Nerazzurri obierają nowy kierunek rozwoju

12 listopada 2010 | 10:08 Redaktor: Rizzo Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

Inter młodzieżą stoi. W tym roku słowa te można usłyszeć coraz częściej z ust wielu dziennikarzy na Półwyspie Apenińskim. I pomyśleć tylko, że latem poprzedniego roku drużyna Mourinho krytykowana była za to, iż średnia wieku jej piłkarzy jest zdecydowanie za wysoka. Zespół, który zdobył wszystko wydawał się być zbyt stary, aby móc grać na najwyższym poziomie.

Poprzedni sezon, który na trwałe zapisał się w historii klubu jest już przeszłością, my jednak mamy nowy kłopot. Zdaniem niektórych ekspertów kadra jaką dysponuje Benitez jest za młoda i nie będzie w stanie rywalizować z drużynami prezentującymi najwyższy światowy poziom. Specjaliści twierdzą, że jeśli sytuacja dalej rozwijać się będzie w ten sposób Inter może pójść śladami Arsenalu, który mając w składzie wielu niesamowicie uzdolnionych piłkarzy nie jest w stanie odnieść spektakularnego sukcesu.

Prognozy te nie robią jednak w Mediolanie na nikim specjalnego wrażenia. Nerazzurri dalej filtrują rynek w poszukiwaniu nowych utalentowanych piłkarzy, którzy w przyszłości mają być trzonem drużyny. Na liście życzeń Interu widnieje wiele nazwisk. Latem do drużyny przybył 19-letni obrońca Lazio, Davide Faraoni, któremu już teraz wróży się wielką przyszłość. Jakby tego było mało w czerwcu przyszłego roku kibice Czarno-Niebieskich będą mogli powitać jednego z najlepszych, o ile nie najlepszego defensora młodego pokolenia w Italii - Ranocchie, który jest już "zaklepany" przez Massimo Morattiego. Kto wie, być może w przyszłości te dwa nazwiska stanowić będą o sile linii obrony i swoim poziomem dorównają tej z poprzedniego sezonu, jaką tworzyli Lucio z Samuelem.

Inter posiada niezwykle rozwiniętą sieć scoutingu, tak więc jak można się domyślać na liście życzeń włodaży tego klubu są także nazwiska spoza Włoch. Bojan, Ruiz czy Afellay to najnowsze pomysły na wzmocnienie drużyny. Polityka Nerazzurrich wydaje się być interesująca, zakłada bowiem kupno młodych graczy posiadających duży potencjał, by w przyszłości po odpowiednim wyszkoleniu sprzedać ich z pokaźnym zyskiem. Pierwszym głośnym owocem pracy trenerów szkolących młodzież w Mediolanie jest Mario Balotelli, kupiony przez Manchester City za ogromne pieniądze. Jak na dłoni widać tu, że inwestycja w tego rodzaju piłkarzy może być dobrym biznesem.

Co jednak z poziomem sportowym? Inter postanowił pójść śladem hiszpańskiej FC Barcelony. W akademii piłkarskiej Katalońskiej drużyny oszlifowano takie diamenty jak Pedro czy Messi. Dobra praca z młodzieżą pozwoliła Barcelonie stać się jednym z najsilniejszych klubów w Europie, zespołem regularnie zdobywającym tytuły mistrza Hiszpanii oraz dochodzącym do decydujących etapów rozgrywek Ligi Mistrzów. Bardzo ważnym elementem wydaje się być odpowiednia równowaga w zespole. Obecność na boisku piłkarzy starszych, a co za tym idzie bardziej doświadczonych oraz charyzmatycznych razem z młodym narybkiem stworzyć może mieszankę wybuchową. Od sztabu szkoleniowego zależy, czy mieszanka ta podziała w odpowiedni sposób, gwarantując kibicom wiele sukcesów.

Owoce nowej polityki Interu widoczne będą dopiero w przyszłości. Potrzeba wiele czasu, by bazując na doświadczeniach wyniesionych z poprzednich lat zbudować system szkolenia przynoszący oczekiwane rezultaty. Spokój w pracy z młodzieżą jest kluczowy, potrzebny jest on nie tylko trenerom, lecz także nam, tifosim. Już teraz podziwiać możemy pierwsze efekty pracy rozpoczętej kilka sezonów temu, w postaci Santona, Coutinho, Obiego czy Biabiany'ego biegających po boisku w trykocie Interu. Nie możemy zapominać również o innych, wyszkolonych w naszej akademii, a przebywających obecnie na wypożyczeniach w klubach Serie A. Donati, Destro, Caldirola, Viviano, Obinna... Długa lista dobrze wróżąca na przyszłość

Źródło: własne

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich