Inzaghi: Wciąż wierzę, musimy robić swoje
Simone Inzaghi skomentował zwycięstwo 2:0 nad Torino na konferencji prasowej, chwaląc zespół za pełne zaangażowanie po wyczerpującym meczu z Barceloną. – Po 120 minutach walki we wtorek kilku zawodników musiało zostać w Mediolanie, ale chcieliśmy wygrać z maksymalnym zaangażowaniem i udało się – powiedział szkoleniowiec.
Zapytany o występ Zalewskiego, który zagrał jako mezzala: – To zawodnik o dużej jakości, może grać jako wahadłowy, mezzala albo nawet podwieszony napastnik. Brakowało nam dziś ludzi w środku, więc wspólnie ze sztabem zdecydowaliśmy się go przesunąć wyżej. On właśnie w tej roli zaczynał.
Inzaghi odniósł się również do formy Correi i Taremiego: – Obaj zasłużyli na gola, Taremi miał problemy zdrowotne przez całą jesień i wrócił po kontuzji po zgrupowaniu kadry. Podobnie jak Correa i Zalewski. Kiedy zawodnik nie może trenować, trudno o pełną dyspozycję.
Na pytanie o to, czy myślał przez moment o „powtórce z Perugii”, odpowiedział: – Po deszczu z Barceloną, dzisiaj też nas zmoczyło. Ale my musimy robić swoje. Toro nie przegrało u siebie od dziewięciu spotkań, tym większe brawa dla zespołu. Wierzę w końcowy sukces, choć nie wszystko zależy od nas.
Mówiąc o nadchodzących dniach i przygotowaniach do finału: – Trzeba pracować z uśmiechem, jak zawsze. Walczymy o Scudetto do końca, chcę doprowadzić wszystkich piłkarzy do szczytowej formy. Przed finałem mamy jeszcze Lazio i Como.
Źródło: Fcinternews
Reklama