Barella: To tylko nasza wina, remis byłby sprawiedliwy
To Niccolò Barella pojawił się na konferencji prasowej po meczu Bologna–Inter. Oto jego wypowiedzi, które przekazuje FcInterNews.it za pośrednictwem swojego wysłannika na Dall’Ara:
Na gorąco trudno było Wam pogodzić się z porażką. Jak oceniasz ten wynik na chłodno?
To boli. Z boiska widziałem wyrównany mecz, ale nie możemy pozwolić sobie na stratę bramki w sytuacji siedmiu na trzech. Uważam jednak, że walczyliśmy bardzo dużo, aby być na tym etapie we wszystkich trzech rozgrywkach, i powinniśmy się z tego cieszyć. Musimy zachować spokój, przed nami jeszcze długa droga.
Jakie atuty będą potrzebne do końca sezonu?
Inter czuje się silny. Czasami w lidze popełnialiśmy błędy i traciliśmy punkty, co nigdy nie pomaga. Taki jest jednak futbol. Teraz musimy walczyć na wszystkich frontach. Zasłużyliśmy na to.
Inter często tracił punkty w końcówkach meczów. Brakuje Wam koncentracji czy to coś innego?
Ten sezon kosztował nas wiele sił, każdy to widzi. Nigdy nie szukałem wymówek, odkąd gram w piłkę, więc dla mnie to czynnik, ale nie usprawiedliwienie. Tracenie goli w końcówkach to problem, który musimy rozwiązać, inaczej nie osiągniemy celu. Nasz los jest jednak w naszych rękach i rękach tej drugiej drużyny, która zmusza nas do grania na najwyższym poziomie. To będzie trudne, ale sami sobie na to zapracowaliśmy i musimy to docenić.
Czy to, co przeżywacie, to zmęczenie psychiczne?
Z pewnością to suma różnych czynników, ale nigdy nie szukam wymówek. Nie istnieje coś takiego jak zmęczenie fizyczne na dwie minuty przed końcem – powinniśmy zachować się lepiej. To tylko nasza wina, choć Bologna mocno naciskała. Remis byłby sprawiedliwszym wynikiem. Musimy lepiej pracować nad takimi sytuacjami, bo futbol nie wybacza, a my chcemy dalej wygrywać.
W jakim stanie fizycznym jest drużyna?
Zespół jest zmęczony, tych meczów jest naprawdę dużo. Pod koniec roku czeka nas jeszcze Klubowe Mistrzostwa Świata. Ale nie chcemy szukać wymówek i chcemy walczyć na wszystkich frontach, bo na to zasłużyliśmy. Teraz trzeba się tym cieszyć i dać z siebie wszystko, wiedząc, że będzie trudno. Musimy znaleźć energię, której czasami nam brakuje.
Co powinno zrobić różnicę w walce o scudetto?
Zawsze jest coś do poprawy, nie można nigdy uznać się za skończonego. To boli, bo mecz był wyrównany, a remis byłby sprawiedliwy. Szkoda, bo walczymy na wszystkich frontach, dajemy z siebie maksimum, a takie potknięcia bolą. Ale nic jeszcze nie jest stracone — jesteśmy na czele razem z Napoli. To będzie trudna walka, ale chcemy rywalizować do końca i na pewno się tutaj nie zatrzymamy.
Jak wygląda sytuacja energetyczna w środku pola?
Zdecydowanie jesteśmy zmęczeni, bo brak Zielinskiego w rotacji miał wpływ. Ale środek pola to nie tylko Barella, Calhanoglu i Mkhitaryan — także Asllani i Frattesi wnieśli swój wkład. Zmęczenie jest, ale się nie chowamy i nie wycofujemy. Chcemy wygrywać — to mentalność, którą zbudowaliśmy przez te lata i na pewno jedna porażka tego nie zmieni.
Ile czasu potrzebujecie, by przełknąć tę porażkę?
Mamy jedną noc. Już od jutra musimy przygotowywać się do kolejnego meczu, który nigdy nie jest łatwy (derby – przyp. red.). Tej nocy będziemy cierpieć i lizać rany, ale jutro będziemy gotowi, by znów robić to, co potrafimy najlepiej.
Źródło: Fcinternews
Reklama