Inzaghi przed Bayernem: To nasz los – i chcemy go wypełnić

8 kwietnia 2025 | 09:45 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady4 min. czytania

Simone Inzaghi na konferencji przed starciem z Bayernem: „Wierzymy, że możemy przejść dalej, mimo trudności”

Po remisie z Parmą, który Inzaghi oglądał z loży na stadionie Tardini, trener Interu wraca dziś na pierwszy plan – poprowadzi Nerazzurrich z ławki na Allianz Arenie, gdzie jego zespół zmierzy się z Bayernem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Oto, co powiedział na konferencji prasowej, cytowany przez FCInterNews.it:

W jakim stanie przyjeżdża Inter po meczu z Parmą?
- Znamy naszą drogę i wiemy, że ostatni mecz nie przyniósł satysfakcji. W drugiej połowie zostaliśmy dogonieni. Jutro czeka nas wielkie wyzwanie z jedną z najmocniejszych drużyn w Europie – obok Realu faworytem do końcowego triumfu. Moi zawodnicy wiedzą, ile kosztowało nas dojście do tego etapu. Obie drużyny mają braki kadrowe, dlatego kluczowe będzie, by pozostać zespołem w pełnym tego słowa znaczeniu, zwłaszcza w tak trudnym miejscu jak to.

Czy jest obawa przed niepowodzeniem?
- Zawsze trzeba trzymać zawodników skupionych – to niełatwe, bo to ludzie, którzy słyszą i czytają wszystko. W ostatnich dziewięciu meczach ligowych wygraliśmy sześć i zremisowaliśmy trzy, a i tak wiele się mówiło. W sobotę tylko jedna zmiana była planowana – Arnautović za Asllaniego w 81. minucie. Reszta była wymuszona, ale celowo nie mówiłem o tym, by zobaczyć, co się napisze. Teraz to wyjaśniam. Lautaro miał grać nie więcej niż 45 minut. Bastoni jest bliski gry, Dimarco raczej nie. Calhanoglu ma uraz, ale liczę, że zagra. Chcieliśmy wygrać w Parmie – i jesteśmy bardzo rozczarowani.

Co z meczem Bologna–Napoli?
- To będzie świetny mecz, ale nie mamy czasu, by się tym zajmować. Myślimy tylko o Bayernie, a potem o Serie A. To nasz los – taki, który wywalczyliśmy. Musimy się skupiać na tym, na co mamy wpływ.

Spodziewa się pan jeszcze bardziej intensywnego Bayernu?
- Bayern zawsze był intensywny – pamiętam to jeszcze z czasów Lazio. Mają wielu świetnych zawodników. My też mamy braki – Asllani (pauza), Correa (nie jest w kadrze UEFA), Zieliński, Taremi i Dumfries zostali w Mediolanie. Potrzebne będą zaangażowanie, pressing, intensywność. Będą momenty cierpienia i momenty, w których możemy ich zranić.

Dwa lata temu nazwał pan Bayern „nie do grania”. A dziś?
- My urośliśmy jako zespół. Budżetowo jesteśmy za Bayernem i Realem, ale na boisku pokazaliśmy się lepiej w fazie grupowej. Mają doświadczenie, grają pressingiem, dobrze wchodzą w strefy. Są dobrze prowadzeni – Kompany wykonuje świetną pracę.

Thomas Müller w Interze?
- Jest mistrzem. Najbardziej utytułowany aktywny piłkarz i zasłużenie. Cenię go za intensywność i zaangażowanie. Jutro zmierzę się z nim po raz piąty – zawsze był trudny do zatrzymania.

Jak ważna jest nieobecność Musiali?
- Trzeba zapytać Kompany’ego. To jeden z największych talentów na świecie. Duża strata dla Bayernu, ale mogą go zastąpić Gnabry czy Müller – to mówi wiele o ich sile.

Brak priorytetów w tym sezonie – jak to wpływa na zespół?
- Nic się nie zmienia. Od czterech lat nie ustawiamy priorytetów – wygraliśmy sześć trofeów, choć mogłyby być osiem. Jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy, i z tego, co robimy w tym sezonie. Pracujemy w trudnych warunkach – teraz mam tylko 14–15 zawodników z pola, jutro może będzie 16. Ale wszyscy mówią o brakach Bayernu, nie o naszych.

Różnice między włoską a europejską piłką?
- Bardzo trudno konkurować. Mimo redukcji budżetu Inter pozostał na szczycie dzięki zawodnikom i silnemu kierownictwu – Marottcie, Ausilio, Baccinowi, Zanettiemu, a wcześniej Zhangowi i teraz Oaktree. Utrzymanie się w czołówce mimo ograniczeń – to jak wygranie trofeum. Jestem z tego dumny i myślę, że klub też.

Źródło: fcinternews

Okulary ochronne premium z uszczelką Milwaukee 4932471886

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich