Skutki już znamy, gdzie leży przyczyna?

18 lutego 2012 | 12:03 Redaktor: Rizzo Kategoria:Ogólna3 min. czytania

Analizując porażkę we wczorajszym meczu doszukamy się z pewnością wielu indywidualnych błędów piłkarzy, a także całego mnóstwa złych decyzji trenera, co w sumie doprowadziło do prawidzwej katastrofy i porażki 0-3 na własnym stadionie z drużyną regularnie walczącą o utrzymanie w Serie A. Sytuacja w jakiej znalazł się Inter jest dramatyczna, jednak nasza złość nie powinna być skierowana jedynie w tych najbardziej rzucających się w oczy, trzeba spojrzeć na gabinet cieni, którego złe decyzje skutkują obecnym stanem rzeczy.

Ostatnie dwa mercato były popisem nieskuteczności oraz braku wyczucia podobnym do tego, jakie zaprezentowały wczorajszego wieczoru cienie biegające po boisku w koszulkach Interu. Wybory, jakich dokonywali po odejściu Jose Mourinho oraz Lele Orialiego panowie Branca i Ausilio nie pomogły wskrzesić ducha zespołu oraz doprowadzić do przebudowy niezwykle zaawansowanej wiekowo kadry. Od czasów Mourinho jedynym trenerem, który pozytywnie zapisał się w pamięci kibiców jest Leonardo, czyli człowiek wybrany przez samego Morattiego. Ranieri, Gasperini i Benitez to szkoleniowcy podsuwani prezydentowi przez jego otoczenie. Miejmy nadzieję, że wczorajszy gest jaki w przerwie meczu wykonał il Presidente opuszczając trybuny San Siro oznacza odcięcie się od dotychczasowej polityki oraz początek nowych porządków. Wydaje się, że przebudowe klubu należy rozpocząć od środka, czyli zarządu, któremu ewidentnie nie udaje się pogodzić nowej rzeczywistości naznaczonej Finansowym Fair-Play z utrzymaniem dobrego poziomu sportowego klubu.

Zarate, Alvarez, Forlan - trzy głośne nazwiska, z których żadnemu nie udało się przekonać kibiców do swojej gry. Cechą charakterystyczną wspomnianego trio jest z pewnością przeplatanie niezłych występów zupełnie katastrofalnymi. Nie chcąc zupełnie pogrążać zarządu oraz obnażać nieudolności trenera jedynie krótko wspomnę o Castaignosie, Jonathanie, Coutinho i Juanie Jezusie. Ani jeden nie potrafił przekonać do siebie Ranieriego, ewidentnie pijącego starsze roczniki win, młode chowając głęboko do piwnicy, w nadziei że przypomni sobie o nich ktoś inny. Nikt nie próbował wywrzeć na Ranierim presji stawiania na młodszch piłkarzy, co powinno być jednym z podstawowych punktów w negocjacjach z jakimkolwiek trenerem obejmującym dziś Inter. W Mediolanie nie ma miejsca dla młodych. Obi i Faraoni jako jedyni wywalczyli sobie możliwość obecności na ławce rezerwowych oraz nadzieję zaistnienia w meczowym protokole.

Najdziwniejszy przypadek postanowiłem zostawić na koniec. Andrea Ranocchia przychodził do klubu jako nadzieja włoskiej piłki oraz naturalny następca odchodzącego powoli do lamusa Nesty. Spadek formy tego młodego piłkarza jest wprost niewytłumaczalny, a regres jaki poczynił w stosunku do swojego pobytu w Bari czy Genoi porażający. Błędy, które popełnił w spotkaniach z Palermo i Bolonią z całą pewnością były jednymi z decydujących o wynikach tamtych meczów. Potrzeba zmian panowie, najgorsze jednak jest to, że na pierwszy rzut oka próżno jest szukać człowieka potrafiącego zmienić obecny obraz rozpadającej się drużyny.

Źródło: własne

Okulary ochronne odporne na zarysowania 4932478763 Milwaukee - kupisz na mspot.pl

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich