Pavard: Wygrałem scudetto w najlepszym klubie Włoch
Benjamin Pavard: Zdobyłem scudetto w najlepszym klubie we Włoszech. De Zerbi wybuchowy? Nie widzieliście jeszcze Inzaghiego. OM i Rabiot...
– Przeżywam wiele emocji, minęło dziewięć lat odkąd opuściłem Francję i bardzo za nią tęskniłem. Właśnie dlatego ten projekt od razu mi się spodobał. Zbliżam się do rodziny, a moja żona również pochodzi z Marsylii. Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem.
– Akceptuję każdą rolę. Gdy rozmawiałem telefonicznie z Benatią, opowiedział mi o projekcie i to mnie przekonało – od razu mnie uwiódł. Nie ja decyduję o swojej pozycji na boisku, jestem bardzo wszechstronny. Gram praktycznie wszędzie. Obrona na trzech lub czterech, prawy obrońca – jestem do dyspozycji trenera.
– Moi agenci byli w kontakcie z Benatią już od jakiegoś czasu, a transfer został dopięty w ostatni dzień okienka. Gdy dowiedziałem się o zainteresowaniu Olympique Marsylia, wszystko stało się dla mnie jasne: chciałem trafić na Velodrome i zagrać w Lidze Mistrzów z Marsylią. To emocje, których się nie zapomina. Nie mogę się doczekać, by świętować zwycięstwa, mam nadzieję, że już w piątek. Marsylia to również wielki klub. Miałem szczęście zdobyć wiele trofeów w wielkich klubach, takich jak Bayern Monachium i Inter. Ale Marsylii nie sposób odmówić. Infrastruktura jest wspaniała, kibice zawsze są obecni, potrzebowałem tego, by przeżyć te emocje i zbliżyć się do rodziny. Wszystko zostało zrobione, bym był szczęśliwy.
– Wszystko, co powiedział mi Rabiot o Marsylii, było tylko pozytywne, bardzo się cieszy z mojego transferu. Powiedział, że kibice są niesamowici, że to coś, czego trzeba doświadczyć. Dobrze wypowiadał się o klubie, utwierdził mnie w moim wyborze, choć już wcześniej znałem trochę to miasto.
– Kadra jest jakościowa. Longoria i Benatia wykonali znakomitą pracę, od pierwszego dnia zostałem bardzo dobrze przyjęty. Nie znałem osobiście De Zerbego, ale wiem, że wykonał świetną robotę. Odnajduję się w jego stylu gry. Mam nadzieję, że czeka nas wielki sezon. Byłem pod ogromnym wrażeniem, gdy tu przyjechałem – to bardzo profesjonalny klub. Czuję się świetnie, jestem w klubie na najwyższym poziomie.
– Sądzę, że nie widzieliście jeszcze Simona Inzaghiego. Gdy pierwszy raz trafiłem do Włoch, zastanawiałem się, czy jest szalony. Ale w rzeczywistości to ludzie z ogromną pasją do swojej pracy. Może to być zaskakujące dla Francuzów, ale są prawdziwymi pasjonatami. Czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie współpracy z trenerem.
– Mistrzostwa świata są celem, ale nie przyszedłem do OM tylko z tego powodu. Od dawna śledzę Marsylię, klub ma ambitny i interesujący dla mnie projekt. Grałem w Interze. Przyszedłem, bo Benatia przekonał mnie prezentując projekt sportowy. Jeśli będę grał dobrze, selekcjoner zdecyduje się mnie powołać. Najważniejsze jest, by być skutecznym w OM. Nie grałem dużo we Francji, chcę tu pokazać swoją prawdziwą wartość. Mam nadzieję na świetny sezon.
– Nie przyszedłbym tutaj, gdybym nie wierzył, że OM jest w stanie osiągnąć coś wielkiego w Lidze Mistrzów. Opuściłem Francję w wieku 20 lat, by grać w Niemczech, zaczynałem w Stuttgarcie, gdzie się rozwinąłem. W Bayernie Monachium miałem szczęście wygrać wszystkie trofea. Potem trafiłem do najlepszego włoskiego klubu i wygrałem scudetto. Mam dużo doświadczenia i postaram się je przekazać kolegom. To ode mnie zależy, by doradzać – mamy kilku doświadczonych piłkarzy. Najważniejsze, by być solidnym w defensywie.
Źródło: fcinternews.it
Oba
11 września 2025 | 16:28
Od razu widac, ze kontrakt jeszcze obowiazuje. Chociaz spodziewam sie, ze jezeli nie narobi jakiegos gnoju, to Marsylia go wykupi. Kilkanascie baniek za Pavarda to dobra cena dla kupujacego.
Reklama