Leonardo: "Każdy mecz może tak wyglądać"

31 stycznia 2011 | 10:48 Redaktor: Larry Kategoria:Wywiady3 min. czytania

Leonardo: "Moje serce wciąż wali jak młot. To był wspaniały mecz, naprawdę wspaniały. Ani przez chwilę nie zwątpiłem w zwycięstwo. Reakcja zespołu na gole Palermo, reakcja w przerwie w szatni, ten optymizm, który wręcz bije od moich piłkarzy, który ich wypełnia, to wszystko nie pozwoliło mi w nich zwątpić choćby na sekundę. Kiedy schodziliśmy do szatni w przerwie, Zanetti powiedział do mnie w tunelu: >>Wygramy to.<<. I tak zrobiliśmy. Ale nawet w przypadku porażki, nie wydaje mi się, żebyśmy wypadli z wyścigu o Scudetto. Walczyliśmy od samego początku, ale brakowało nam nieco szybkości, jednak cały czas staraliśmy się grać w piłkę. W drugiej połowie pokazaliśmy charakter. Julio Cesar zapewnił o swojej gotowości do gry i cudownie wybronił karnego, Pazzini wszedł na murawę i sypnął dwie bramki, wrócił Milito, Ranocchia i Lucio na tyłach... Wszyscy oni byli fantastyczni. Praca, jaką wykonał Eto w drugiej połowie, była nadzwyczajna. Mając takich piłkarzy, z taką wolą walki i zwycięstwa, wszystko jest możliwe. Zespół zaprezentował się dzisiaj niesamowicie - to było zwycięstwo całej drużyny. Ktoś może sobie filozofować i szukać dziury w całym, ale dla mnie każdy mecz może tak wyglądać. Nieważne przeciwko komu gramy, musimy zawsze walczyć do upadłego. Zwycięstwo w tym spotkaniu to ważny znak. Debiut Pazziniego był wymarzony. Inter jest jeszcze bardziej >>szalony<< z nim w składzie. ('Pazzo' w języku włoskim oznacza m.in. szalony, stąd określenie Leonardo - przyp. red.) Mamy teraz mnóstwo opcji w ataku - gra tam wielu doskonałych zawodników, każdy mający innu styl. Pazzini był dzisiaj świetny, ale inni nie byli gorsi. Nasi napastnicy chwalą się nazwajem, ale grają też bardzo zespołowo. Np. Eto dał bardzo wyraźny sygnał do ataku. Milan ucieka? Musimy tylko skupić się na sobie, do końca sezonu jeszcze daleka droga. Ale zwycięstwo w takim meczu, w takich okolicznościach, robi różnicę. Pięknie było obserwować zachowanie kibiców na trybunach. Wspierali swoją drużynę nawet, gdy przegrywaliśmy dwiema bramkami. Piłkarze to czuli i za wszelką cenę chcieli się odwdzięczyć. Atmosfera była niewiarygodna. Porównanie mojego Interu z moim Milanem? Ten Inter ma ogromny charakter i talent, ale nie da się go porównać do zeszłorocznego Milanu. Inni piłkarze, inny styl gry... Inter zawsze był bardzo silny, ale teraz może grać też pięknie - np. taki, jak w drugiej połowie meczu z Palermo. Cambiasso? Zobaczymy jutro, co z nim. Wydaje mi się, że to nic groźnego. Santon? Ma 20 lat, jeszcze wiele nauki przed nim. Zmieniłem go, bo tego wymagała sytuacja na boisku, to wszystko. Potrzebowałem Kharję w pomocy. Santon i Coutinho zeszli w przerwie, ale z nimi w składzie również stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych. Mało nie strzeliliśmy samobója, a zaraz potem wyrównaliśmy? Szczęście sprzyja lepszym..."

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich