Josep Martinez przekonuje w barwach Interu. Chivu stawia na Hiszpana
Wśród wielu negatywnych aspektów, „Corriere dello Sport” zwraca uwagę na nieliczne, ale istotne pozytywy, które przyniosło spotkanie w Rijadzie. Najważniejszym z nich jest postawa Josepa Martineza, który został ponownie rzucony na głęboką wodę przeciwko Bolonii w „ważnym sprawdzianie”, dając tym samym oddech hiszpańskiemu bramkarzowi, oczekującemu na tę chwilę od kilku tygodni po nieprzyjemnych wydarzeniach z października.
Z jego strony widać chęć, by pójść dalej, również dzięki współpracy z psychologami klubowymi. Według dziennika, odpowiedzi na boisku wydają się uspokajające: Martinez nie zawiódł oczekiwań. Wręcz przeciwnie – jego występ pozwolił mu dodatkowo odzyskać wiarygodność.
Ambicja, by stać się kluczową postacią w Interze, pozostaje niezmienna, a szansa, jaką dał mu Chivu, może być traktowana jako swego rodzaju zabezpieczenie. Chivu wielokrotnie podkreślał, że zamierza zapewnić mu regularną grę w trakcie sezonu, by umożliwić mu walkę o miejsce w składzie w tym przejściowym roku przed ostateczną decyzją po zakończeniu przygody Sommera w barwach Nerazzurrich.
Były bramkarz Genoi zdał egzamin w pełni: wykazał się odwagą, inteligencją i umiejętnościami technicznymi. Jednak pojawił się element, który wymaga poprawy – wznowienia gry. W meczu z Bolonią popełnił kilka błędów, być może spowodowanych presją, jaką momentami wywierali na niego piłkarze z Emilii. Pewność siebie z piłką przy nodze oraz zgranie z całą formacją defensywną z pewnością będą się poprawiać z czasem. Podsumowanie przyjdzie na koniec sezonu.
Źródło: fcinternews.it

NerioCorsi





vlodek2532
21 grudnia 2025 | 17:07
no super ale Sommer od pierwszej minuty w następnym meczu ligowych to pewniak u Gustlika. Z tych wszystkich potknięć jakie zalicza Chivu, nie stawienia na Martineza wytykam mu chyba najbardziej.
Mam wrażenie, że Josep gdy gra na linii i przy stałych fragmentach prezentuje się lepiej niz Sommer, Di Gregorio czy na nawet Maignan. Fakt jest czasem nerwowo przy wyprowadzaniu piłki, zdarzają się błędy - jak na razie bez większych konsekwencji.
Reklama