Akanji w Interze: Kulisy transferu i rola Szwajcara
Ostatecznie, w ostatnim możliwym momencie, Inter dopiął transferowy hit. Do drużyny Nerazzurrich dołączył Manuel Akanji, w ramach wirtualnej wymiany z Benjaminem Pavardem, który przeniósł się do Marsylii.
Według informacji Corriere dello Sport, nie był to jednak ruch przygotowany w pośpiechu po porażce z Udinese. Francuz już w meczu z Friulijczykami niespodziewanie nie znalazł się w wyjściowej jedenastce, co wskazuje, że ten transferowy układ dojrzewał od kilku tygodni.
- W momencie, gdy Marsylia poważnie włączyła się do rozmów, Inter natychmiast podjął działania w sprawie Akanjiego, dogadując się zarówno z Manchesterem City, jak i samym zawodnikiem – tłumaczy rzymski dziennik. – Wszystko wskazuje na to, że Szwajcar nie odrzucił oferty Milanu wyłącznie z powodu braku gry w Lidze Mistrzów, lecz dlatego, że już wcześniej Nerazzurri zapukali do jego drzwi. Dla niego, który od tygodni był na wylocie z City, pozostało jedynie czekać na domknięcie operacji.
Akanji trafił do Mediolanu na zasadzie płatnego wypożyczenia za milion euro z opcją wykupu ustaloną na 15 milionów, która stanie się obowiązkowa, jeśli Lautaro i spółka sięgną po scudetto, a Szwajcar rozegra co najmniej połowę spotkań. Wynagrodzenie? 3,5 miliona euro netto za sezon, czyli mniej niż dotychczasowe 5 milionów Pavarda (który korzystał jednak z Dekretu Wzrostu).
- W tej chwili Akanji powinien być podstawowym prawym stoperem, choć w razie potrzeby może wystąpić również w środku obrony – relacjonuje Corriere dello Sport. – Chivu będzie miał go do dyspozycji dopiero w przyszłym tygodniu, po zakończeniu podwójnego zgrupowania ze Szwajcarią. Trudno jednak wyobrazić sobie, by nie zadebiutował już przeciwko Juventusowi, kiedy rozgrywki ligowe zostaną wznowione.
Źródło: fcinternews.it
Reklama