TOP i FLOP: Inter 2-0 Lazio

26 lutego 2025 | 09:08 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna5 min. czytania

Puchar Włoch... Dla niektórych drużyn to zawalidroga, ale nie dla Interu. Dla Lazio chyba też nie, ale co mogli zrobić? Nerazzurri podeszli do tego ćwierćfinału jak do misji wojennej: żadnych kalkulacji, żadnego kunktatorstwa, tylko zimna precyzja i szybkie egzekucje. Lazio miało kilka momentów, ale koniec końców mecz przypominał klasyczną scenę z mafijnego filmu – Inter spokojnie wciągnął rywala do ciemnego zaułka i tam go bezceremonialnie zakończył. Oto bohaterowie i ci, którzy powinni jeszcze raz przemyśleć swoje życie.

To nie był mecz, który przejdzie do historii jako widowisko godne finału Ligi Mistrzów. Ale Inter zagrał mądrze, skutecznie i przede wszystkim bez większych problemów. Lazio wyglądało na ekipę, która po 30 minutach sama doszła do wniosku, że nie ma tu czego szukać. A Nerazzurri? Oni już czekają na półfinałowe Derby della Madonnina. I wygląda na to, że są gotowi, by w końcu przełamać ten nieszczęsny „klątwowy” sezon z Milanem.

TOP

Marko Arnautović
Co to było za uderzenie! Austria ma Mozarta i Schwarzeneggera, a teraz ma też Arnautovicia – człowieka, który potrafi zarówno finezyjnie komponować akcje, jak i walić w piłkę z siłą Arnolda w najlepszych latach. Strzał wolejem, który pewnie dałby radę przewrócić czołg, otworzył wynik i zakończył wszelkie wątpliwości. To ten Marko, na którego czekał cały Mediolan – nie leniwy i zblazowany artysta, tylko bestia gotowa rozszarpać obronę przeciwnika...przynajmniej tego wieczoru.

Yann Bisseck
Zagrał, jakby całą przerwę spędził na siłowni i kursach mentalnych. Przepchnąć go? Nie ma opcji. Wyprzedzić? Powodzenia. Nawet błyskawiczny Isaksen wyglądał przy nim jak chłopak, który po raz pierwszy zakłada korki. A kiedy już znudziło mu się bronienie, postanowił pobawić się w ofensywnego pomocnika i zaliczył kluczowe podanie, które doprowadziło do rzutu karnego. Jak tak dalej pójdzie, to nie tylko obrońcy, ale i napastnicy zaczną się martwić o swoje miejsca w składzie.

Piotr Zieliński
W tym Interze było sporo rzemiosła, ale Zieliński dorzucił trochę sztuki. Gdy piłka do niego trafiała, od razu wiadomo było, że nie ma miejsca na bylejakość. Zagrania z pierwszej piłki, dryblingi, a do tego momentami wyglądał jak profesor prowadzący wykład z kontroli tempa gry. Gdyby miał jeszcze koło siebie kogoś, kto potrafiłby zamienić jego podania w coś więcej niż „ładne momenty”, to Lazio mogło wyjeżdżać z Mediolanu z bagażem kilku bramek więcej.

Hakan Çalhanoğlu
Zawodnik, który wykonuje karne z precyzją neurochirurga. Wszedł, popatrzył, uderzył i bramkarz Lazio miał tyle do powiedzenia, co statysta w filmie Tarantino. Do tego kilka mądrych podań, spokojna kontrola tempa – niby nie grał długo, ale zrobił wszystko, co trzeba. Jego forma rośnie jak włosy po przeszczepie w Stambule.

FLOP

Mehdi Taremi
Napastnik, którego boją się obrońcy, to skarb. Napastnik, który boi się piłki, to dramat. I Taremi powoli zaczyna wpisywać się w tę drugą kategorię. Każde jego zagranie wyglądało, jakby grał w „gorącego ziemniaka” – jak najszybciej się pozbyć, byle nie wziąć na siebie odpowiedzialności. Przegrał każdą możliwą walkę o pozycję, spóźniony na każde podanie, a kiedy już jakimś cudem znalazł się w sytuacji strzeleckiej, to wyglądał na gościa, który zapomniał, do czego służy stopa. Co tu dużo mówić – jeśli jego gra miała być argumentem za większą liczbą minut, to chyba nawet on sam już w to nie wierzy.

Davide Frattesi
Frattesi na boisku to trochę jak statysta w filmie – niby jest, ale nikt nie zwraca na niego uwagi. Gość, który miał rozsadzać pomoc Interu energią, tym razem wyglądał jak zmęczony urzędnik, który siedzi na końcu pokoju i udaje, że pracuje. Próbował biegać, próbował się pokazać, ale efekt był taki, jakby chciał przejść przez ścianę – bezskutecznie. Zero dynamiki, zero pomysłu, zero odwagi. To miał być moment, w którym pokaże, że zasługuje na więcej minut. Pokazał jedynie, że na razie lepiej, żeby ich nie dostawał. Owszem, kilka razy próbował coś rozbujać na skrzydle, ale wyglądało to bardziej na szarpaninę niż przemyślaną grę. Problem w tym, że Frattesi miał okazję pokazać się w meczu, gdzie Lazio nie postawiło wielkiego muru – ale nie skorzystał.

Matteo Darmian
To ocena nie tyle jego, co sytuacji z kontuzjami naszych wahadłowych. Żal chłopa, bo miał się w końcu pokazać, a zamiast tego dostał 20 minut i bilet do gabinetu lekarskiego. Los czasem pisze scenariusze gorsze niż reżyserzy M jak Miłość.

Źródło: intermediolan.com

Zestawy bitów udarowych SHOCKWAVE™ IMPACT DUTY - Milwaukee - kupisz w mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 8

turbocygan

turbocygan

26 lutego 2025 | 09:18

Jak dla mnie Martinez do topu, może nie był kluczowym zawodnikiem ale zagrał bardzo pewnie, tym bardziej że dopiero co się rozkręca w rytmie meczowym.

Niko

Niko

26 lutego 2025 | 11:02

Może małe usprawiedliwienie dla 2 flopow - Frate i Taremi grali na lekach przeciwbólowych - tak Szymek po meczu wspomniał

Drago194

Drago194

26 lutego 2025 | 12:45

A gdzie Asllani we flopie? Jako rozgrywający jedyne co robi to podaje do najbliższego i to zazwyczaj do tyłu. Kompletnie bezużyteczny kasztan maksymalnie na poziom Empoli

Oba

Oba

26 lutego 2025 | 14:05

Asllaniego brakuje we flopie, beznadziejny był wczoraj. Żadnego przyspieszenia gry, zagran do przodu, klepki, jedynie do boku do najbliższego kolegi. Nie gra wcale tak mało Albańczyk, ale rozwoju to ja u niego nie widzę.

Frattesi i Taremi, to wiadomo stali bywalcy i nic się w tej kwestii nie zmienia, chociaz okoliczność łagodząca to gra na środkach przeciwbolowych.

Do topu dopisałbym Martineza, bo drugi mecz, jest pewny w grze nogami, coś tam znowu obronil i jeszcze nie wpuścił bramki. Daje spokoj ten chłopak i Sommer może spokojnie się kurować.

Arna pięknie, widać ze chce się z nami godnie pożegnać, drugi mecz z kolei jest w topie i całkiem zasłużenie. Daje rade jako 4ty napastnik, szkoda, że Taremi nie daje rady jako 3ci, bo mielibyśmy wówczas z 6-10 pkt wiecej.

Zielinski widac, że jest w dobrej dyspozycji i niezrozumiałe jest dla mnie czemu gra tak malo, bo obecnie prezentuje się dużo lepiej od Mihitariana, Asllaniego czy także Hakana. Zwłaszcza pod nieobecność Turka i Zielinski spaja wszystkie 3 linie i robi to na prawdę dobrze. Wygląda tez na to, że poprawił się w obronie. Trochę z przekora powiem, że szkoda, że sedzia oszczędził Mihitariana z Genoa, mysle ze dając mu żółta wzmocniłby nas przed meczem z Napoli. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że Inzaghi postawić na doswiadczebie Ormianina, kosztem będącego w formie Polaka. No, ale z Feyenoordem Piotrek powinien już zameldować się na murawie od pierwszych minut.

KRS

KRS

26 lutego 2025 | 14:49

Jedna kwestia - scenarzysta pisze scenariusz

daneq

daneq

26 lutego 2025 | 15:04

Przeczytaj całe zdanie jeszcze raz, a zobaczysz, że wszystko w nim gra 😉

castillo20

castillo20

26 lutego 2025 | 15:46

Na lato Marotta będzie miał tytaniczną pracę do wykonania. Ja bym zrobił wszystko żeby odroczyć o jeszcze jeden rok wszelkie zakupy w obronie i na wahadłach. Poprzedłużać kontrakty o rok i zająć się prawdziwymi problemami. Czyli w ataku, wiadomo Arna out Correra out, Taremi jeszcze bym go nie przekreślał bo dawał czasami pozytywne sygnały. W pomocy Frattesi i Asllani obydwaj są tragiczniz nimi w składzie zwyczajnie tracimy na jakości, obydwaj do wywalenia. Czyli reasumując potrzebujemy minimum 3 zakupy na lato

daneq

daneq

26 lutego 2025 | 18:02

No nie, z Irańczyka już raczej nic nie będzie, nawet koledzy przestali mu podawać, jest z nim coraz gorzej i będzie mu mega trudno odbudować się psychicznie w tym zespole


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich