Ku pokrzepieniu serc przed Barceloną - kto boi się upadku, ten nigdy nie wzleci

29 kwietnia 2025 | 10:24 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka5 min. czytania

Społeczeństwo nagłówków, społeczeństwo pięciu sekund koncentracji. Jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz. Dotychczasowe wyniki, warunki w jakich je osiągnąłeś, schodzą na dalszy plan. Wczoraj bohaterowie, dzisiaj złodzieje tlenu. Jakby sezon trwał tylko tydzień i kończył się każdą porażką.

Nie tak to działa, amici sportivi. Futbol jak to futbol, to coś co rządzi się innymi prawami, a logika nie zawsze gra tu pierwsze skrzypce. Patrząc na warunki Inter ten sezon przeorał jak mało kto. Doceńmy to. Walka o Scudetto wciąż trwa, bo wciąż mamy matematyczne szanse, półfinał Coppa Italia (to boli, bo każdy wie jaki to Milan nas zlał w tym sezonie) i przede wszystkim — jest tam, gdzie połowa Europy marzy, a niewielu naprawdę dociera: w półfinale Ligi Mistrzów. Tak jak okrzyki o tym, że w tym roku "Tripleta jest nasza" były przesadzone (także ze strony samych piłkarzy, którzy wspominali o tym w wywiadach) tak samo wylewanie pomyj na Inter i przekreślanie wszystkiego co się wydarzyło też nie jest w porządku. Inter ma niezły sezon, I to nie przez przypadek, nie przez łaskę losu, tylko dzięki własnej robocie, charakterowi i sercu, które czasem biło nie w tempo, ale zawsze w wiadomym celu.

Tak, Barcelona to bestia..

Tak, Hansi Flick potrafił wyciągnąć z nich coś niezwykłego, czegoś czego nie widziano tam od czasów Guardioli. Młodość i finezja, połączona z doświadczeniem. Ale przypomnę wam coś: Inter w tym sezonie nie raz udowodnił, że w wielkich meczach rośnie, a nie kurczy się w kąt jak mysz pod miotłą. Pamiętacie jak przyklepaliśmy Bayern? Jak obezwładniliśmy Arsenal, ten który z kolei odprawił do domu Real Madryt. To nie były zwykłe mecze, to były bitwy wygrywane głową, sercem i czasem – czystym geniuszem. Zwłaszcza ten mecz Bayernem, który jak widać było w kolejnych meczach, kosztował Inter bardzo wiele sił, tych fizycznych i tych mentalnych.

ale...na Barcelonę mamy argumenty

Kiedy Barcelonie wylosowano Inter, nie skakali z radości. Mieli całkiem spore obawy jak ten dwumecz może się potoczyć. Być może po ostatnich wynikach ta pewność wzrosła, ale to może nawet lepiej, bo upadek z wysokiego konia boli bardziej. Coś o tym wiemy. Sommer w bramce, który wie, co to zimna krew. Acerbi, który z dużą dozą prawdopodobieństwa wsadziłby do kieszeni Messiego gdyby wrócił z emerytury w Miami. Barella, który po serii słabszych meczów, tym razem powinien mieć ten lepszy, bo nie raz w wielkich wieczorach zamienia się w króla środka pola. Lautaro, który potrafi zamienić pół okazji w całe zwycięstwo, a podobnie jak Barella, po serii ostatnich gorszych meczów, czas na te lepsze. No i wreszcie Hakan, facet z charaktrem, który potrafi znaleźć kąt strzału tam, gdzie normalni ludzie widzą tylko ścianę. Ponadto te jego jedenastki. Na karne w meczu z Barceloną raczej nie możemy liczyć, chyba że Wojciech znów w trakcie meczu postanowi wyjść z bramki i pójść po fajki, ale bardziej powinniśmy obawiać się karnych w naszą stronę, bo to że pod naszą bramką w Barcelonie będzie się kotłowało, to dosyć prawdopodobne.

Inter ma doświadczenie

A przede wszystkim mamy coś, czego w Barcelonie — tej nowej, jeszcze lekko nieopierzonej — czasem brakuje: doświadczenie na granicy bólu. Półfinały, finały, rozczarowania, wzloty i upadki. Inter nie musi się tego uczyć. Inter to już przeżył. Choć ekipa rywali, Barcelona ma jedną cenną cechę: jest drużyną, to Inter też nią jest i mimo ostatnich porażek, nadal nią pozostaje.  Oni też mają swoje demony. Mają swoją presję, swoje kontuzje, swoje słabości. Też mieli w tym sezonie momenty, kiedy wydawało się, że jednak to nie będzie dobry sezon. Było w tym sezonie kilka meczów, które zwyczajnie im nie wyszły. Oni się jednak nie poddali, więc dlaczego my mamy się poddać?

Kto wie, oprócz zmęczenia fizycznego, być może to właśnie ogromne pragnienie awansu do finału Ligi Mistrzów sprawiło, że czegoś zabrakło w meczach z Milanem, Bolonią czy Romą. Być może mimo pracy i tłumaczeń Inzaghiego, piłkarze nie potrafili skupić się na tym co jest teraz i myślami byli już w pojedynkach z Pedrim czy Yamalem. Byłoby to nieprofesjonalne, owszem, ale nie da się tego wykluczyć.

Gramy do końca

Dopóki sędzia nie zagwiżdże po raz ostatni — bijemy się. A Inter to nie jest klub dla miękkich ludzi i słabych serc. W Barcelonie nas nie będą prosić o autografy. Będą nas gryźć, będą nas kąsać. Ale to dobrze. Bo Inter to nie są chłopcy w krótkich spodenkach. To ludzie, którzy wiedzą, że w Europie dostajesz tylko to, co wyrwiesz pazurami. Oni tam nie jadą na wycieczkę. Jadą wojować. Chcesz, żeby drużyna zawsze wygrywała? To idź grać w Fifę. Chcesz oglądać wielką piłkę? Przygotuj serce na rozczarowania i wzloty, bo tylko wtedy zwycięstwa smakują jak opłacona krwią nagroda.

To jest bitwa sezonu. I jesteśmy na nią gotowi.

Źródło: intermediolan.com

Polecane newsy

Komentarze: 11

Bell

Bell

29 kwietnia 2025 | 10:48

Teraz trzeba pokazać na co nas naprawdę stać. A stać było tych chłopaków na.. wszystko. Stąd moje ubolewania.
Zegar tyka. Piłka w grze. 180 minutowa podróż w nieznane. Część pierwsza już jutro.
Bardzo mnie ciekawi czy Simone poradzi sobie z oczyszczeniem głów swoich zawodników. Ale na to właśnie liczę. Na niezapomniane emocje, walkę o każdą piłkę, bitwę do końca.

Rizzo

Rizzo

29 kwietnia 2025 | 11:22

Ostatnie dni to podróż z nieba do piekła, gorzej naprawdę już nie będzie. Do meczu z Barcelona podchodzę z zerowymi oczekiwaniami, jestem za duży, żeby łudzić się że drużyna która od trzech meczow dostaje w czapę i strzela zero goli pokona tak grająca Barcelonę. Ich ostatni mecz z Realem to był inny sport niż ten który uprawial Inter w niedzielę z Roma.
Mimo wszystko cuda się zdarzają

ML9320

ML9320

29 kwietnia 2025 | 11:58

Cóż, przed każdymi derbami z Milanem w tym sezonie nastroje u nich były takie jak u nas teraz. Że gdzie tam jakieś punkty, ten Inter nas zmiecie, widzicie jaka tam jest maszyna, a jak żałośnie my gramy? A finalnie z tych pięciu spotkań nie wygraliśmy ani razu. Oby teraz los nam dał taką miłą niespodziankę :p

mroczny elf

mroczny elf

29 kwietnia 2025 | 13:43

Ale propaganda jeszcze się nie możecie pogodzić, że już po wszystkim.

Heisenberg

Heisenberg

29 kwietnia 2025 | 13:45

trzeba mieć nadzieję a nie wyjść i nadstawić dupę

ML9320

ML9320

29 kwietnia 2025 | 13:52

Jestem ciekaw, ile razy w historii futbolu coś takiego było wypowiadane, a potem się okazywało, że jednak nie jest po wszystkim ;)

Jasne, logika za nami nie przemawia, ostatni tydzień był koszmarny, ale nie wiem jak Ty, ja nawet za czasów największej zapaści, kiedy nie potrafiliśmy dostać się nawet do Ligi Europy, wierzyłem i oglądałem te mecze. To się nazywa wiara i teraz, będąc w półfinale LM przyjąć postawę typu "a i tak już koniec, zleją nas bez litości" jest dla mnie absurdalne.

Futbol nie takie sensacje widział i kiedy jak nie teraz chłopaki mogą odpłacić nam za rozczarowania z poprzednich spotkań. Forza Inter, a czas na narzekanie przyjdzie (oby nie) za tydzień.

mroczny elf

mroczny elf

29 kwietnia 2025 | 18:45

Super chłopaki, że wy macie nadzieję ale drużyna jej nie ma. Już to dawno pisałem, że gramy cały czas to samo każdy nas czytał jak otwarta książkę, jedyne co nam dawało zwycięstwa to fizyczność której dziś nie ma. Kibicować będę bo to moje ulubione barwy i mimo wszystko wolę się nastawić na wpierdziel i być mega zadowolony z pomyłki niż wierzyć w wygraną i potem chodzić jak zbity pies. Każdy ma swoje podejście, każdy widzi co innego. Nasza obroną nie da rady bronić się przez 90 minut, już to widzę jak Bastoni albo Acerbi biegnie za yamalem, a Darmian za rafhinią. Obczajcie sobie co ten 17 letni cubasi? Czy jak mu tam wyprawia w obronie gdzie nasz atak do niego. Real też zagrał z nimi w Pucharze króla cofniętą obroną i nic to nie dało.

Interista

Interista

29 kwietnia 2025 | 13:46

Forza 🖤💙

jacodj

jacodj

29 kwietnia 2025 | 15:20

Byłem trzy dni załamany. Dziś wiara wróciła. FORZA RAGAZZI 💪🏻🖤💙

szpula

szpula

29 kwietnia 2025 | 16:18

Korzystny wynik uzyskamy tylko,jeśli pojedzeimy po zwyciestwo,jakakolwiek gra na przetrzymanie,czy remis spowoduje grad goli barcy wiec oby nasz trener był tego świadomy

Maradon.

Maradon.

29 kwietnia 2025 | 18:24

Trzeba wierzyć w chłopaków, nie raz potrafili dać nam wiele radości. Forza Inter! Wierzymy! 💙🖤


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich