Widma Charlotte wracają na San Siro: Inter przerywa passę
Oto znów powracają widma Charlotte: na San Siro nie było amerykańskiego upału, tym razem nie rozgrywano na oczach całego świata żadnych polemik ani nie trzeba było łagodzić napięć, ale sens wydarzeń pozostaje niepokojąco podobny.
Udinese przypominało Fluminense. „La Gazzetta dello Sport” porównuje w pewien sposób porażkę w meczu z Fluminense na Mundialu do tej wczorajszej z Udinese. Inne zespoły już ruszyły do przodu, a Nerazzurri zatrzymali się. Tak szybko w lidze Inter nie przerywał od sezonu 2018/19, kiedy w drugim roku pracy Luciana Spallettiego przegrał na inaugurację z Sassuolo.
- Pozytywne sygnały ograniczyły się do gry na skrzydłach, gdzie Denzel Dumfries ponownie potwierdził się jako dodatkowy strzelec, podobnie jak w poprzednim sezonie – w 2025 roku jedynie Lautaro zdobył więcej goli od Holendra wśród Nerazzurrich – ale i tym razem wykonana praca dała efekt tylko połowiczny: Denzel najpierw zbudował, a potem zrujnował akcję, sprokurował rzut karny, który natychmiast przywrócił Udinese do gry – czytamy w gazecie.
Źródło: fcinternews.it
Reklama