Lucescu: 80 lat życia, Italia w sercu i żal po Interze

Mircea Lucescu obchodzi dziś 80. urodziny: Italia na zawsze w sercu, ale przyznaje, że popełnił błąd, akceptując pracę w Interze.

– Spędzam ten dzień w spokoju – przyznał Lucescu w rozmowie z „Tuttosport”. – Nie czuję ciężaru tych 80 lat, żyję chwilą z poczuciem równowagi i świadomości. Wydaje mi się, że żaden trener nie dotarł do mojego wieku, wciąż prowadząc kadrę narodową, która marzy o awansie na mistrzostwa świata. Italia jest zawsze w moim sercu? Oczywiście, nie mogłoby być inaczej. Brescia to najpiękniejszy rozdział. To ja dałem szansę debiutu Andreowi Pirlo w Serie A, gdy nie miał jeszcze 16 lat. Powiedziałem mu, że musi sobie postawić za cel grę w reprezentacji.

– Co nie zagrało w Interze – kontynuował Lucescu – Przyszedłem w niewłaściwym momencie, ale to była moja wina, że się zgodziłem: zatrudniono mnie tylko jako tymczasowego szkoleniowca, a już wtedy mówiło się, że po sezonie przyjdzie Marcello Lippi. To powodowało problemy z piłkarzami, którym kończyły się kontrakty: mówili mi, że muszą grać, by je przedłużyć, podczas gdy ja i tak nie miałbym zostać. Przyszedłem w grudniu, a w pierwszych pięciu meczach strzeliliśmy mnóstwo goli, graliśmy świetną piłkę, ale traciliśmy kuriozalne bramki. Po porażce z Sampdorią postanowiłem podać się do dymisji, żeby pokazać zawodnikom, że muszą wziąć odpowiedzialność za te niepowodzenia. Massimo Moratti zachował się wspaniale i mimo wszystko wciąż wypłacał mi pensję.

Mircea Lucescu to postać, która na stałe wpisała się w historię europejskiego futbolu. Jego wspomnienia z pracy we Włoszech, w tym epizod w Interze, wciąż budzą emocje zarówno wśród kibiców, jak i samych bohaterów tamtych wydarzeń. Doświadczenie Lucescu pokazuje, jak wielkie znaczenie mają odpowiedni moment i kontekst w karierze trenera.

Źródło: fcinternews.it