Inter awansował do 1/8: Inter 2-0 River
Nerazzurri awansowali z pierwszego miejsca w grupie: kolejne spotkanie już w poniedziałek 30 czerwca z Fluminense
SEATTLE – Zaciętość i opanowanie, siła i koncentracja. To była prawdziwa bitwa na boisku, w atmosferze rozgrzanej przez gorący doping rywala. Seattle przypominało Buenos Aires. Taki jest urok Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie błyszczą barwy Nerazzurrich, eksplodujące po trafieniach Pio Esposito i Alessandro Bastoniego na murawie Lumen Field.
Francesco Pio Esposito, przy swojej drugiej obecności w barwach Interu i pierwszym występie w wyjściowym składzie, najpierw powalił rywala, a następnie umieścił piłkę w siatce, otwierając wynik meczu. Alessandro Bastoni, z opaską kapitana, przypieczętował zwycięstwo trafieniem na 2:0 i został entuzjastycznie przywitany przez kolegów. Dzięki tej wygranej Inter pod wodzą Chivu awansował do 1/8 finału Klubowych MŚ, gdzie zmierzy się z Fluminense w poniedziałek 30 czerwca o godzinie 15:00 czasu lokalnego (21:00 czasu polskiego) na Bank of America Stadium w Charlotte.
To było bardzo wymagające starcie – 120 pojedynków o piłkę, z których 66 wygrali zawodnicy Interu. River od pierwszej minuty wywierał ogromną presję, dopingowany przez fanatycznych kibiców. Nerazzurri odpowiedzieli niesamowitą determinacją i intensywnością, świetnie prowadzeni przez Pio Esposito, skrzydłowych, a także przez doświadczonego Mkhitaryana i dynamicznego Lautaro.
Mastantuono próbował, ale trafiał na mur złożony z Acerbiego i Bastoniego. Dumfries po powrocie na boisko imponował sprintami na prawym skrzydle. Lautaro prezentował formę i chłodną głowę, Esposito był cały czas w grze, świetnie współpracował z kolegami, aktywowany często przez Dimarco z lewej strony. Wieści z Pasadeny – wygrana Monterrey z Urawą – oznaczały, że River potrzebował zwycięstwa, by awansować.
Druga połowa rozpoczęła się pod trybuną River, wśród ogłuszającego dopingu. Lautaro trafił w słupek po świetnym podaniu od Asllaniego. Od 6. minuty Inter raz po raz stwarzał zagrożenie: Mkhitaryan blisko gola, Dimarco chybia, Armani wspaniale broni uderzenie Lautaro. W 65. minucie Martinez Quarta fauluje Mkhitaryana wychodzącego sam na sam – czerwona kartka, River gra w dziesiątkę. Na boisku pojawił się Sucic, który zdominował środek pola i perfekcyjnie obsłużył Esposito – gol, taniec radości, spełnienie marzeń i niemal pewny awans.
W końcówce emocje sięgały zenitu. River próbował odwrócić losy meczu, ale brakowało mu precyzji. Kolejne faule, kartki i napięcie narastały. W doliczonym czasie gry Bastoni popisał się solową akcją, zakończoną mocnym uderzeniem na 2:0. Mecz zakończył się kolejną czerwoną kartką dla Montiela i ogromnym napięciem. Nerazzurri mogą już myśleć o Charlotte.
INTER–RIVER PLATE 2:0 | STRZELCY:
72' F. Esposito (I), 90+3' Bastoni (I)
INTER (3-5-2): Sommer; Darmian (De Vrij 83'), Acerbi, Bastoni; Dumfries, Barella (Sucic 62'), Asllani, Mkhitaryan, Dimarco (Carlos Augusto 62'); F. Esposito (S. Esposito 83'), Lautaro (Carboni 73').
Trener: Cristian Chivu.
RIVER PLATE (4-3-3): Armani; Montiel, Martínez Quarta, Díaz, Acuña; Aliendro (Lanzini 62'), Kranevitter (Costantini 62'), Meza (I. Fernandez 56'); Mastantuono, Borja, Colidio (Pezzella 68').
Trener: Marcelo Gallardo.
Żółte kartki: Montiel (R), Bastoni (I), Carlos Augusto (I), Lanzini (R), S. Esposito (I), Pezzella (R), Dumfries (I)
Czerwone kartki: Martinez Quarta (R) 65', Montiel (R) 90+5'
Sędziowie: Tantashev (UZB); Tsapenko, Gaynullin (UZB); czwarty sędzia: Kawana-Waugh (NZL); VAR: Al Marri (QAT); AVAR: Evans (AUS); SVAR: Guzman (NIC)
Źródło: Inter.it
Garon_92
26 czerwca 2025 | 06:50
Bardzo bardzo dobry mecz na dużej intensywności przez cały czas zarówno fizycznej jak i psychicznej. Doping kibiców river mocny mimo wczesnej dla nas pory chciało się oglądać i nie tracić nawet chwili tego meczu. Dobry mecz asllaniego sucic super zmiana. Barella też lepiej niż wcześniej chociaż od niego wymagamy więcej no i Miki, chłop znów wyglądał jakby dopiero co się trójka z przodu pojawiła. Szkoda że nie strzelił gola. Di Marco te lepiej niż ostatniej dwa miesiące. Naprawdę dużo pozytywów. No i chyba dla wielu jest jasne na ch.j nam hojlund jak jest Pio.
Lambert
26 czerwca 2025 | 08:48
Sucić to tam nieźle ich dymał a jak nie zostawimy Pio w pierwszym zespole to jesteśmy frajerami
waril
26 czerwca 2025 | 10:20
Dokładnie, Sucić naprawdę fajnie porusza się po boisku. Strasznie przypomina mi Bozovica😁
Garon_92
26 czerwca 2025 | 11:34
Sucic jak dla mnie taka szybsza wersja brozovicia. Pio musi zostać walić tego hojlunda a kasę na obronę przeznaczyć
mroczny elf
26 czerwca 2025 | 13:30
Nie rozumie zachwytem Pio strzelił to strzelił i tyle. Chivu pierwszy leciał za Denzelem, brawo trener!
Garon_92
26 czerwca 2025 | 14:02
To że strzelił to jedno (kapitan nie strzelił dziś nic) ale drugą kwestia jak swoją postura i postawa robił miejsce dla drużyny i jak użyteczny był w budowie ataków jako zawodnik typu ściana. Samo wykończenie akcji też rewelacja. Jaramy się bo to w końcu wychowanek który wygląda naprawdę bardzo dobrze i jest nadzieja na bombera
Reklama