Inter między Bayernem a Napoli – decydujące dni sezonu
Po sobotnim remisie z Parmą, Inter z niecierpliwością spogląda na dzisiejszy wynik Napoli, a już jutro sam stanie do walki w Monachium – przed Nerazzurrimi decydujące godziny w sezonie.
Wieczorem podopieczni Simone Inzaghiego skupią się na starciu Bologna–Napoli, które może znacząco wpłynąć na układ sił w Serie A. Mecz w Emilii już wcześniej zaznaczono na czerwono w kalendarzach sztabu szkoleniowego w Appiano, a potknięcie w Parmie tylko podbiło jego wagę. Dziś i jutro to dwa intensywne dni dla Interu – dziś wzrok w telewizor, jutro pełne skupienie na murawie Allianz Areny.
- Będzie jeszcze czas, by przeanalizować dwie „plaskacze” z Tardini i problemy z utrzymaniem koncentracji w pozornie wygranych meczach – pisze „La Gazzetta dello Sport”. – Bo już dziś po porannym treningu drużyna leci do Bawarii, by jutro wieczorem zagrać o wszystko z zespołem Kompany’ego.
Mimo prestiżowego starcia z Bayernem, w głowach Interistów nie znika temat Serie A. Nerazzurri obejrzą dzisiejszy mecz z hotelu w centrum Monachium. Sztab i zawodnicy będą śledzić wynik, wiedząc, że niezależnie od niego – wciąż pozostaną liderem tabeli.
- Dziś i jutro – Napoli i Bayern, telewizja i boisko – to dwudniowy maraton, jakiego w sezonie było niewiele – podkreśla Gazzetta. – Inzaghi, który w Parmie wyglądał jak lew zamknięty w szklanej klatce, wraz ze sztabem zgodził się co do jednego: wszystkie wielkie zespoły Europy, rozciągane przez napięty kalendarz, coś już straciły. Nie wygrały ani Barça, ani Real, ani Arsenal – więc Inter nie wypada aż tak źle. Co więcej, Nerazzurri wiedzą, że ich najlepsze oblicze wychodzi właśnie w Lidze Mistrzów.
Inzaghi nie przestaje tego powtarzać – potrzebna jest wersja Interu z europejskich wieczorów: tylko dwa stracone gole, najlepsza obrona w rozgrywkach. Zespół, który potrafił bronić się z chirurgiczną precyzją przeciwko Arsenalowi i City, a nie ten zagubiony z meczów z Parmą i Udinese. To właśnie koncentracja, skuteczność i intensywność mają być bronią w Monachium, a potem także w pojedynku z Napoli. Powrót Bastoniego do składu to w tym kontekście duży atut – mimo że jeszcze nie trenował z grupą, nie ma większych obaw o jego dostępność.
Źródło: fcinter1908
Reklama