Nie żyje Ernesto Pellegrini
Zmarł Ernesto Pellegrini – były prezydent Interu, człowiek, który żył marzeniami
Odszedł Ernesto Pellegrini, siedemnasty prezydent w historii Interu Mediolan, który pełnił swoją funkcję w latach 1984–1995. Klub oraz całe środowisko Nerazzurrich łączą się w bólu z jego rodziną, oddając hołd człowiekowi, który na zawsze zapisał się w czarno-niebieskiej historii.
Bywają miłości od pierwszego wejrzenia, które odmieniają życie. Dla Ernesto Pellegriniego wszystko zaczęło się 4 kwietnia 1954 roku na meczu Inter–Juventus. Miał wtedy 14 lat, a tłum na San Siro niemal zasłonił mu boisko. Na murawie – spektakl: Inter rozbił Juve 6:0, a dwa gole strzelił legendarny Nacka Skoglund.
Młody Ernesto, urodzony w 1940 roku w Mediolanie jako syn rolników, z zachwytem obserwował Skoglunda – także poza boiskiem. Spotykał go na ulicach, w Piazza dei Mercanti, gdzie szwedzki gwiazdor oddawał buty do czyszczenia. Z tej fascynacji narodziła się dozgonna miłość do Interu. „Byłem zakochany w tych barwach. I marzyłem – może kiedyś...” – wspominał Pellegrini.
W 1965 roku rozpoczął własną działalność gospodarczą. Dziś jego przedsiębiorstwo daje zatrudnienie tysiącom ludzi. Ale serce zawsze biło dla Interu. Gdy w 1984 roku nadarzyła się okazja, spełnił dziecięce marzenie – przejął klub od Ivanoe Fraizzoliego. Zwykła męska umowa – uścisk dłoni i stał się prezydentem Interu.
Jego jedenastoletnia kadencja to czas sukcesów: rekordowe Scudetto w 1989 roku, Superpuchar Włoch oraz dwie wygrane w Pucharze UEFA (1991 i 1994). To także epoka wielkich nazwisk – Rummenigge, Matthäus, Brehme, Klinsmann. To Inter Trapattoniego, Zengi, Bergomiego, Ferriego, Berti'ego, którego skład fani recytują do dziś z pamięci.
Jednak Ernesto Pellegrini to nie tylko futbol. To także człowiek o ogromnym sercu. Założył Fundację Pellegriniego, stworzył restaurację Ruben dla potrzebujących. Pomagał tym, którzy mieli mniej – z godnością i troską.
W 2020 roku klub uhonorował go włączeniem do swojej Galerii Sław i przyznał mu Nagrodę Specjalną. To był hołd dla człowieka, który nie tylko zmieniał Inter, ale też świat wokół siebie.
Dziś Inter traci jednego ze swoich największych ambasadorów. Ale pamięć o Ernesto Pellegrinim będzie wieczna – bo jego serce biło w rytmie czarno-niebieskich barw.
Źródło: Inter.it
alberto
31 maja 2025 | 17:01
Obejrzyj finał w pierwszym rzędzie
Reklama