O tym jak Moggi sprowadza resztę do swego poziomu
Nie sądzę, by Moratti i Bergamo mieli jakikolwiek wpływ na wyniki. W przedstawionych rozmowach telefonicznych wydaje się nie być niczego, co w najmniejszym stopniu może nam zaszkodzić. Wiem, że nasz prezydent rozmawiał z Bergamo i Pairetto, ale nie pytał o nielegalne rzeczy, jak to robił Moggi. Czymś normalnym była rozmowa z osobą przydzielającą arbitrów w poniedziałek rano. Nie ma przepisu uniemożliwiającego prezydentowi robienie takiej rzeczy. Poprzedni właściciel Bologni, Giuseppe Gazzoni Frascara broni prezydenta Interu, który znalazł się w świetle reflektorów za kilka rozmów z Bergamo w czasie skandalu we włoskiej piłce.
"W rozmowach telefonicznych nie było żadnych pytań o jakiekolwiek łaski lub przywileje, ale o decyzję sędziów. Myślę, że linia obrony Moggiego polega na stwierdzeniu, że nie robił on niczego złego, na tym, że jego język był identyczny z tym, którego używali ludzie w całej włoskiej piłce. Prawdą jest, że Luciano Moggi miał ręce na piłce nożnej, miał absolutną władzę" - stwierdził Gazzoni
Źródło: fcinter1908
Reklama