Inter w ćwierćfinale!!

16 marca 2010 | 18:51 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Relacje6 min. czytania

Udało się! Inter Mediolan awansował do ćwierćfinału rozgrywek Champions League eliminując Chelsea Londyn. Dziś na Stamford Bridge podopieczni Jose Mourinho ukarali piłkarzy Carlo Ancelottiego bramką dającą zwycięstwo 1-0. W całym dwumeczu 3-1 dla Interu, który jako jedyny włoski klub reprezentować będzie Serie A w tej fazie rozgrywek.

Mecz w Londynie był hitem rewanżowych spotkań 1/8 finału. Do swojego starego domu powrócił słynny Jose Mourinho, człowiek któremu "The Blues" zawdzięczają bardzo wiele, człowiek który przywitany został na tym stadionie bardzo ciepło, człowiek który o swoich dawnych przyjaciołach wypowiadał się jak najbardziej serdecznie i z nutką sentymentalizmu, człowiek, który chciał wygrać, wygrać z Interem Mediolan i całą swoją wiedzę oraz umiejętności postawił na to, by tego wieczoru to jego Inter schodził z boiska szczęśliwy.

Skład Nerazzurrich na to spotkanie był dla wielu "specjalistów z telewizora" nie lada zaskoczeniem, trener Interu w wyjazdowym meczu nie wystawił jednego ani nawet dwóch napastników, wystawił wszystkich których powołał czyli trzech. Inter zagrał systemem 4-3-3 ze sprawdzonym zestawieniem obrony, pomocą opierającą się na ofensywnym Sneijderze, defensywnym Cambiasso i pracującym pomiędzy nimi Mottą. Podobne ustawienie zaproponował Carlo Ancelotti, lecz w jego przypadku było to do przewidzenia, to jego zespół musiał odrabiać straty z pierwszego spotkania.

Pierwsze minuty tego spotkania to ostrożnie grające obie ekipy, chcące się przysłowiowo "obwąchać" by następnie przejść do działania, w Mediolanie Inter nie chciał bawić się w podchody i "popsuł zabawę" już w 3 minucie strzelając bramkę na 1-0. Tym razem tak nie było, bowiem ani Inter ani Chelsea nie odważyły się na samym początku na zbyt duże ryzyko. Inter od pierwszej minuty sprawiał wrażenie drużyny znakomicie ustawionej, skoncentrowanej na celu jaki stał przed nimi oraz przede wszystkim odważnej, czego dowodem były próby ataków ze strony Maicona czy Samuela Eto'o. Brakowało dokładnego ostatniego podania lub wykończenia akcji. Podobnie grała Chelsea, której poczynania Inter starał się gasić w zarodku, wyłączając jednocześnie z gry dwóch najgroźniejszych piłkarzy: Drogbę i Anelkę. Pierwsza część meczu nie przypominała tego co działo się w Mediolanie, kiedy to piłkarze z Londynu więcej byli przy piłce i stwarzali większe zagrożenie. Przy piłce więcej był Inter i to ataki naszych graczy wyglądały na groźniejsze. Jedną z takich akcji był niesłusznie odgwizdany spalony Diego Milto, który gdyby nie decyzja sędziego znalazłby się w sytuacji jeden na jednego z niedoświadczonym Turnbullem. Swoje pretensje do sędziego może też mieć Chelsea, której jeden z piłkarzy był przytrzymywany w polu karnym Interu. Sędzia jednak nie zamierzał wzorem Howarda Webba gwizdać takich przewinień i robił to konsekwentnie w obie strony, nie stronił natomiast od wręczania żółtych kartek piłkarzom Interu i Chelsea. Z powodu tych kartek w pierwszym meczu ćwierćfinałowym nie obejrzymy Lucio oraz Motty.

Mecz tak silnych fizycznie zespołów musiał być ostry. Piłkarze obydwu ekip walczyli o każdy centymetr boiska, a coś takiego jak przestój w grze nie miało miejsca ani na chwilę, dlatego też niezwykle istotne było przygotowanie fizyczne Interu.

W końcówce pierwszej połowy Chelsea mocno przycisnęła Inter. Gospodarze znacznie podkręcili tempo a ich akcje zaczęły się zazębiać, brakowało jednak celności, bądź fantastycznymi interwencjami popisywali się defensorzy w białych trykotach z niebieskoczarnym pasem. Do przerwy bezbramkowy, czyli wynik dający Interowi awans.

Po zmianie stron początkowe minuty wyglądały podobnie jak końcówka pierwszej połowy. Chelsea zdając sobie sprawę z upływającego czasu nacierała na Inter, który znakomicie zorganizowany w obronie rozbijał wszystkie ataki aż po upływie kilkunastu minut naporu londyńczyków przejął inicjatywę w meczu, której nie oddał już do końca. Od pewnego momentu to Inter zaczął groźnie atakować, a w znakomitych okazjach zawodził najbardziej Samuel Eto'o który potrafił znaleźć się w dobrej sytuacji, by następnie zrobić coś nie tak. Fantastyczną okazję na bramkę zaprzepaścił również Milito oraz Pandev, który otrzymał podanie będące małym dziełem sztuki od Wesleya Sneijdera i wystarczyło tylko szybciej oddać strzał by pokonać golkipera niebieskich. Widzący wszystko z ławkij Jose Mourinho z emocji rwał sobie włosy z głowy patrząc na to w jakich sytuacjach marnują jego podopieczni.

Carlo Ancelotti postanowił podjąć ryzyko wpuszczając napastnika za obrońcę. Jak się okazało nie była to dobra decyzja, bowiem już chwilę później znakomite podanie od Sneijdera otrzymał Eto'o i tym razem zachował się w sposób w jaki zwykł się zachowywać w wielkich meczach Barcelony. Kameruńczyk przebiegł z piłką kilkanaście metrów i mimo asysty obrońcy płaskim strzałem tuż przy słupku dał Interowi gola na wagę zwycięstwa w tym meczu. Rozradowany napastnik bardzo cieszył się z gola o którym marzył, o którego zdobyciu opowiadał długo przed tym meczem. Bramka mocno skomplikowała szanse Chelsea na awans, dodała zaś skrzydeł Interowi, który nie odpuścił już do końca. Pod koniec spotkania z boiska wyrzucony został Didier Drogba. Napastnik Wybrzeża Kości Słoniowej skopał Thiago Mottę w polu karnym za co słusznie otrzymał drugi żółty i czerwony kartonik będącym biletem w kierunku szatni. W przeciwną stronę powędrował natomiast Materazzi, którego Jose Mourinho wpuścił na ostatnią minutę. To jak bardzo zżyty jest ten piłkarz z Interem było widać już przy linii, kiedy to nie krył swojej wielkiej radości z wyniku jak i faktu, że dostanie szansę wbiegnięcia na murawę choćby na kilkadziesiąt sekund.

Inter zasłużenie awansował do kolejnej rundy Champions League. Po raz pierwszy od kilku lat udało się osiągnąć coś więcej niż 1/8 finału Ligi Mistrzów. Teraz pozostaje nam nic innego jak czekać na losowanie, w którym poznamy kolejnego rywala.

Korzystając z okazji chciałbym wyrazić pogląd iż poziom komentowania spotkania w stacji Nsport był bardzo niski ze względu na ogromną stronniczość jednego z komentatorów, którą to można było odczuć już od pierwszej minuty spotkania. Cieszy jednak fakt iż kibiców Interu jest w Polsce naprawdę sporo i są widoczni oraz słyszalni wszędzie tam, gdzie Inter gra.

Chelsea 0-1 Inter (HT: 0-0; AGG 1-3)
Strzelcy: Eto'o 78.

Chelsea: 22 Turnbull; 2 Ivanovic, 33 Alex, 26 Terry, 18 Zhirkov (21 Kalou 74); 13 Ballack (10 J.Cole 62), 12 Obi Mikel, 8 Lampard; 39 Anelka, 11 Drogba, 15 Malouda.

Niewykorzystane zmiany: 30 Taylor, 6 Carvalho, 23 Sturridge, 35 Belletti, 43 Bruma.

Trener: Carlo Ancelotti.

Inter: 12 Julio Cesar; 13 Maicon, 6 Lucio, 25 Samuel, 4 Zanetti; 19 Cambiasso, 8 Thiago Motta (23 Materazzi 90+2); 10 Sneijder (17 Mariga 85); 27 Pandev (5 Stankovic 75), 22 Milito, 9 Eto'o.

Niewykorzystane zmiany: 1 Toldo, 2 Cordoba, 7 Quaresma, 39 Santon. 


Trener: José Mourinho.

Sędzia: Wolfgang Stark (Germany).

Żółte kartki: Eto'o 17, Thiago Motta 48, Lucio 54, Malouda 55, Drogba 57, Julio Cesar 82, Alex 83, Mariga 89.

Czerwone: Drogba 87.

Widzowie.: 42,500.


Chelsea v Inter Milan

Źródło: inf.własna

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich