Inter nie zwalnia tempa: rezerwy Inzaghiego wygrywają w Turynie
Po epickim meczu z Barceloną i awansie do finału Ligi Mistrzów, Inter Simone Inzaghiego udowadnia, że nie zamierza rezygnować z walki o Scudetto. W starciu z Torino, rozegranym w strugach deszczu, mediolańczycy wystawili skład pełen rotacji, ale nie zabrakło determinacji i jakości, by sięgnąć po trzy punkty. Spotkanie rozstrzygnęły trafienia Nicoli Zalewskiego i Kristjana Asllaniego, a kluczową interwencją popisał się bramkarz Pepo Martinez.
Debiutujący na liście strzelców Zalewski olśnił kibiców efektownym trafieniem po rajdzie i strzale z dystansu, przypominając najlepsze momenty z młodzieżowych lat. Kreatywność i odwaga pomocnika z numerem 59 były jedną z głównych broni Interu, który pokazał klasę pomimo braków kadrowych (brakowało m.in. Lautaro, Pavarda, Frattesiego i Mkhitaryana).
Po przerwie – przedłużonej przez ulewny deszcz – kluczowe role odegrali także rezerwowi. Taremi wywalczył rzut karny, który pewnie wykorzystał Asllani. Inzaghi wprowadzał zmiany z rozmysłem, a cały zespół pokazał zaangażowanie i dyscyplinę. Dzięki wygranej 2:0, Nerazzurri wywierają presję na Napoli, które później zremisowało u siebie z Genoą, co na nowo otwiera emocje w wyścigu o tytuł.
To nie tylko kolejny pokaz siły szerokiej kadry, ale i dowód, że Inter nie zamierza odpuszczać żadnego celu. Inzaghi zachowuje spójność – od pierwszego dnia deklarował walkę na trzech frontach i jego drużyna, mimo zmęczenia i kontuzji, nadal liczy się wszędzie. Kolejne spotkania będą decydujące, a Inter udowadnia, że „dopóki piłka w grze”, wszystko jest możliwe.
Źródło: fcinternews
Legend_eto
12 maja 2025 | 12:17
Napoli nie przegralo, 2:2 sie skonczylo, musisz to edytowac.
Paweł Świnarski
12 maja 2025 | 12:32
zgadza się, chodziło o remis
Reklama