Pobożne życzenia - oto dlaczego Napoli przegra tytuł w ostatniej kolejce

23 maja 2025 | 10:54 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Dziś wszystko jasne: Napoli nie może wygrać, bo Inter czeka. Czeka jak wilk pod drzwiami, jak kolejarz na ostatni pociąg. I choć wszystko w rękach południa, to północ zaciera ręce. Bo Nerazzurri mogą mieć swój dzień, a Napoli...swoją klątwę. Niech to będzie jak sprawdzająca się przepowiednia.

Spójrzmy prawdzie w oczy: Napoli w tym sezonie nie grało tak aby mówić o nich: tak, to oni powinni zgarnąć ten tytuł. Inter miewał swoje wpadki i też można polemizować czy to byłby Mistrz z prawdziwego zdarzenia, Mistrz którego nawet nikt nie powinien choćby próbować kwestionować. Wciąż jednak naszym zdaniem to ekipa po prostu lepsza od tej z Napoli.

Cagliari nie ma nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Czy powalczą? Zobaczymy. To drużyna, która przypomina tych gości z knajpy, co przychodzą ostatni, ale wychodzą z największą porcją. Walczą, kąsają, biegają jakby ich ktoś podpalił. I oni dziś będą sędziami w sprawie: kto zagra z koroną, a kto zostanie z pustymi rękami.

Presja? Będzie gigantyczna. W Neapolu potrafią stworzyć piekło nie tylko dla rywali, ale i dla własnych. Trybuny San Paolo (przepraszam, Maradony) zamienią się w kotłownię – jak w piecu hutniczym, gdzie wszystko się topi, łącznie z nerwami. A Napoli nie było w tym sezonie zespołem pewnym, zespołem, który zabija mecz w 20. minucie. Wręcz przeciwnie – gubili punkty tam, gdzie wydawało się to niemożliwe. I właśnie dlatego dziś mogą je zgubić ponownie – bo piłka nie zna logiki, a ironia losu to jej ulubiona broń.

Przypomnijcie sobie Perugię z 2000 roku. Juventus, pewny mistrzostwa, zderza się z deszczem, błotem i Serse Cosmim. Przegrywają 0:1. Cała Italia zamarła. Dziś? Dziś wystarczy jeden zły ryk trybun, jeden poślizg w polu karnym, jedno „nie teraz!” i Napoli może powtórzyć tę historię.

A kto ma pomóc im w takim meczu? Romelu Lukaku. Tak, ten sam, który w Interze w decydujących momentach zawodził. Czy to finał Ligi Europy, czy wielkie starcie o wszystko z Manchesterem City – Lukaku często okazywał się bardziej ciałem niż duchem. A dziś? Ten mecz to dla nich finał. I znów oczekiwania większe niż jego biceps, a pewność mniejsza niż kurs ruskiego rubla.

Oni mają ten jeden punkt przewagi, ale to punkt z waty cukrowej – piękny z daleka, ale rozpuszcza się w dłoni. Kibice w Neapolu już się boją. Jedną ręką trzymają szampana, drugą telefon z odpalonym Livescore, choć do meczu zostało jeszcze kilka godzin. Bo czują oddech Interu na karku.

Nerazzurri mają w DNA szaleństwo. Pisać niemożliwe scenariusze, wygrywać wbrew wszystkiemu – to ich specjalność. Jakby pisali swoje mecze razem z Fellinim i Hitchcockiem. I jeśli dziś mają zagrać ostatni akt – to nie po to, by zejść ze sceny bez braw. Tylko po to, by rzucić scenariusz na podłogę i krzyknąć: „To my jesteśmy mistrzami!”

Inter jedzie do Como. Spotkanie o wszystko, ale też z drużyną, która już swoje zrobiła. Dla nich to koniec, dla nas może być początek... świętowania. Tu nie ma miejsca na błędy, tu nie ma miejsca na litość. Tu zawieszony Simone Inzaghi osobą Farrisa  wyciąga ostatni as z rękawa i mówi do swoich: „Panowie, dzisiaj piszemy historię”.

Dlatego właśnie Napoli nie wygra. Bo futbol nie lubi tych, którzy myślą, że już mają. Lubi tych, którzy walczą, jakby nie mieli nic. A dzisiaj to Inter powalczy, jakby jego życie od tego zależało. I może właśnie dlatego – dziś wieczorem – to Nerazzurri uniosą puchar.

Być może ten artykuł rozbawi kibiców Napoli już po pierwszych minutach meczu, gdy piłka dwa razy zatrzepoce w siatce Cagliari, a trybuny eksplodują radością. Może będą śmiać się z tych wszystkich czarnych scenariuszy, z porównań do Perugii, z Lukaku, z Interu i jego szalonych marzeń. Ale to nic. Bo futbol to nie miejsce dla tych, którzy boją się śnić. A dziś, przed tym ostatnim gwizdkiem sezonu, Nerazzurri śnią najpiękniej jak potrafią – o Scudetto.

Źródło: intermediolan.com

Polecane newsy

Komentarze: 7

Maradon.

Maradon.

23 maja 2025 | 11:03

Trzeba było z Lazio wygrać

Rahi

Rahi

23 maja 2025 | 11:07

Dziś też stracą punkty, oni już cofają nogę z myślą o LM

vlodek2532

vlodek2532

23 maja 2025 | 11:15

Nie ma co liczyć na innych tylko wygrać mecz i czekać. Trzeba było wygrać z Lazio a nie obwiniać teraz innych i liczyć na cud i urządzać matematykę na poziomie NASA.

master

master

23 maja 2025 | 12:03

Oglądając mecz Inter Lazio mówiłem kolegom że nie można od tak powiedzieć że wygrają bo historia z 2002 roku pokazała że z Lazio można przegrać mistrza.
Może to dobrze że z Lazio nie gramy ostatniej kolejki u siebie gdzie tracimy scudetto po karnym w 88 minucie oraz zmarnowanej 200% sytuacji Arny w 95 minucie... a może to będzie chichot losu który odda nam to co zabrał w Rzymie ponad 2 dekady temu

Lambert

Lambert

23 maja 2025 | 12:30

Gdyby to był mecz na Sardynii to jak najbardziej byłyby duże szanse na pomyłke, tak to szanse są minimalne.

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

23 maja 2025 | 15:21

To Napoli stać na to by stracić dziś punkty. Lukaku bywa pechowy. Najgorszy scenariusz: Napoli traci punkty, a my doznajemy porażki. Jakoś jednak naiwnie myślę, że znów się ekipa Antka potknie o własne nogi.

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

23 maja 2025 | 22:55

Ok zatem cudu nie było , można się śmiać z tego tekstu.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich