Zanetti: z radością zagrałbym w tym finale

30 maja 2025 | 09:21 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna3 min. czytania

- Czy chciałbym zagrać w tym finale? Oczywiście, nie trzeba by mi tego powtarzać dwa razy. Wbiegłbym na boisko biegiem... – powiedział Javier Zanetti w rozmowie z „Il Giorno”, dzień przed finałem Ligi Mistrzów pomiędzy Paris Saint-Germain a Interem.

- Mój Inter był bardzo silny, ale i ta drużyna jest wyjątkowa, bo do finału nie trafia się przypadkiem, zwłaszcza po wyeliminowaniu Bayernu i Barcelony. My przed finałem byliśmy na fali po zdobyciu mistrzostwa i Pucharu Włoch, teraz trener i piłkarze muszą przełknąć gorycz utraconego tytułu. To naprawdę boli. Ale nie sądzę, żeby miało to wpływ na ich postawę – chłopaki są bardzo zmotywowani. W końcówce sezonu wydarzyło się wszystko, możliwe że decydująca była porażka w Bolonii. Teraz jednak trzeba być optymistą. To zespół, który zasługuje na brawa – drugi finał Ligi Mistrzów w trzy lata.

- Już w 2023 roku w Stambule zasłużyliśmy na wygraną – byliśmy outsiderami, ale zagraliśmy świetnie z City. Mamy żal, bo byliśmy blisko i stworzyliśmy wiele okazji. Teraz też możemy powtórzyć tamtą postawę przeciwko PSG. Oni awansowali ledwo co z grupy, ale już dwa miesiące temu wielu przewidywało, że mogą dojść do finału. Duża w tym zasługa Luisa Enrique, bardzo go cenię jako trenera. Zrekonstruował drużynę mimo braku wielkich gwiazd jak Messi, Neymar czy Mbappé. Historia pokazuje, że to w kluczowych momentach rodzą się wielkie zespoły.

- Nie uważam, żeby Inter był zmęczony. To drużyna, która cieszy się grą. Ale pamiętam nasz finał z 2010 roku – po golu na 1:0 zamknęliśmy mecz i go kontrolowaliśmy. To może być kluczowy aspekt także teraz. Czasem trzeba po prostu myśleć o wyniku. Spójrzcie na Barcelonę w Mediolanie – prowadzili 3:2 i wszyscy ruszyli do przodu, a przez to odpadli. Za moich czasów Piqué i Puyol nie dopuściliby do takiej sytuacji...

- Lautaro? Czuje się świetnie. Miał ostatnio mały uraz, który trochę go zatrzymał, przed półfinałem z Barceloną miał trudny tydzień, nie wiedział, czy zagra. Po meczu płakał, co pokazuje jego ogromne serce i przywiązanie do barw. Chciał grać za wszelką cenę, wykonał kawał fantastycznej roboty. Jest naszym kapitanem i wzorem, ma w sobie niepowtarzalną „garrę”.

Źródło: fcinternews

Zestawy bitów udarowych SHOCKWAVE™ IMPACT DUTY - Milwaukee - kupisz w mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich