Zieliński: Gol z Malty szczęśliwy, liczą się trzy punkty
Piotr Zieliński podsumował na gorąco zwycięstwo Polski z Maltą 3:2, podkreślając, że jego gol był dziełem przypadku i szczęścia, a najważniejsze są zdobyte trzy punkty.
- Dobrze przyjąłem piłkę i spróbowałem strzelić na bramkę. Miałem trochę szczęścia, bo piłka odbiła się korzystnie, a sam strzał nie był zbyt udany. Ale jeśli się nie strzela, nie można zdobyć gola. Cieszę się, że trafiłem do siatki, choć najistotniejsze są trzy punkty – wyjaśnił pomocnik Nerazzurrich na antenie TVP Sport.
Następnie Zieliński odniósł się do przebiegu ostatniego meczu grupy G eliminacji do Mistrzostw Świata 2026: - Trener uprzedzał nas, że musimy podejść do tego spotkania tak samo, jak do starcia z Holandią. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Warunki były trudne, boisko nie nadawało się do gry, ale narzekać nie ma sensu – dla obu drużyn sytuacja była taka sama. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że bardzo bolały mnie łydka i dolna część pleców, ale po tym meczu dojdę do siebie. Maltańczycy trochę nas zaskoczyli swoją grą – nie bali się wymieniać podań po ziemi, mają kilku znakomitych zawodników, którzy potrafią utrzymać się przy piłce.
Zieliński wyszedł na boisko z żółtym kartonikiem na koncie, ale uniknął zawieszenia i będzie mógł zagrać w marcowym półfinale baraży: - Osobiście nie wchodziłem w zbyt wiele pojedynków, bo groziło mi upomnienie. Nie chciałem grać zbyt agresywnie, raczej stawiałem na pewność. Tego nam właśnie zabrakło – to pokazuje, że każdy rywal sprawia trudności, gdy nie ma odpowiedniego zaangażowania.
Źródło: fcinternews.it

NerioCorsi


Reklama