Lautaro Martinez niezadowolony ze zmian? Spokojnie, to nie kryzys

28 listopada 2025 | 09:59 Redaktor: NerioCorsi Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Głośnym echem odbiła się druga z rzędu zmiana Lautaro Martíneza, który opuścił boisko po 66 minutach w derbach oraz po niespełna 62 minutach w Madrycie przeciwko Atlético. Podczas roszady w Lidze Mistrzów wyraźnie widać było niezadowolenie kapitana, który jednak do tego momentu nie błyszczał: to mieszanka frustracji i złości z powodu braku wpływu na grę oraz decyzji Chivu o zdjęciu go z boiska przy wyniku 1:1.

- Nie należy jednak przesadzać z podejrzeniami i insynuacjami – tłumaczy „La Gazzetta dello Sport”. – Po prostu Inter się zmienił: w zeszłym sezonie Simone Inzaghi nie mógł sobie pozwolić na rezygnację z niego, skoro na ławce rezerwowych miał do wyboru zmęczonych zmienników (Correa), doświadczonych, ale wiekowych (Arnautović) lub nietrafionych (Taremi). Dziś Chivu może liczyć na kwartet napastników wysokiej klasy i decyduje się korzystać ze wszystkich, każdy w swoim czasie.

Innymi słowy: Lautaro pozostaje sercem i duszą tej drużyny. Nie ma żadnego konfliktu z Chivu, który wręcz wspiera go i motywuje, także publicznie, okazując niezmienną sympatię i podziw.

- Jeśli już, to Lautaro musi zaakceptować nowy status, który wymaga od niego pokonywania własnych ograniczeń. Argentyńczyk wydawał się mocno poirytowany, gdy na tablicy zobaczył swój numer 10 podświetlony na czerwono, czerwony niczym kartka. To jednak naturalna reakcja na bieżące okoliczności. Chivu zarządza delikatną fazą przejściową, która w dwóch spotkaniach po przerwie nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, i chce maksymalnie wykorzystać zawodników będących w optymalnej formie, umiejętnie rotując składem. Także Calhanoglu, kolejny kluczowy piłkarz, został zmieniony dwukrotnie z rzędu. Nie za powtarzające się błędy, które niestety kosztowały gole w meczach z Milanem i Atlético, lecz z powodu ogólnej niezadowalającej dyspozycji

Nie ma więc żadnej afery. Lautaro pozostaje sobą. W ostatnich dziewięciu spotkaniach zdobył trzy bramki, z czego jedną w sześciu meczach ligowych, co daje mu osiem trafień w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. Jak przypomina „La Gazzetta”, przed rokiem rozpoczął sezon wolniej (5+1), a później przejął rolę lidera Nerazzurrich, zwłaszcza na arenie międzynarodowej.

Źródło: fcinternews.it

M12 FUEL™ Subkompaktowa wiertarko-wkrętarka z udarem Milwaukee 4933479870 - kupisz na mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 3

MAV

MAV

28 listopada 2025 | 12:49

Może powinien iść do psychologa który mu wytłumaczy że nie jest pępkiem świata. A za nazwisko grać nie można

DonPietro

DonPietro

28 listopada 2025 | 15:55

Cały czas gra i trener liczy na przełamanie. Powinien usiąść na ławce skoro inni są w lepszej formie. Inni walczą na treningu, strzelają bramki a i tak grają ogony. A Lautaro czy Barella często grają piach ale to im się daje szansę na przełamanie. To jest bez sensu. Zeszły sezon już poszedł na starty, bo były święte krowy, które po meczu sypały głowy popiołem, mówili jak to trzeba teraz zasuwać więcej na treningu, a potem znowu kopali się po czole. Chivu musi z tym skończyć, bo będzie pierwszy do odstrzału.

Drago194

Drago194

28 listopada 2025 | 20:32

Od dwóch lat szczytem jego formy są epizodyczne przebłyski i to zazwyczaj ze słabszymi zespołami więc albo powinien się uspokoić albo niech szuka sobie innego klubu.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich