Inter zirytowany słowami Conte o Marotcie
Inter zirytowana wypowiedziami Antonio Conte – klub uznaje słowa na temat Beppe Marotty za nieodpowiednie i poważne.
Chociaż Cristian Chivu zachował klasę, nie wdając się w słowne potyczki z kolegą po fachu, postawa Antonio Conte – byłego szkoleniowca Nerazzurrich, obecnie prowadzącego Napoli – spotkała się z wyraźną dezaprobatą władz Interu. Jak donosi „La Gazzetta dello Sport”, klub z Mediolanu potraktował sprzeczkę z Lautaro Martínezem jako „sprawę boiskową”, ale nie zamierza przejść do porządku dziennego nad późniejszymi wypowiedziami trenera drużyny z Neapolu, które jeszcze wczoraj uznawano za bardzo poważne, zarówno pod względem formy, jak i treści.
– Od wciągnięcia do sprawy Chivu, który – w odróżnieniu od wszystkich innych – wybrał szlachetną drogę fair play, unikając jakiejkolwiek polemiki, po bezpośredni atak na Marottę, „działacza, który robi eskalację” – wszystko to uznano w siedzibie Nerazzurrich za nie na miejscu – tłumaczy „La Gazzetta dello Sport”. – To niesprawiedliwe, zwłaszcza w kontekście prezydenckich wypowiedzi dotyczących sprawy Mariani: „Rzut karny dla Napoli ustawił mecz, potrzebna jest jasność, Rocchi mówił przecież ‘dość miękkich jedenastek’” – stwierdził Marotta, nie ujmując jednak niczego występowi McTominaya i reszty. Gdy Antonio usłyszał te słowa, sięgnął po najcięższy arsenał: „Ja bym nie pozwolił mojemu działaczowi, a w tym przypadku prezesowi, na takie wystąpienie jako trener. W ten sposób umniejsza się także trenerowi, a ja zawsze broniłem się sam, nie potrzebuję taty”. Warto dodać, że gdy Conte wybuchł w telewizji, wydawało mu się, że rumuński trener nie udzieli mediom żadnej wypowiedzi – sądził, że na scenę wkroczy wyłącznie jego były przełożony, doskonale znany pomiędzy Turynem a Mediolanem. Człowiek, z którym przeżył burzliwą historię włoskiego futbolu, pełną rozstań i powrotów, krótkich idylli i długotrwałych konfliktów.
Cała ta sytuacja, według komentatorów, była swego rodzaju „sceną” w wykonaniu Conte. W pewnym sensie nawet sprytną – miała bowiem za zadanie wytrącić rywala z równowagi, podobnie jak stwierdzenie: „Inter jest najsilniejszy, w ostatnich czterech latach mógł wygrać jeszcze więcej…”.
– Oto kolejne słowa, które wyjątkowo nie spodobały się wśród Nerazzurrich – podkreśla „La Gazzetta dello Sport”. – Tym bardziej, że wszyscy w klubie pamiętają pewne wybuchy byłego szkoleniowca: od nocy, gdy Inter stracił prowadzenie w Dortmundzie w Lidze Mistrzów w 2019 roku, po remis z Parmą na pustym San Siro w 2020 roku (kiedy Perisiciowi odmówiono rzutu karnego). Conte jako trener Interu wielokrotnie domagał się w swoim stylu stanowczej postawy ze strony działaczy. To dokładnie odwrotność tego, co sugerował w sobotę – zauważa gazeta.
Źródło: fcinternews.it

NerioCorsi





Garon_92
27 października 2025 | 13:15
Olac tego pajaca naprawdę poco reagować na tego himeryka. Każdy doskonale wie jaki to typ zaraz będzie pieprzyć że przecież oni wcale nie są faworytami itd nawet jak będą w lidze prowadzić. Nie zdziwię się jak z LM odpadną a chivu z chłopakami będą grali dalej. Ten sezon nie będzie pewnie sezonem sukcesów byle złapać się do LM. Ja liczę że zarówno rumun jak i zawodnicy zbudują solidna bazę i dokona się odpowiednia selekcja a w lato dostanie solidnyh dwóch obrońców i będzie dużo lepiej.
Reklama