Przejęzyczenie Mkhitaryana podczas wywiadu
Henrikh Mkhitaryan udzielił wywiadu stacji DAZN po zwycięstwie Interu nad Cagliari, dzieląc się swoimi odczuciami dotyczącymi meczu i własnej gry.
- Oczywiście, żeby się dobrze bawić, musimy trochę pocierpieć – i tak właśnie było. Zmierzyliśmy się z wymagającym rywalem, który wiedział, jak grać; nie spodziewaliśmy się ustawienia Cagliari z pięcioma obrońcami. W drugiej połowie sprawili nam trochę problemów. Na szczęście zdobyliśmy bramkę i zamknęliśmy mecz jak najszybciej – – skomentował Mkhitaryanpytany o przebieg spotkania.
- Uderzyłem słabszą nogą, bardzo chciałem strzelić gola, ale się nie udało. Szkoda, zrobiłem wszystko, żeby trafić, bo zdobywanie bramek sprawia mi radość i rzeczywiście mi ich brakuje. Grając wcześniej jako ofensywny pomocnik lub skrzydłowy, zawsze zdobywałem sporo goli. W roli mezzali nie mam już takiego wyczucia – – przyznał pomocnik, odnosząc się do sytuacji z poprzeczką w drugiej połowie.
- Oczywiście zmiany nie następują od razu, ale my je wprowadzamy dobrze. Trener Inzaghi... to znaczy Chivu wprowadza nowych zawodników, by dać im pewność siebie i oni spisują się dobrze. Dają nam dużo wsparcia, a my staramy się im pomóc, bo to ważne, by przetrwać ten okres i jako drużyna być jeszcze silniejszymi. My musimy pomagać im, a oni pomogą nam –
– powiedział Mkhitaryan , odpowiadając na pytanie o charakter obecnego Interu.
- Po trzech latach to już nawyk – – dodał ze śmiechem, komentując swoje przejęzyczenie, gdy przez pomyłkę wymienił trenera Inzaghiego zamiast Chivu.
Źródło: fcinternews.it
Reklama