TOP i FLOP: Parma 2-2 Inter

6 kwietnia 2025 | 10:48 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Oto on – klasyczny Inter, który potrafi zagrać jedną połowę jak drużyna z ambicjami na trofea, a drugą jak ekipa z łapanki. W Parmie prowadził 2:0, miał mecz pod pełną kontrolą, grał swobodnie, kreował sytuacje, a potem… jakby odcięło prąd. Parma, młoda i bezczelna, poczuła krew, a Nerazzurri, zamiast dobić, wyciągnęli do niej rękę. Efekt? Punkt, który smakuje jak porażka, szczególnie biorąc pod uwagę łatwość, z jaką wszystko zostało roztrwonione. Jeśli ktoś nie wierzy w przysłowie "gra się do końca", wystarczy, że obejrzy ten mecz. A teraz rozliczmy winnych i pochwalmy nielicznych bohaterów.

TOP

Yann Sommer
Wyciągał piłki jak z kapelusza iluzjonisty – najpierw Bonny, potem Man – dwa pewne gole zamienione na oklaski. Bezradny przy bramkach, ale przez większą część meczu trzymał Inter przy życiu jak defibrylator. Gdyby nie on, Parma urządziłaby festiwal goli i zjadła Inzaghiego (Farrisa) na surowo.

Matteo Darmian
Zapasowy, zapomniany, a jednak to on otworzył wynik i chwilę później rozprowadził akcję na 2:0. Przypomniał wszystkim, że nawet w drugiej linii rotacji Interu można znaleźć człowieka, który rozumie, że mecz trwa 90 minut. Płuca może już nie te, ale głowa jak komputer.

Federico Dimarco
Sinistro jak brzytwa, znów dał Interowi coś ekstra. Jego wrzutka do Darmiana była listem miłosnym do klasycznego calcio – celna, mocna, nie do obrony. Po przerwie zgasł, jak cała drużyna, ale nie można mu odmówić wpływu na grę. Żal, że zszedł tak wcześnie.

FLOP

Kristjan Asllani
Otrzymał klucze do orkiestry, ale zamiast koncertu, zagrał ciszę. Przy piłce niepewny, bez niej spóźniony. Cała druga połowa przeszła mu gdzieś obok, a kiedy Parma przycisnęła, zniknął jak magik po nieudanym triku. Lider? Jeszcze nie teraz.

Francesco Acerbi
Do przerwy wyglądał jak generał, po przerwie jak rekrut. Samobójcze zachowanie przy golu na 2:2 – najpierw nieszczęśliwa interwencja, potem zagubienie przy Pellegrino. Jakby założył trykot Parmy na drugą połowę. I tylko doświadczenie trzymało go jeszcze na boisku.

Carlos Augusto
Zszedł Bastoni, wszedł on – i wszystko się rozpadło. Lewa strona stała się korytarzem dla Parmy, a Carlos zamiast stopować ataki, tylko im przyglądał się z niedowierzaniem. W ofensywie zero, w defensywie nerwowo. Jeden z tych, którzy muszą wrócić na ziemię.

Źródło: intermediolan.com

Milwaukee latarka na szyję 4933479898 ładowana przez USB 400 lumenów - kupisz na mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 6

DET

DET

6 kwietnia 2025 | 12:49

ja bym do flopu dał Bissecka i Martineza co z 4m ładuje w bramkarza.

ComaPitchBlack

ComaPitchBlack

6 kwietnia 2025 | 15:20

Fajne opisy Top i Flop :)
Szkoda, że w drugiej połowie poczuli się zbyt pewnie i skończyło się jak skończyło.

mroczny elf

mroczny elf

6 kwietnia 2025 | 15:35

Coś za mało nazwisk w flopie.

lord-gs

lord-gs

6 kwietnia 2025 | 20:36

Asllani: "Lider? Jeszcze nie teraz." - on nie będzie liderem nigdy i nigdzie.

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

6 kwietnia 2025 | 21:47

to tak z odrobiną :P sarkazmu, ale tylko odrobiną :D haha (edycja 2025.04.06 21:47 / Paweł Świnarski)

Heisenberg

Heisenberg

6 kwietnia 2025 | 22:04

Jak mówią w Białymstoku, dla mnie to się podoba, ale wynik już mniej


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich