TOP i FLOP: Roma 0-1 Inter - test dojrzałości zaliczony

20 października 2025 | 13:34 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Rzym w sobotni wieczór był jak scena z filmu Felliniego – głośno, chaotycznie i trochę absurdalnie. Roma atakowała, Inter bronił, a gdzieś pomiędzy – Bonny, wbił piłkę do siatki z chłodem chirurga i radością chłopca. Szósta minuta, jeden strzał, jedna bramka – i Chivu mógł po meczu odetchnąć z uśmiechem człowieka, który po kilku fałszywych krokach, zdołał odbudować Inter w tabeli i znów móc marzyć.

W Rzymie powtarzano, że to ma być „test dojrzałości”. Inter przeszedł go jak student, który ściąga z własnych notatek – uczciwie, ale z wyrachowaniem. Roma? Niektóre media sugerowały, że niczym Ikar, zbliżyli się zbyt mocno do słońca, co kosztowało ich to bolesny upadek, lub jak ktoś lubi wodę to "zimny prysznic" a dla miłośników prac w ogrodzie "sprowadzenie na ziemię". Roma przegrała jak człowiek, który wie, że ma dobry plan, ale zapomniał, gdzie go zapisał.

Jaki z tego morał? W Serie A nie wygrywa ten, kto najgłośniej krzyczy, tylko ten, kto ma Bastoniego z lewej, Barellę w środku i Bonny’ego z przodu....oraz Chivu na ławce?

TOP

Ange-Yoan Bonny
To nie był gol, to było oświadczenie. Bonny wchodzi w Serie A jak dawniej jeden z reprezentantów Polski do kasyna, z błyskiem w oku i poczuciem, że to jego scena. Dwa mecze z rzędu z golem, a każdy cięższy niż poprzedni. Z Romą zrobił to, co robią snajperzy z DNA zwycięzcy: przyjął, spojrzał, spojrzał, strzelił. Chłopak, którego nazwisko brzmi jak marka perfum, pachnie dziś prochem z pola bitwy.

Francesco Acerbi
Z Dovbykiem walczył jak stary rzeźnik z młodym bokserem – i wyszedł z tej jatki bez zadrapania. Zero pozerki, zero histerii, czysta robota defensywna. Kiedy Roma próbowała wbić się środkiem, Acerbi stał jak stary mur przy Tybrze: sponiewierany, ale niezłomny. Gdyby Inter miał herb tylko z jego twarzą, nikt by się nie obraził.

Nicolò Barella
Facet, który gra, jakby mu ktoś włożył Duracella do serca. Biega, odbiera, kreuje, podaje – a przy okazji asystuje przy golu, który decyduje o losach meczu. Nie potrzebuje opaski kapitana, bo i tak prowadzi drużynę jak stary kapitan kutra, który zna każdy sztorm. Z Bonny’m dogaduje się bez słów, jakby razem dorastali na tym samym boisku w Lyonie.

Henrikh Mkhitaryan
Wieczny student futbolu, z notatnikiem pełnym pomysłów i błędów. W obronie profesor, w ataku czasem anarchista, ale i tak to jego energia trzymała ten zespół w pionie. Odbiera, podaje, ratuje – człowiek, który wygląda jakby znał scenariusz meczu przed pierwszym gwizdkiem. Inter ma odkurzonego Mkhitaryana, a to lepsze niż nowy transfer.

Cristian Chivu
Z Rzymu wyjeżdżał kiedyś jako piłkarz z zaklejonym nosem, wrócił jako trener z chłodną głową. Ustawił Inter jak szachownicę, w której każdy pionek wiedział, co ma robić. Bez fajerwerków, bez szaleństw, tylko logika i cierpliwość – a to w dzisiejszym futbolu brzmi jak herezja. Szóste zwycięstwo z rzędu? Można już mówić o chivuizacji tej drużyny.

FLOP

Petar Sučić
Wszedł, żeby uspokoić grę, a uspokoił... tylko tempo Interu. Zamiast wnieść świeżość, wzniósł... no właśnie, co wniósł?. Zbyt wolny, zbyt zagubiony, a ta żółta kartka to już tylko symbol nieporozumienia między nim a boiskiem. Chivu powinien mu wysłać mapę meczowego zaangażowania. Nie ma jednak powodów do obaw, to świetny chłopak, nasz, na pewno się poprawi.

Hakan Çalhanoğlu
Niby był, niby grał, ale jakby w trybie samolotowym. Piłka się odbija, akcje przelatują, a on gdzieś w tym wszystkim medytuje. Zdarzają się takie wieczory nawet najlepszym – ale w Rzymie oczekiwano dyrygenta, a dostano flecistę. Dobrze, że reszta orkiestry grała czysto.

Lautaro Martínez
Ameryka Południowa ma wulkaniczny temperament, ale Lautaro w Rzymie wyglądał jak po erupcji – pusto, dymno, bez iskry. Wczesna żółta kartka go spaliła, a potem już tylko błąkał się między liniami jak duch z Mediolanu. Gdyby nie waleczność, nikt by nie zauważył, że był na boisku. Chivu zrobił to, co należało – zgasił go, zanim wybuchł. Na usprawiedliwienie jego postawy to fakt, że znów mógł być dość zmęczony po przelotach międzykontynentalnych i zgrupowaniu kadry.

Źródło: intermediolan.com

Zestawy bitów udarowych SHOCKWAVE™ IMPACT DUTY - Milwaukee - kupisz w mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 2

superofca

superofca

20 października 2025 | 18:03

Nie wiem czy Lautaro na minus, może ze względu na oczekiwania ale ogólnie to trochę dopasował się do reszty zespołu. Miki na plus mimo, że nie wszystko mu wychodziło. Na minus moim skromnym zdaniem zasłużył też DiMa, od niego oczekiwałem więcej.

darren

darren

21 października 2025 | 12:27

Doceniając czyste konto, do topu dałbym Akanjiego zamiast Acerbiego, bo jednak raz ten Dovbyk mu się urwał i jakby lepiej przymierzył to byłoby 1:1.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich