Lamine Yamal: Lautaro? Mój ulubieniec
Na dzień przed pierwszym półfinałem Ligi Mistrzów między Barceloną a Interem, w Hiszpanii przyszedł czas na konferencję prasową głównych bohaterów. Obok trenera Hansiego Flicka na pytania dziennikarzy odpowiadał Lamine Yamal. Oto co powiedział młody as Barcelony:
Pierwszy raz w półfinale Ligi Mistrzów. Jakie to uczucie?
- Jest ogromna chęć wygrania, chcemy pokazać, jaką drużyną jesteśmy i spróbować wygrać wszystko.
Przygotowujesz jakąś specjalną niespodziankę na media społecznościowe na ten mecz?
- To coś, co robię tylko dla zabicia czasu, żeby się nie nudzić w domu.
Co odpowiesz tym, którzy mówią, że jesteś arogancki?
- Nie mogę nic powiedzieć.
Co chciałbyś, żeby o tobie mówiono?
- Że jestem dobrym zawodnikiem i szanującą innych osobą, tak mnie wychowali moi rodzice.
Co najbardziej analizowaliście w grze Interu?
- Wszyscy wiedzą, że w obronie są bardzo silni. Ich główną bronią jest kontratak, co już udowodnili. My też jesteśmy dobrzy w utrzymaniu piłki, musimy pracować jako zespół i zrobić wszystko, żeby przejść dalej.
100 meczów w oficjalnych rozgrywkach przed ukończeniem 18 lat. Co to dla ciebie znaczy?
- To wielka rzecz osiągnąć taki wynik w tak wielkim klubie jak Barcelona. To nie zdarza się każdemu. Najbardziej cenię sobie właśnie ciągłość.
Czy kiedykolwiek bałeś się obrońców rywali?
- Nigdy. Strach zostawiłem dawno za sobą.
Czy czujesz presję za kulisami sukcesów, uśmiechów i tańców?
- Nie nazwałbym tego presją. To piękne uczucie móc uczestniczyć w takim wydarzeniu jak finał Pucharu Króla. Trzeba się cieszyć chwilą.
Kiedy brakuje sił, wchodzi serce?
- Ostatnio bardzo cierpieliśmy fizycznie, byliśmy wykończeni. Wtedy właśnie serce odgrywa kluczową rolę i tego nie może zabraknąć.
Inter przegrał trzy ostatnie mecze. Co o tym sądzisz?
- To półfinał Ligi Mistrzów, a nie mecz Serie A. Dadzą z siebie wszystko, tak jak i my. Będzie ciężko.
Jak spędziłeś wczorajszy dzień podczas awarii prądu?
- Nie wiedziałem, co robić. Cały dzień spędziłem tutaj. Blackout wszystkich nas zdenerwował, ale myślami i tak byliśmy już przy półfinale.
Jak podchodzisz do porównań z Messim?
- Nie porównuję się ani z nim, ani z nikim innym. Każdego dnia chcę być lepszy. Messiego podziwiam jako najlepszego piłkarza w historii.
Jak młody chłopak radzi sobie z tak ważnym meczem?
- Mam nadzieję, że będzie to era Barcelony, a nie moja osobista. Messi nigdy nie strzelił Interowi? Strzelał innym. Ja mam nadzieję, że uda mi się strzelić.
Jest ktoś w Interze, kogo szczególnie lubisz?
- Lautaro Martinez to jeden z moich ulubionych graczy. Kiedy mają piłkę, potrafią nią świetnie operować, a w defensywie są bardzo solidni.
Co poradził ci Raphinha?
- Dał mi radę, której bardzo potrzebowałem w tamtym momencie. To coś osobistego, ale bardzo mi pomógł. Jest kapitanem i weteranem, a jego troska o młodych zawodników jest dla nas bardzo ważna.
Źródło: fcinter1908
Reklama