TOP i FLOP: Atalanta 0-2 Inter
W Bergamo Inter po prostu zrobił swoje – i zrobił to cholernie dobrze. Gdy inni mogą narzekać na trudy sezonu, kontuzje, rotacje czy momenty słabości, Nerazzurri jadą jak walec, zgarniając kolejną wygraną przeciwko drużynie Gasperiniego i umacniając się na pozycji lidera. To już nie tylko marzenia o Scudetto – to rzeczywistość, w której Inter wygląda jak najbardziej kompletna drużyna ligi. Gol Carlosa Augusto był sygnałem ostrzegawczym, Lautaro postawił kropkę nad „i” – a Atalanta? Cóż, dzielnie walczyła, ale miała w tym meczu niewiele do powiedzenia.
Atalanta miała być rywalem, który rzuci wyzwanie Interowi, ale Nerazzurri po prostu ją zjedli. Gasperini wciąż nie potrafi znaleźć odpowiedzi na drużynę Inzaghiego, a ta robi swoje i zmierza po mistrzostwo z lodowatą precyzją. Z taką obroną, takim środkiem pola i takim duetem Lautaro-Thuram nikt nie jest w stanie dotrzymać im kroku. Scudetto nie jest jeszcze wygrane, ale każdy mecz jak ten w Bergamo sprawia, że jego zapach jest coraz bardziej wyczuwalny. Panowie, rączki póki na kołderkę, gra toczy się do końca i oby ten koniec nastąpił najlepiej kilka kolejek przed końcem.
TOP
Lautaro Martinez
Nie musiał dziś robić cudów, nie musiał harować jak w innych meczach, ale kiedy przyszła pora na egzekucję – Toro znów się nie pomylił. Cudowny luz w polu karnym i gol na 2:0 – podpisane, załatwione, dziękujemy. To nie był najlepszy mecz Lautaro w tym sezonie, ale Inter to drużyna, w której nawet „przeciętny” Lautaro znaczy więcej niż czołowi napastnicy większości zespołów Serie A.
Carlos Augusto
Facet, który miał być zmiennikiem Dimarco, wskakuje do składu i strzela gole, które wyglądają jak z podręcznika mistrzowskich drużyn. Przyszedł z Monzy, a gra jakby od zawsze był częścią tej drużyny. Jego bramka to klasyczny przykład perfekcyjnej taktyki Inzaghiego – Calhanoglu podaje, Carlos Augusto pakuje piłkę do siatki. Nie ma w tym przypadku, jest tylko czysta klasa.
Francesco Acerbi
Jest na boisku facetem, który w ostatnich latach zabiera najlepszym napastnikom ich godność. W tym meczu wciągnął Reteguiego nosem, nie pozwalając mu na cokolwiek. Kiedy Inter potrzebuje skały w defensywie, Acerbi zawsze jest tam, gdzie trzeba. To już nie jest „solidny obrońca” – to profesor, który robi z rywali uczniów.
Marcus Thuram
Hien i Djimsiti pewnie mieli koszmary tej nocy. Thuram przestawiał ich jak dzieci w piaskownicy, był wszędzie – w powietrzu, na ziemi, w kontrach, w walce bark w bark. Już na samym początku meczu miał okazję, którą powinien zamienić na gola, ale trafił w słupek. Nie zraził się jednak ani na moment – nadal terroryzował linię defensywną Atalanty, pokazywał się do gry i był żywym dynamitem na szpicy. Może i zabrakło bramki, ale za to, co zrobił z obrońcami gospodarzy, zasłużył na osobny rozdział w podręczniku o tym, jak rozbijać defensywę.
FLOP
Denzel Dumfries
Był na boisku? Bo momentami można było odnieść wrażenie, że w ogóle go nie ma. Kiedy na prawej flance brakowało dynamiki i jakości, Dumfries nie dostarczył niczego, co mogłoby pomóc drużynie. A kiedy zaczynał się trochę rozkręcać? Bach, kontuzja i zejście z boiska. Gdyby Inter nie miał w zanadrzu Bissecka, ten mecz mógłby się potoczyć inaczej.
Davide Frattesi
Kiedyś Inter czekał na Frattesiego jak na zbawienie, ale teraz zaczyna wyglądać na piłkarza, który sam nie wie, co robi w tej drużynie. Wchodzi na boisko, dostaje prezent w postaci stuprocentowej sytuacji i… nie trafia. To już nie jest przypadek, to zaczyna być problem. W tej drużynie nie ma miejsca na takich zmarnowanych killerów – Inter to nie drużyna charytatywna.
Alessandro Bastoni
Bastoni zawsze gra na granicy ryzyka, ale tym razem przesadził. W obronie był solidny, ale zbyt często się spóźniał, zbyt często musiał faulować, aż w końcu poleciał z boiska. W meczu, który był pod pełną kontrolą Interu, jego czerwona kartka była zupełnie niepotrzebna.
Źródło: intermediolan.com
Oba
19 marca 2025 | 10:21
Brakuje mi Taremiego we flopie, bo nawet przez kilkanaście minut zagrał kilka razy "swoje". Frattesi wiadomo, też stały bywalec. Ciekawi mnie kto na koniec sezonu będzie więcej razy we flopie. Stawiam na iranczyka, gra nieco więcej.
P.s. do topu jeszcze Arna- może nie gral, ale wystarczyło, że zaczął się rozgrzewać i zrobiło się 1-0. Z resztą szepnął Hakanowi na ucho jak wykonać rzut rożny, po którym gola zdobył Augusto.
Reklama