Pavard: trener daje nam swobodę (konferencja)
Przed trenerem Interu, Simone Inzaghim, w tradycyjnej konferencji prasowej przedmeczowej wystąpił Benjamin Pavard, który zaprezentował swoje przemyślenia na temat jutrzejszego meczu Ligi Mistrzów.
Jakie różnice widzisz między zespołem z ubiegłego sezonu a tegorocznym? Czy obecny skład ma większą siłę, by walczyć o wszystkie cele?
- Przyszedłem do Interu, żeby wygrywać jak najwięcej. Inter ma taką samą mentalność jak ja, od lat prezentuje wysoki poziom na każdej płaszczyźnie. Liga Mistrzów jest dla nas celem, przygotowujemy się do każdego meczu bardzo dokładnie. Jesteśmy spokojni, zespół jest zgrany, a ja – mimo że jestem tu od roku – czuję się częścią tych mechanizmów. Monaco to dobry przeciwnik, ale jesteśmy gotowi i damy z siebie wszystko, żeby jutro wygrać.
Jakie są różnice psychologiczne w porównaniu z zeszłym sezonem?
- Gdyby piłka nożna była łatwa, wszystko byłoby przewidywalne. Nie można zawsze wygrywać z dużą przewagą. Gramy bardzo wiele meczów z rzędu, podczas gdy Napoli gra raz w tygodniu. Mamy jednak dobre wyniki, a jeśli wygramy zaległy mecz, będziemy na równi. Czujemy się dobrze i pokażemy to jeszcze raz.
Jaki jest sekret radzenia sobie z taką liczbą meczów?
- Szczerze mówiąc, przygotowujemy się do każdego meczu w ten sam sposób, niezależnie od tego, czy gramy z Lecce, czy w finale. Nie lekceważymy przeciwników, jesteśmy przyzwyczajeni do takich spotkań. Nie odczuwamy presji, wiemy, co robić, i to pokażemy. Jeśli będziemy solidni w obronie, wygramy.
Jeszcze nie strzeliłeś gola dla Interu. Dlaczego?
- Nie sądzę, że jest jakiś konkretny powód. Byłem bliski gola przed kontuzją w meczu z Lipskiem. Moim głównym celem jest jednak solidna gra w obronie. Wolę zachować czyste konto, a jeśli uda mi się strzelić, to świetnie. Może uda się jutro.
Jaki jest sekret Dumfriesa?
- Ma niesamowite umiejętności, jest szybki, silny i świetnie gra głową. To jeden z najlepszych bocznych obrońców. Obserwowałem go jeszcze przed moim przyjściem do Interu i bardzo się cieszę, że mam go w zespole. Jestem pewien, że utrzyma swoją formę.
Co nauczyłeś się przez półtora roku w Serie A?
- W porównaniu z Francją i Niemcami w Serie A bardzo dużo pracuje się nad taktyką. Wiemy, jak naciskać przeciwników, jak grać w przejściach między fazami gry. To coś, co mnie nie zaskoczyło, ale było nowością. Bardzo mi się to podoba.
Jak narodził się „Benji Interista”? Jak odnosisz się do bycia postrzeganym jako piłkarz-kibic?
- Na pokładzie samolotu słuchałem piosenki „Gigi l’amoroso” i wtedy zrodziła się ta idea z moim przyjacielem. Kiedy grałem na San Siro z Bayernem, byłem pod ogromnym wrażeniem atmosfery i drużyny. Widziałem siebie tutaj i jestem szczęśliwy, że tu jestem.
Jak oceniasz rozwój Bissecka? Jak go wspieracie jako bardziej doświadczeni gracze?
- Yann ma ogromny potencjał, mówi też po francusku, więc często rozmawiamy. Cieszę się z jego rozwoju, daje z siebie wszystko i pokazuje swoje umiejętności. Może grać na różnych pozycjach i mamy zdrową rywalizację. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.
Czy chciałbyś grać trochę bardziej ofensywnie jak Bastoni, czy to trener wymaga od ciebie pozostania w obronie?
- Trener daje nam dużą swobodę i świetne pomysły. Bastoni jest od lat częścią systemu i robi to perfekcyjnie. Ja nie mam ograniczeń, ale koncentruję się bardziej na obronie, by nie tracić piłek i zachować równowagę. To coś, co mogę jeszcze poprawić.
Czy uważacie się za faworytów w Lidze Mistrzów?
- Za wcześnie, żeby to powiedzieć. Jutro musimy wygrać, by znaleźć się wśród najlepszych ośmiu. Drużyna taka jak Inter zawsze jest faworytem do wygrania każdego sezonu, ale nie dodajemy sobie presji.
Źródło: fcinternews
Reklama