Kolejna porażka. Inter 0-1 Trabzonspor

14 września 2011 | 20:13 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna3 min. czytania

Sensacyjną porażką 0-1 na własnym terenie zakończył się dzisiejszy pojedynek Interu Mediolan z Trabzonsporem. Na inaugurację rozgrywek Champions League Inter pomimo wielu okazji uległ niżej notowanemu zespołowi z Turcji. Sezon jeszcze tak na dobre się nie rozpoczął a już możemy mówić o złej passie Nerazzurrich. Podopieczni Gasperiniego przegrali swój trzeci oficjalny mecz, licząc spotkanie o Superpuchar oraz mecz ligowy z Palermo. Bramkę na wagę zwycięstwa dla Trabzonsporu zdobył Celustka.

Gian Piero Gasperini postanowił zmienić formację Interu na mecz z Trabzonsporem. Z ustawienia 3-4-3 przeszedł na formację 4-3-1-2, w której Inter występował wielokrotnie w przeszłości pod wodzą Mourinho czy Leonardo. W podstawowym składzie wybiegł m.in Ranocchia, Sneijder czy Pazzini, którzy niedzielny mecz Interu rozpoczęli z ławki. W zespole z Turcji w pierwszym składzie wyszedł tylko jeden z czwórki polskich piłkarzy Trabzonsporu - Arkadiusz Głowacki. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Inter wprawdzie więcej atakował, lecz przez większą część gry wymieniał podania, notował sporo strat. Piłkarzom Gasperiniego udało się wywalczyć kilka rzutów rożnych i wolnych, oddano parę strzałów, lecz dobrze spisywał sie bramkarz przyjezdnych i bez większych problemów powstrzymywał zapędy Mediolańczyków. Inter grał spokojnie, nie forsując tempa, przyspieszając tylko sporadycznie co niezbyt podobało się widowni. Na Giuseppe Meazza nie było tego dnia kompletu publiczności i dało się odczuć, że zgromadzeni kibice domagają się znacznie lepszej postawy zespołu niż to miało miejsce w przeciągu niemal całej pierwszej połowy. Do przerwy było jednak bez bramek.

Po zmianie stron Inter ruszył żywiej do ataku, w poczynaniach graczy gospodarzy widać było więcej werwy czego efektem były stwarzane sytuacje. Niestety za każdym razem bardzo dobrze spisywał się w bramce bramkarz przyjezdnych. W miarę upływu czasu naturalną rzeczą były zmiany. Na boisku pojawili się jednocześnie Milito oraz Alvarez, zmieniając kolejno Pazziniego i Obiego. Dobrą zmianę dał Milito, który po wejściu miał kilka dobrych akcji, a po jednej z nich mógł zdobyć gola, lecz zabrakło nieco szczęścia gdy piłka uderzona przez El Principe przeszła pod bramkarze, a ten zdołał jeszcze chwilę potem ją zatrzymać. O wiele słabiej pokazał się Alvarez, który  w Palermo dał dobrą zmianę, dziś jego wejście nie wniosło nic  pozytywnego, zanotował wiele niepotrzebnych strat.

W 76 minucie meczu pierwszy celny strzał na bramke oddali goście. Najpierw w poprzeczkę trafił Altintop, a następnie odbitą piłkę przejął Celustka i pomimo asysty Lucio i Cambiasso zdołał uderzyć na bramkę zaskoczonego Julio Cesara. Niespodziewanie mimo przewagi Interu goście wyszli na prowadzenie i był to wynik zdecydowanie inny od tego jakiego oczekiwali wszyscy sympatycy Interu.

W końcówce na murawie pojawił się Coutinho. Brazylijczyk dał dobrą zmianę, szarpał na lewej stronie boiska a po jednej z jego akcji mógł paść wyrównujący gol dla Interu, lecz po raz kolejny świetnie zachował się bramkarz.

Do końca meczu wynik 0-1 nie uległ zmianie i Inter przegrał swój trzeci mecz w tym sezonie. Dokąd zmierzamy? To pytanie zadaje sobie w tym momencie chyba niejeden kibic Interu. Już w  sobotę przed Interem ważny mecz ligowy na własnym terenie z AS Romą, która podobnie jak my nie zaliczy startu sezonu do udanego i z pewnością będzie chciała odnieść swoje pierwsze zwycięstwo.

Źródło: inter.it

Okulary ochronne premium z uszczelką Milwaukee 4932471886

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich