Śledztwo ws. Lautaro wciąż trwa
Prokuratora wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego bluźnierstwa Lautaro Martineza.
- Lautaro nadal grozi dyskwalifikacja za rzekome bluźnierstwo dokonane przez Argentyńczyka w meczu przeciwko Juventusowi - informuje Il Messaggero. Arbiter tego spotkania stwierdził, że nie ma koniecznych dowodów, jednak prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie, które nadal trwa. Na ten moment mają jedynie wideo, ale szukają także nagrania audio, aby dowiedzieć się, czy Lautaro wypowiedział słowo "wujek" czy "Bóg". Prokurator musi mieć co do tego absolutną pewność, jeśli chce skierować sprawę do sądu. Dobrą wiadomością dla Interu jest jednak to, że ewentualne zawieszenie nie wpłynie na mecz przeciwko Napoli.
Źródło: fcinter1908.it
daneq
26 lutego 2025 | 17:57
Mamma mia, zio o Dio? Oni naprawdę nie mają większych problemów? Pewnie dawno już się z tego wyspowiadał (chyba jest wierzący, skoro żegna się w czasie meczów), a oni chcą go za to karać?
Drakon
26 lutego 2025 | 18:36
Porca Madonna! 🤣
Jak się nie ma do czego przypierdolić to będą na siłę szukać, byle nam dojebać.
Dla niewtajemniczonych, Lautaro miał podobno wykrzyczeć "Dio porco! Dio cane!", wrzućcie sobie na translator. Dodam tylko jeszcze ze jest to dość "popularne", przekleństwo wśród Włochów, nawet tych wierzących 🤷🏼♂️
Paulo82
26 lutego 2025 | 22:26
O curva. Prokuratura!
daneq
26 lutego 2025 | 23:08
Ale to chyba prokuratura FIGC
Reklama