Inter był bliski Hojlunda, ale Chivu postawił na Esposito
Piłka nożna to przede wszystkim kwestia wyborów – i decyzja, którą latem podjął Cristian Chivu, nie należała do oczywistych ani banalnych.
Jak donosi „La Gazzetta dello Sport”, rumuński szkoleniowiec Interu miał do wyboru dwóch napastników: Nerazzurri trzymali w garści Rasmusa Hojlunda, podczas gdy Napoli wciąż mogło być spokojne o Romelu Lukaku.
Przed wylotem drużyny do Stanów Zjednoczonych Chivu, zanim wydał ostateczną zgodę na transfer Duńczyka, poprosił klubowych działaczy, by osobiście sprawdzili postępy Pio Esposito.
- Wystarczył mu jeden gol strzelony River Plate, by dojść do wniosku, że tak, Pio Esposito będzie nie tylko przyszłością, ale i teraźniejszością Interu. Poznałem go, gdy miał trzynaście i pół roku, dorastaliśmy razem, ale teraz widzę dojrzałego napastnika. Włochy będą się nim cieszyć jeszcze przez wiele, wiele lat – to opinia Chivu, którą podzielili prezes Giuseppe Marotta oraz dyrektor sportowy Piero Ausilio. Ich wspólne przekonanie wpłynęło nie tylko na pierwsze ruchy transferowe Nerazzurrich, ale także na późniejsze decyzje.
To właśnie dlatego Inter zrezygnował ze sprowadzenia Ademoli Lookmana, choć prowadził rozmowy przez kilka tygodni – bo Pio i jego kolega z zespołu Bonny błyskawicznie robili postępy. Dziś powody do radości mają wszyscy: Inter, Pio Esposito oraz trener, który zaufał swojemu wychowankowi.
Źródło: fcinternews.it
Oba
13 października 2025 | 11:11
Mysle, ze z tej decyzji kazdy zadowolony.
Matt1
13 października 2025 | 11:34
"bo Pio i jego brat Bonny" nie wiedziałem że oni są spokrewnieni ;D ;P Odnosząc się do tekstu artykułu to cieszę się, że Pio został i dostaje szanse. Jednakże Lookman wzmocniłby środek pola a takiej strzelby nam potrzeba.
Reklama