Inter 0-1 Liverpool (relacja)
To gorzka pigułka do przełknięcia. Tablica wyników na San Siro pokazywała 0:1 po 103 wyczerpujących minutach, a 75 tysięcy kibiców oglądało, jak Liverpool wygrywa po kontrowersyjnym rzucie karnym przyznanym po analizie VAR. Delikatne zatrzymanie Wirtza przez Bastoniego doprowadziło do interwencji arbitra przed monitorem, a Szoboszlai wykorzystał jedenastkę w 88. minucie. Spotkanie było wyrównane, intensywne, pełne pojedynków, zrywów i taktycznych starć, choć nie obfitowało w widowiskowe akcje. Inter stracił dwóch kluczowych zawodników już na początku meczu: Calhanoglu z powodu urazu przywodziciela po 10 minutach oraz Acerbiego, który nabawił się problemów z prawym dwugłowym uda w okolicach pół godziny gry.
Inter zaczął ostrożnie, lecz stopniowo się rozkręcał, szczególnie po pół godzinie, kiedy prawidłowo anulowano trafienie Konatégo po zagraniu ręką. Nerazzurri dłużej utrzymywali się przy piłce, momentami podkręcali tempo i stworzyli kilka klarownych okazji, choć brakowało im precyzji pod bramką – Alisson popisał się jednak znakomitą obroną po strzale Lautaro. Frustrację potęgował również incydent, w którym Van Dijk wydawał się zagrać ręką we własnym polu karnym. Ostatecznie, podobnie jak przeciwko Atlético, Inter rozegrał solidne spotkanie, lecz został ukarany w końcówce. Nerazzurri pozostają z dorobkiem 12 punktów i będą walczyć o miejsce w pierwszej ósemce w starciach z Arsenalem na San Siro 20 stycznia oraz z Borussią Dortmund na wyjeździe 28 stycznia.
Liverpool rozpoczął bez Salaha i Gakpo, natomiast Inter wyszedł sprawdzonym składem, z Luisem Henrique na prawej stronie. W pierwszych fragmentach trudno było złapać rytm: Liverpool grał intensywnie, a Inter momentami był zepchnięty do defensywy. W 10. minucie, podczas swojego 200. występu w barwach Interu, Calhanoglu musiał opuścić boisko z powodu urazu, a zastąpił go Zieliński. Przez pierwsze pół godziny drużyna Chivu miała problemy, głęboko się broniąc i polegając na interwencjach Sommera po strzałach Jonesa i Gravenbercha. Nerazzurri nie potrafili wykorzystać swojego pressingu. W 30. minucie gol Konatégo z rzutu rożnego został cofnięty po długiej analizie VAR z powodu ewidentnego zagrania ręką Ekitike. Chwilę później kontuzji doznał Acerbi, a jego miejsce zajął Bisseck, który od razu zaznaczył swoją obecność, wymuszając rzut rożny po strzale lewą nogą – wydawało się, że piłka odbiła się od ręki Van Dijka, jednak gra toczyła się dalej. Inter rósł w siłę, tworząc okazje, m.in. po rzucie wolnym Barelli oraz akcji z udziałem Zielińskiego i Lautaro. W doliczonym czasie gry Lautaro wyskoczył do centry Bastoniego, lecz Alisson znów stanął na wysokości zadania.
Inter rozpoczął drugą połowę z przekonaniem, że może podkręcić tempo, zachowując przy tym czujność w obronie. Kilka kontrataków zostało zmarnowanych, a Nerazzurri musieli mocno pracować w defensywie – Bastoni w 58. minucie zaliczył kluczową interwencję. W ofensywie Inter wydawał się groźniejszy, zwłaszcza że Liverpool często był niedokładny. Goście odzyskali nieco kontroli po wejściu Bradleya na prawe skrzydło, lecz mecz nadal był wyrównany do momentu, w którym minimalne przytrzymanie Wirtza przez Bastoniego doprowadziło do analizy VAR i rzutu karnego. Sommer wyczuł intencje strzelca, lecz Szoboszlai był bezbłędny. W końcówce Inter nacierał z pełną determinacją, ale mimo ogromnej pracy i energii nie zdołał odwrócić losów pechowo przegranego meczu.
INTER 0-1 LIVERPOOL
Strzelec: 88' Szoboszlai (L)(k.)
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 25 Akanji, 15 Acerbi (31 Bisseck 31'), 95 Bastoni; 11 Luis Henrique, 23 Barella, 20 Calhanoglu (7 Zieliński 11'), 22 Mchitarian (8 Susic 82'), 32 Dimarco (30 Carlos Augusto 82'); 9 Thuram (14 Bonny 82'), 10 Lautaro.
Rezerwowi: 13 J. Martinez, 60 Taho, 6 De Vrij, 16 Frattesi, 17 Diouf, 43 Cocchi, 94 Esposito.
Trener: Cristian Chivu
LIVERPOOL (4-3-3): 1 Alisson; 2 Gomez (12 Bradley 68'), 5 Konaté, 4 Van Dijk, 26 Robertson; 8 Szoboszlai, 38 Gravenberch, 10 Mac Allister; 17 Jones, 9 Isak (7 Wirtz 68'), 22 Ekitike.
Rezerwowi: 25 Mamardaszwili, 28 Woodman, 6 Kerkez, 42 Nyoni, 73 Ngumoha, 92 Lucky.
Trener: Arne Slot
Żółte kartki: Lautaro (I), Ekitike (L), Mchitarian (I), Jones (L)
Czas doliczony: 7' – 6'.
Sędzia główny: Felix Zwayer
Asystenci: Robert Kempter, Christian Dietz
Sędzia techniczny: Martin Petersen
VAR: Sören Storks
AVAR: Christian Dingert
Źródło: Inter.it

Paweł Świnarski



Lord Nord
9 grudnia 2025 | 20:36
Sommer, Acerbi, Mkhitaryan - czemu gramy zawodnikami ktorzy za rok juz bedą w Arabii... lub na emeryturze.
Projekt przyszlość czy...
Sorry, za kazdego z nich mamy kogoś na lawce na ta pozycje, na teraz i w przyszlosci.
Ps. Tylko zwyciestwo, Forza Inter!
el_loco
9 grudnia 2025 | 20:48
Prawda
mroczny elf
9 grudnia 2025 | 21:34
Po dość długim namyśle stwierdzam by pokazać Oaktree, że potrzeba kasy na transfery bo z dziadkami nic nie ugramy. No bo jak to tłumaczyć ?
el_loco
9 grudnia 2025 | 20:49
Let's f.... go!
Lord Nord
9 grudnia 2025 | 22:51
Mkhitaryan zepsul nam pieknie pare akcji, jak zwykle kartka bo po co faulowac w srodku przy asekuracji i generalnie gra to straszny piach szczerze to z obu stron, katastrofa jak my gramy z zespolem rozbitym, zal patrzec, sorry moze zremisujemy, moze wygramy, moze przegramy ale z wielkimi markami gramy jak przestraszony szczeniak na ulicy szukajacy suczki ktora wola go a ten jest przerazony. Pieknie karny i w dupe, dobranoc
inter00
9 grudnia 2025 | 23:02
Dobrze, że Chivu tak późno zdjął fatalnego Thurama i Mkhitaryana, bo nie daj Boże byśmy wygrali i nasza seria porażek z topowymi drużynami poszłaby się kochać. Skupmy się lepiej na lidze, trzymajmy kciuki że w meczach z top 4 dostaniemy walkowera i puchar jest nasz!
DonPietro
9 grudnia 2025 | 23:04
Karny z tyłka. Jak koleś nie nosi szelek pod koszulką, to co go tak raziło, że jak Bastoni puszcza koszulkę to gościna z nóg?!
Można ich było ograć ale jak widać w tym sezonie to ogrywamy w maksie Como.
Lord Nord
9 grudnia 2025 | 23:04
A ja chce aby wyjebali emerytow z Interu bo to bol zebow i tego amatora Chivu ktory nie potrafi zagrac dobrego meczu z dobra marka, jakolkolwiek, mam go dosc, a w lidze jestesmy lani przez wszystkie dobre marki tak jak w CL.
Teraz inter to sredniak ktory przegra z kazdym wielkim, ze srednim sie meczymy i bywa roznie jak z Udinese a po zlaniu malego ma byc radocha po pachy, to nie Parma, To Inter, a nie sredniak serie A.
Na wlasne zyczenie wpierd... kolejny.
A w lidze Napoli i Milan pomimo brakow kadrowych graja a my sie znow dzisiaj zesralismy, i tak wyglada klub emeryta i amatora menago. By by...
Lord Nord
9 grudnia 2025 | 23:05
Teraz Inter, sorry
el_loco
9 grudnia 2025 | 23:07
Co to w ogóle za karny. Je@any fi.t (edycja 2025.12.09 23:07 / el_loco)
Enlilnadinapli
9 grudnia 2025 | 23:08
Słabo wypadli zarówno Inter, jak i Liverpool.
Szkoda tej pięknej passy meczów bez porażki na własnym boisku, ciągnącej się od września 2022.
Zabrakło pazerności na zwycięstwo i przede wszystkim mentalu potrzebnego do gry z uznanymi rywalami. A sytuacja z szarpaniem Wirtza za koszulkę przez zawodnika pokroju Bastoniego? Niedopuszczalne, chłopie, co ty zrobiłeś?
rafał bownik
9 grudnia 2025 | 23:14
Abstrahując od wieku naszych zawodników, to syf robiony przez trenera jest poniżej każdej fujary. Zmienia w Madrycie dwóch gości którzy coś tam grali i doprowadzili do remisu, a tutaj trzyma Thurama prawie do końca. To jest jakiś obłęd.
Dobra, wyruchał go Allegri, Conte czy Simeone, jakieś firmy trrenerskie to są, ale zrobił to też Runjaić i teraz Slot. Na naszych własnych śmieciach. Zaraza.
kretos
9 grudnia 2025 | 23:16
Jak to jest że w 1 połowie po strzale Bissecka Van Dijk blokuje piłkę ręką w polu karnym i VAR nawet nie myśli żeby coś sprawdzić, a w końcówce meczu chłop pada z głodu i daje za to karnego…
Nie zmienia to faktu, że zagraliśmy jak pały i przy odpowiednim podejściu powinniśmy ich skasować dzisiaj z 4:0 ale my się sramy, bo oni się nazywają Liverpool i wychodzimy dziadkami w obronie i w środku pola.
rafal
9 grudnia 2025 | 23:40
Słaby Liverpool wygrał jeszcze ze słabszym Intern i tyle w temacie
Analkovic
10 grudnia 2025 | 05:18
Osłabiony i pod formą do bólu Liverpool wygrywa na wyjeździe z „mega mocarnym” interem… to się nazywa weryfikacja. Drugi poważny rywal i drugi raz w czapkę. Marotta załatwił wam emerytów i będziecie się z nimi bójać. Miło się patrzy jak mega średniak przegrywa
ML9320
10 grudnia 2025 | 12:33
To się nie nazywa weryfikacja, tylko "kompleks", skoro odwiedzasz tę stronę tylko w przypadku porażek ;). Nam z kolei się miło patrzy, że jesteśmy nas tyle istotni dla kogoś takiego jak ty, że tu wchodzisz i wylewasz swoją małostkowość. Bardzo wiele to mówi o tobie. Życzymy miłego dnia i dojrzałości emocjonalnej panie Analkovic.
el_loco
10 grudnia 2025 | 05:29
Obejrzałem skrót. Przy strzale Bissecka była ręką u VVD. Gdzie wtedy był VAR?
mroczny elf
10 grudnia 2025 | 08:55
Ah tesknie za Zhangiem. Mam przeczucie, że Moratta bez niego rozwali ten klub.
Pawel
10 grudnia 2025 | 09:49
Jestem zaskoczony, że nie tyle co nie podyktowano karnego dla Interu w pierwszej połowie, co w ogóle tego nie sprawdzano, z kolei w drugiej połowie gramy dalej ale VAR sprawdza i sędzia podejmuje decyzje o przyznaniu dla gości rzutu karnego. Jestem ciekawy jaka była interpretacja decyzji sędziego o nie sprawdzaniu ręki Van Dijka. Inna rzecz, że Basto niepotrzebnie, a na pewno nieumiejętnie przytrzymał, jeszcze w dobie VAR-u, błąd leci na jego konto, choć takich fauli też nie gwiżdżą na rzut karny pewnie w każdej kolejce.
Co do gry, słabo i Inter i Liverpool. Znowu jeden błąd i to w końcówce decyduje o przegranej. To już staje się jakąś regułą Interu Chivu. Z przodu w pierwszej połowie jakoś to wyglądało. W drugiej tak czerstwo, że aż trzeszczało. Jedynie Zieliński miał jakiś polot, a reszta no nic kompletnie, dośrodkowania fatalne, zero pomysłu w budowaniu akcji, co najbardziej obciąża pomocników z skrajnymi obrońcami i wahadłowymi. Atak powienien być zdecydowanie wcześnie zmieniony. Na obronę Chivu odnośnie zmian wpływa to, że dwie mieliśmy wymuszone już w pierwszej połowie i straciliśmy dwa sloty. Ale te zmiany akurat były trafione. Choć lepiej gdyby taki Zielu wszedł, ale za Mkhitaryana. Natomiast Bisseck rozegrał solidne zawody. Decyzja o zdjęciu ormianina, Thurama i Dimarco dobra, ale za późna. Dima już popełniał błędy z przodu w ogóle mu nie szło po tak 70 minucie, był urywek gdzie Basto miał jakieś do niego pretensje. Thuram powinien przynajmniej w 60 minucie zejść, podobnie Mhiki, ale tu ograniczone możliwości sprawiły, że było niestety tak a nie inaczej ze zmianami, które nic w zasadzie nie dały. Bonny powinien wyjść na Genoę w pierwszy składzie.
ML9320
10 grudnia 2025 | 12:40
Mam wrażenie, że to kolejna powtórka tego samego meczu. Brak inicjatywy, zero strzałów (albo mizerne), tysiąc wrzutek i nic z tego nie wynika. Rywal ma kilka okazji, coś z tego mu wpadnie do bramki i zostajemy bez niczego. To już chyba z szósty taki mecz w tym sezonie, a nie ma jeszcze jego połowy.
Co do dwóch sytuacji w polu karnym, to absolutnie niezrozumiałe jest dla mnie zachowanie Bastoniego. Czym innym jest położenie ręki na plecach (za to praktycznie nie ma szans na karnego) a czym innym szarpanie za koszulkę. Po jaką cholerę on to robił to nie wiem, co on w ten sposób chciał ugrać i liczył, że nie będzie konsekwencji? Niestety chociaż cały mecz grał dobrze, to on zawalił w kluczowym momencie.
Jednak skoro za coś takiego dał karnego, to jeszcze bardziej niezrozumiała jest dla mnie bierność VAR-u przy ręce Van Dijka. To było dla mnie dużo bardziej wyraźne przewinienie i skoro za faul Bastoniego był karny, to tam powinien być tym bardziej. Już nie mówiąc, że sędzia VAR powinien też interweniować w sytuacji gdy nie ma odgwizdanego wyraźnego faulu przed polem karnym albo gdy powinien być rożny (ale to akurat głębszy problem, a nie tylko z wczoraj).
Podsumowując: nie przegraliśmy przez sędziego, tylko znowu sami sobie nie daliśmy szans na wygranie. Nawet bez tego błędu Bastoniego pewnie skończyłoby się remisem, albo znowu jakimś farfoclem dla rywala w doliczonym. (edycja 2025.12.10 12:42 / ML9320)
Lord Nord
10 grudnia 2025 | 13:04
Napoli, Juventus, Atletico, Milan i Liverpool to znane marki i kluby z top. Zdobylismy na nich 0 punktow.
Dokladnie zero. Jesli ktos tu mi powie, ze robimy progres to ni chu...ja. Dostalismy dwa dzwony tez u siebie, u siebie bo to wazne z Udine. Wiec, konkluzja, staczamy sie i klase Chivu juz pokazal na KMŚ. On nie umie przygotowac zespolu pod przeciwnika a kazdy nas rozgryzl.
Ps. Zas sklad wyjsciowy pokazal jak dobre transfery zrobilismy, nowe twarze lawka ijedna postac weszla, bo kontuzja na skrzydle tak dalej sklad z meczu 0-5 z PSG. Ustawienie taktyka bez zmian. Pozdro
turbocygan
10 grudnia 2025 | 13:49
Napoli, Juventus, Atletico, Milan i Liverpool grały piach jak na swoje mozliwości. Każdy z tych meczów przegraliśmy frajersko. Strach pomyśleć, jak przyjdzie nam zagrać z prawdziwym topem.
Lord Nord
10 grudnia 2025 | 14:58
To fakt, za Szymka Bayern, Barcelona itp...
Piekne mecze, nie raz a teraz straszny piach, pozdro
Reklama