60 milionów na transfery?

Jednym z kluczowych tematów do wyjaśnienia po finale Ligi Mistrzów pomiędzy Interem a Simone Inzaghim będzie kwestia budżetu transferowego na letnie okienko.

Jak informuje „Corriere dello Sport”, klub wyznaczył już maksymalny deficyt budżetowy, jaki może zostać osiągnięty pomiędzy wydatkami a przychodami transferowymi – aż 60 milionów euro. Byłby to najwyższy dopuszczalny limit od momentu, gdy Inzaghi objął funkcję trenera Nerazzurrich.

Możliwość tak znacznych inwestycji wynika z doskonałych wyników drużyny prowadzonej przez Inzaghiego, która dwukrotnie awansowała do finału Ligi Mistrzów, znacząco zasilając klubową kasę.

Jeśli chodzi o nazwiska, lista celów jest długa. W pierwszej kolejności Inter będzie musiał przebudować atak. Z zespołem pożegnają się Correa, Arnautović i prawdopodobnie Taremi. Na celowniku znalazł się Joshua Zirkzee z Manchesteru United, ale uwagę przyciąga również Rasmus Højlund – inny napastnik, który może opuścić Old Trafford.

Wzmocnienie ofensywy ma obejmować także pozyskanie czwartego napastnika, który zastąpi Taremiego. Na radarze znalazł się młody Bonny z Parmy – zawodnik o dużym potencjale.

Po zakontraktowaniu Sucicia oraz zbliżającym się transferze Luisa Henrique, dyrektorzy Marotta i Ausilio skupiają się teraz na obronie. Na liście znajdują się De Winter, Lucumí oraz Beukema. Prawdopodobnie do klubu dołączy też jeszcze jeden pomocnik – obecnie Inter przygląda się Ricciemu oraz Frendrupowi.

Nie można wykluczyć także kilku odejść – pod obserwacją pozostają Davide Frattesi oraz Yann Bisseck.

Na ten moment przyszłość trenerska wciąż nie jest przesądzona. Inter zabezpiecza się na wypadek ewentualnego odejścia Simone Inzaghiego. W grze pozostaje Massimiliano Allegri, ale pojawiło się również nazwisko Cesca Fàbregasa jako potencjalnego następcy.

Źródło: fcinternews