Pierwsza konferencja Chivu w roli trenera: to dla mnie więcej niż praca
W cieniu kalifornijskiego słońca i atmosfery pełnej oczekiwań, Cristian Chivu po raz pierwszy oficjalnie przemówił jako trener pierwszej drużyny Interu Mediolan.
Na tle muraw kampusu UCLA, gdzie Nerazzurri przygotowują się do Klubowych Mistrzostw Świata, rumuński szkoleniowiec odpowiadał na pytania dziennikarzy z mieszanką spokoju, determinacji i emocji. Towarzyszył mu prezydent Giuseppe Marotta, który już na wstępie rozwiał wszelkie wątpliwości: wybór Chivu to nie kompromis, a świadoma decyzja kontynuacji. Oto najważniejsze fragmenty tej konferencji, która rozpoczęła nowy rozdział w historii Interu.
Czy już emocjonalnie uświadomiłeś sobie, że jesteś pierwszym trenerem Interu?
Zrobiłem to już wcześniej, choć w drużynach młodzieżowych. Duma i odpowiedzialność zawsze każą dawać z siebie wszystko. Teraz w pierwszej drużynie czuję ogromną odpowiedzialność, taką samą jak w dniu, kiedy Piero Ausilio sprowadził mnie tu jako piłkarza. Jestem w Interze od trzynastu lat, z krótką przerwą na trzy miesiące w Parmie.
Czy inni piłkarze z czasów Triplete do Ciebie napisali?
Mamy naszą historyczną grupę na czacie, która działa od wielu lat. Jesteśmy zgranym zespołem, przyjaciółmi na całe życie, bo wspólne sukcesy to cementują. Cieszyłem się z każdej wiadomości — zostają między nami, ale radość w oczach tych ludzi, którzy tworzyli historię Interu, wiele dla mnie znaczy.
Jak ważne będzie dobre wejście w ten turniej?
To nowy-stary projekt. Trzeba być świadomym, że taki klub jak Inter wymaga konkretnej postawy i wielkich ambicji. Poprzeczka została podniesiona. Trzeba mieć zaufanie i wiarę w siebie, by utrzymać drużynę na obecnym poziomie.
Masz do podjęcia wiele decyzji w krótkim czasie.
Znam drużynę i klub od dawna, już od młodzieżówek. Nie stanowi to dla mnie problemu, wiem jaką wartość mają ludzie w tej szatni. Powtarzam im, że droga, którą przeszli, jest niesamowita i nie mogą o niej zapominać.
Jak zamierzasz wykorzystywać Mkhitaryana, biorąc pod uwagę jego wiek i przyjście Sucicia?
Wiek nie ma znaczenia, liczy się jakość i ludzka strona. Metryka się nie liczy. Nie powinno się mówić o wieku Mkhitaryana, bo to, co pokazuje nawet na treningach, jest niepodważalne. Mam nadzieję, że znajdzie tę samą energię, bo to jest kluczowe. Liczy się ciężka praca dla drużyny, kibiców i klubu.
Opowiedz o dniach, które doprowadziły Cię do Interu. Rozmawiałeś z Inzaghim?
Byłem zaskoczony, bo planowałem zostać w Parmie po tym, co udało się tam zbudować. Dostałem jednak telefon i zaproszenie na spotkanie. Pierwszą rzeczą było poproszenie Parmy o pozwolenie. Jasne, że telefon z Interu to duma. Teraz jestem tutaj, więc słowa mają mniejsze znaczenie. Z Inzaghim miałem zawsze dobre relacje, gdy prowadziłem młodzież. Napisałem mu życzenia powodzenia, gdy dowiedziałem się, że odejdzie, i od tamtej pory nie mieliśmy kontaktu.
Jak w krótkim czasie naładować zawodników fizycznie i psychicznie?
To nietypowy sezon, ale też bardzo piękny. Nie możemy zapominać o drodze, którą przeszła ta drużyna. Nie oceniam sezonu tylko przez pryzmat trofeów. Liczy się rozwój, codzienna praca. Obowiązkiem drużyny i trenera jest zawsze dawać z siebie wszystko — czasem się wygrywa, czasem nie. Dla mnie ten sezon nie był porażką. Jeszcze niedawno mówiło się o drużynie, która wyeliminowała Bayern i Barcelonę, prowadziła w Serie A i była jedną z najlepszych w Europie. Tego nie wolno zapomnieć. Porażka nie istnieje w piłce — istnieje tylko, gdy szuka się wymówek. Patrząc z bliska na grupę, nie widzę nikogo, kto szukałby winnych.
Co sądzisz o drużynie rywali?
Nie znam dobrze ich trenera, ale znam jego reputację. Mam wielki szacunek do wszystkich szkoleniowców — dojście do tego etapu nigdy nie jest łatwe. Mają graczy z jakością, którzy wiele wygrali, i też dadzą z siebie wszystko.
Czy rozmawialiście już o celach?
Sezon się jeszcze nie skończył. Jesteśmy tu, by reprezentować Inter na świecie i dać z siebie wszystko, by osiągnąć coś ważnego.
Czy rywalizacja z tak silnymi trenerami to dla Ciebie dodatkowa motywacja?
Sezon trwa. Moim celem jest być tu, z tymi wspaniałymi zawodnikami. Musimy szybko odnaleźć energię, mimo trudnej sytuacji mentalnej. Jeśli za bardzo skupimy się na przyszłości, zapomnimy o tym, co trzeba zrobić teraz.
Co Chivu może dać Interowi?
Jako człowiek dam wszystko — szacunek, wdzięczność, charakter, interyzm. Ta koszulka jest we mnie. Profesjonalnie — to już musicie ocenić sami. Ludzkie zaangażowanie będzie stuprocentowe.
Jak uporać się z traumą po Monachium? Czy Mourinho napisał do Ciebie?
Przegrana w finale Ligi Mistrzów boli. Przed finałem w 2010 miałem myśl „a jeśli przegramy?”. Powiedziałem chłopakom, żeby nie zapominali, jaką drogę przeszli. Inter to klub, który ma obowiązek celować wysoko. Trzeba mieć szacunek do herbu i tego, co reprezentuje na świecie. Mourinho? Tak, rozmawialiśmy.
Co sądzisz o Monterrey i klubach z Meksyku? Co myślisz o Vasquezie?
Mam duży szacunek dla meksykańskiej piłki i jej drużyn. Zainwestowano tam dużo, by podnieść poziom rywalizacji. Piłka się globalizuje, podobnie jak w Azji. Vasquez zasłużył, by być tam, gdzie jest.
Jak podejść do turnieju, w którym nie zna się wszystkich rywali?
To piękna i fascynująca rywalizacja. Trafia się na drużyny może bardziej beztroskie, ale nasza ma duże doświadczenie i wielu międzynarodowych graczy. Jesteśmy gotowi do gry.
Jakie wrażenia jako debiutujący trener Serie A?
Starałem się jak najlepiej prowadzić Parmę, która postawiła mi cel: utrzymanie. To było intensywne i piękne doświadczenie, a realizacja celu daje jeszcze większe emocje. Trzeba zaufać grupie i pracować, nie siedzieć na kanapie i narzekać.
Co sądzisz o Monterrey?
To zespół grający bardzo pionowo, bazujący na posiadaniu piłki. Co się wydarzy we wtorek, zobaczymy wtedy.
Jaki jest Twój sztab?
Moim asystentem będzie Kolarov, którego wszyscy znają. Cecchi zostaje jako analityk, Palombo jako drugi asystent. Trenerzy przygotowania fizycznego to Rapetti i Franchini, a trenerem bramkarzy będzie Orlandoni, wspólnie ze Spinellim. To kompetentny sztab, z którym zrobimy wiele dobrego.
Źródło: Fcinternews
Kiksu
15 czerwca 2025 | 11:15
Dobra, bez uprzedzeń, bez patrzenia w przeszłość.
PAZZA INTER !! FORZA GUSTLIK :D
Reklama