwko Juventusowi. Sezon jest długi, ale musimy poprawić się w takich detalach.
Co ciekawe, Lautaro Martinez nie zdobył bramki na San Siro w meczu Serie A od ośmiu miesięcy, odkąd Inter podejmował Atalantę w lutym. Dzisiejszy gol był więc dla niego symbolicznym przełamaniem.
- To już był czas! Zawsze powtarzam, że pracuję dla zespołu. W pierwszej połowie zmarnowałem dwie okazje, ale cieszę się, bo zdobyliśmy trzy punkty.
Źródło: Football Italia
Lord Nord
4 listopada 2024 | 17:25
Sorry, ale ona nie popełniła żadnego poważnego błędu. Wszystkie akcje były wstrzymane do chwili decyzji var i żadnej też nie przerwała pomimo chorągiewki w górze, dała grać, sprawdziła i pomimo, że trochę to trwało wynik jest sprawiedliwy. Lautaro, Sorry, graj, strzelaj i przestań marudzić bo ona akurat zrobiła dobrą robotę.
W drugiej połowie były przerwy, pierwsze 45 minut bez opóźnienia. Ani Venezia ani Inter nie są skrzywdzone decyzjami. Odwracasz uwagę od powolnej gry i braku zamknięcia meczu. Góra szczęścia, że jej się chciało sprawdzać ostatnią akcję.
Zazwyczaj marudzą Ci którzy sami nie za bardzo wykonali swoje zadanie. W mojej opinii było ok.
Reklama