Bisseck, Frattesi, Taremi, Augusto po meczu z Barceloną
Inter Mediolan awansował do drugiego finału Ligi Mistrzów w ciągu trzech sezonów po nieprawdopodobnym meczu z Barceloną zakończonym zwycięstwem 4:3. Bohaterami wieczoru na San Siro byli nie tylko strzelcy goli, ale cała drużyna – zjednoczona, waleczna i wierząca w swoje możliwości do samego końca. Głos po spotkaniu zabrali Carlos Augusto, Yann Bisseck, Mehdi Taremi i Davide Frattesi – symbole tej niesamowitej drogi Nerazzurrich do Monachium.
Carlos Augusto podkreślił siłę kolektywu: – Zespół i grupa robią różnicę. Żeby pokonać Barcelonę, trzeba być drużyną przez cały mecz. Oni są bardzo mocni, ale pokazaliśmy charakter. Patrzcie na Acerbiego – w tym wieku rzucił się na każdą piłkę, by wyrównać. Zasłużyliśmy na finał. Nie wątpiliśmy w siebie ani przez chwilę. San Siro było niesamowite. To była noc serca i determinacji.
Yann Bisseck w rozmowie z Inter TV był wyraźnie wzruszony: – Zawsze w to wierzyliśmy. Ciężko to opisać, to coś wielkiego. Było trochę cierpienia, ale wykonaliśmy naszą pracę. Jeszcze to do mnie nie dociera. To nie koniec – przed nami jeszcze finał. Musimy być gotowi, bo mamy coś do udowodnienia. Świat powinien zobaczyć, jak silny jest Inter.
Mehdi Taremi, autor asysty przy golu Frattesiego, zaznaczył: – Niesamowite emocje. Od początku weszliśmy dobrze w mecz, z szacunkiem do Barcelony, ale bez kompleksów. Każdy piłkarz marzy o grze w takim półfinale. Gdy trafiłem do Interu, od razu poczułem siłę tej grupy. Od początku naszym celem był finał.
Davide Frattesi, strzelec decydującej bramki, opisał moment, który zmienił bieg historii: – Przed meczem spojrzałem na bramę, przy której się rozgrzewamy, i pomyślałem: może dziś coś się wydarzy? I stało się. Wierzyliśmy od początku. To grupa wyjątkowych ludzi, od miesięcy razem na zgrupowaniach, na boisku. Taka noc zostaje na zawsze.
– Teraz musimy przełączyć się na ligę. Nie możemy pozwolić sobie na chwilę nieuwagi – chcemy skończyć sezon bez żalu – zakończył Frattesi.
Inter pokazał, że marzenia się nie spełniają – marzenia się realizuje. Monachium czeka.
Źródło: fcinternews
vlodek2532
7 maja 2025 | 09:23
Taremi wczoraj profesor. Przebudzenie w kluczowym momencie. Nie dość, że miał asystę to pressował, przeszkadzał, miał kilka odbiorów i schował Yamala do kieszeni.
daneq
7 maja 2025 | 12:06
Frattesi: "Krzyczałem tak bardzo, że zakręciło mi się w głowie i miałem ciemno przed oczami"
:>
Reklama