Chivu i Gasperini liderami: nie jest to niespodzianka
Na czele ligowej tabeli znajdują się dwaj trenerzy, Cristian Chivu oraz Gian Piero Gasperini, którzy przez trzy ligowe mecze występowali razem w Interze — Rumun jako piłkarz, Włoch jako szkoleniowiec — w sezonie 2011/12, kiedy na ławce Nerazzurrich zasiadał obecny trener Romy.
Jak przypomina Tuttosport, przygoda Gasperiniego w Mediolanie trwała bardzo krótko: poprowadził Nerazzurrich w zaledwie trzech spotkaniach Serie A oraz jednym meczu Ligi Mistrzów.
W przeddzień ostatniego starcia Romy z Interem obaj szkoleniowcy wypowiadali się o sobie z wielkim szacunkiem.
- Dziś widok tej dwójki na szczycie tabeli nie jest wielkim zaskoczeniem — ocenia dziennik. - Chivu dysponuje wzmocnionym składem w porównaniu do Inzaghiego, zwłaszcza w ofensywie, natomiast Roma już w pierwszej połowie roku prezentuje tempo godne mistrza Włoch: w 2025 roku zdobyła 73 punkty, więcej niż Inter i Napoli.
Zarówno Chivu, jak i Gasperini mogą stanąć przed szansą, której dotąd nie mieli — walką o Scudetto na ławce trenerskiej wielkiego klubu.
Źródło: fcinternews.it

NerioCorsi






Garon_92
11 listopada 2025 | 12:10
Ledwo wyszliśmy z pierwszego łuku tego sprintu a ci już wyłaniają mistrzów... Plus chivu taki że wygrywa ze słabszymi punktuje z czołówka ale niestety przegrywa z największymi rywalami historycznymi, oby przełamanie przyszło w derbach
Enlilnadinapli
11 listopada 2025 | 13:13
Bez względu na to, jak zakończy się trenerska misja Christiana Chivu w Interze, jego miejsce w historii klubu już teraz jest niezaprzeczalne. Jako były zawodnik i obecny szkoleniowiec, stworzył ciągłość pokoleniową, która wzmacnia tożsamość Nerazzurri. Co więcej, jego działania medialne i wizerunkowe mogą okazać się kluczowe w budowaniu pozycji trenerskiej być może na miarę Gaspa?
darren
11 listopada 2025 | 14:38
Roma nie skończy sezonu w top4
mroczny elf
11 listopada 2025 | 20:28
Jeszcze chwilę temu był już prawie za burtą. Ale te media gówno warte. Nic prawdy, zero realizmu, tylko spekulacje, analizy, gówno statystyki. Aż się nie chce już tu wchodzić, czy gdzie inndziej.
Larry
11 listopada 2025 | 21:20
Cieszę się, że ktokolwiek ma chociaż czasami takie spostrzeżenia ;) wypowiedzi i "analizy" 98% dziennikarzyn i "ekspertów", o kibicach nie wspominając, są jednego, wielkego, miękkiego stolca warte - absolutnie wszystko, co potrafią, to zmieszać z błotem po każdej porażce, choćby poniesionej po jedynym w meczu strzale dupą rywali i przy permanentnym nalocie dywanowym, 5 słupkach i 10 poprzeczkach z naszej strony i odwrotnie. Ale klika się i czyta, więc się kręci i kasa się zgadza.
Reklama