Inzaghi między Monachium a kuszeniem z Arabii i Londynu
Po rozczarowaniu związanym z przegranym scudetto, cała uwaga Interu i Simone Inzaghiego skupiona jest na Monachium, gdzie Nerazzurri zmierzą się z Paris Saint-Germain w finale Ligi Mistrzów. Mimo że trener z Piacenzy koncentruje się na przygotowaniach do ostatniego wielkiego meczu sezonu, coraz intensywniejsze doniesienia z rynku transferowego nie dają mu spokoju.
Najmocniej naciska Al-Hilal, które od miesięcy próbuje przekonać Inzaghiego do przeprowadzki do Arabii Saudyjskiej. Po początkowej propozycji kontraktu na trzy lata za 20 milionów euro netto rocznie, Saudyjczycy wrócili z jeszcze bardziej imponującą ofertą – 35 milionów euro za sezon plus możliwość powrotu do Europy po pierwszym roku bez konsekwencji finansowych.
Mimo to Inzaghi nie wyraził chęci odejścia ani nie rozważał na poważnie rozstania z Interem. Jego ambicje pozostają jasne: gra na najwyższym poziomie, najlepiej nadal w Mediolanie, gdzie osiągnął szczyt swojej trenerskiej kariery i zapisał się na trwałe w historii klubu.
Oprócz zainteresowania z Bliskiego Wschodu, pojawił się również sygnał ze strony Chelsea. Jeśli londyński klub nie zdoła awansować do Ligi Mistrzów, przyszłość obecnego trenera Enzo Mareski stanie pod znakiem zapytania, a nazwisko Inzaghiego może stać się jednym z głównych kandydatów do objęcia stanowiska.
Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że Inzaghi nie spuszcza wzroku z celu: zdobycia Ligi Mistrzów z Interem. Prawdziwe decyzje o przyszłości zapadną dopiero po 31 maja.
Źródło: fcinternews
Larry
25 maja 2025 | 21:56
35 baniek i możliwość powrotu po roku, to trzeba przyznać, że robi wrażenie tym bardziej, że pewnie bez najmniejszego problemu by wynegocjował 40-50 + bonusy, czyli by w rok zarobił tyle, co przez większość całej swojej potencjalnej kariery trenerskiej... Jeśli wygramy LM, to jestem w stanie sobie wyobrazić, że by go wyciągnęli i gdyby przyszedł za niego np. De Zerbi, to byłbym w stanie to zaakceptować...
superofca
26 maja 2025 | 00:24
Ostatnie kuszenie Szymona.
Reklama