Tajemnica Dioufa: tylko 11 minut gry w Interze
Francuz sprowadzony z Lens za 25 milionów euro – wliczając bonusy – zniknął z radarów Nerazzurrich niemal od razu po transferze. Pomocnik pojawił się na murawie tylko przez chwilę w debiucie z Torino, a potem zasiadał już wyłącznie na ławce rezerwowych. Jak przypomina „La Gazzetta dello Sport”, podczas gdy Chivu rotował składem, wszyscy inni pomocnicy, od Barelli, przez Calhanoglu i Mchitarjana, po nowych jak Sucic czy Frattesi i Zielińskiego, dostawali swoje szanse. Zieliński zresztą niespodziewanie zagrał ostatnio od pierwszej minuty w meczu ze Slavią Praga.
- Diouf był ostatnim pomocnikiem, który dołączył do drużyny i na starcie zapewne płaci za opóźnienie. Tym bardziej że, jak mówi Chivu, profil byłego gracza Lens idealnie pasuje do naszego 3-5-2, które wciąż jest naszą specjalnością. Andy to bardziej mezzala, choć potrafi też zagrać jako defensywny pomocnik w duecie. Na pozycji playmakera jeszcze go nie sprawdzałem. Dotychczasowe mecze nie pozwoliły nam na taką zmianę, ale jego czas nadejdzie – tłumaczy szkoleniowiec Nerazzurrich.
To właśnie jako mezzala Diouf wyróżniał się w czasach gry dla FC Basel, zdobywając efektownego gola we Fiorentinie w Lidze Konferencji. W barwach Nerazzurrich trafił do siatki jako defensywny pomocnik podczas sparingu z Padovą w Appiano Gentile, w trakcie wrześniowej przerwy na reprezentacje.
Już pojutrze na San Siro przyjedzie Cremonese, a Inter podejdzie do tego spotkania po serii czterech zwycięstw z rzędu. Ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną wydaje się wręcz stworzony dla Dioufa, a Chivu na pewno nie brakuje odwagi, by postawić na młodych. Czy to będzie jego moment?
Źródło: fcinternews.it
Lambert
2 października 2025 | 12:14
tajemnica poliszynela jest taka że mamy amatorów na ławce trenerskiej
Reklama