Adriano kończy 43 lata – niedoszły cesarz futbolu
Dziś swoje 43. urodziny obchodzi Adriano Leite Ribeiro, były napastnik Interu Mediolan i reprezentacji Brazylii. Piłkarz, który miał wszelkie dane, by stać się jednym z najlepszych snajperów swojego pokolenia, niestety nie wykorzystał w pełni swojego ogromnego potencjału.
Adriano trafił do Interu w 2001 roku jako młody talent z Flamengo. Już w pierwszych meczach pokazał niesamowitą siłę fizyczną, doskonały strzał z dystansu i instynkt napastnika. Po okresach wypożyczeń do Fiorentiny i Parmy wrócił na San Siro i w latach 2004-2006 był prawdziwą gwiazdą Nerazzurrich. W tamtym czasie uważano go za jednego z najlepszych napastników świata, a jego lewa noga budziła postrach wśród bramkarzy Serie A.
Niestety, jego kariera zaczęła się stopniowo załamywać po śmierci ojca w 2004 roku. Problemy osobiste, depresja oraz niezdyscyplinowany tryb życia sprawiły, że Brazylijczyk nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Choć wciąż miał momenty błysku, to nigdy nie wrócił do formy z najlepszych lat. Po odejściu z Interu w 2009 roku jego kariera była już w fazie schyłkowej – krótkie epizody w Brazylii i nieudana przygoda w Romie nie pozwoliły mu wrócić na szczyt.
Dziś Adriano cieszy się życiem z dala od piłki, a jego historia pozostaje smutnym przykładem zmarnowanego talentu. Mimo to kibice Interu wciąż pamiętają jego najlepsze chwile w czarno-niebieskich barwach i niesamowite bramki, którymi zachwycał San Siro.
Wszystkiego najlepszego, Imperatorze!
Źródło: intermediolan.com
Dziarski
17 lutego 2025 | 20:30
Adriano w szczytowej formie = najlepszy napastnik ever
Geralt
18 lutego 2025 | 21:44
Gdyby tylko psychika i ciężka praca szła w parze z talentem to Adriano zdobywałby złote piłki.
lord-gs
17 lutego 2025 | 20:31
Ach co to był za zawodnik!
Reklama