Guarin gościem specjalnym 'Solo Inter'
Rehabilitacja Fredy'ego Guarina po transferze do Interu przebiegła zgodnie z planem. To oznacza, że kolumbijski piłkarz będzie mógł zadebiutować w nowych barwach już w najbliższym meczu z Atalantą.
- Jestem szczęśliwy i czuję się dobrze. Wkrótce będziecie mieli okazję zobaczyć mnie w akcji. Jestem prawie gotowy i mam nadzieję, że spełnię wymogi tak wielkiego klubu, jakim jest mediolański Inter - mówił podczas pobytu w oficjalnym sklepie Nerazzurrich, noszącym nazwę 'Solo Inter'.
- Mogłem w ostatnim czasie liczyć na moich kolegów z drużyny - kontynuował. - Miałem możliwość rozmowy z większością graczy i oni wszyscy pokazali, że można na nich liczyć. Naprawdę czuję się zaszczycony grą dla tego klubu. Wierzę, że szybko pomogę zespołowi na boisku, w meczach. Mediolan to fantastyczne miejsce, w którym odnalazłem się zarówno ja, jak i cała moja rodzina. Przez ostatnie dni ciężko pracowałem na treningach, aby zrobić pozytywne wrażenie na moim trenerze. Villas-Boas odpowiednim opiekunem dla Interu? Nie mam pojęcia, co przyniesie przyszłość, jednak w klubie ciągle mamy pomysłowego trenera i nikt nie ma zamiaru się poddawać.
- Ostatni tydzień był dla mnie szczególnie ważny z powodu mojego powrotu do treningów - wyjaśnia. - Staram się jak tylko potrafię i liczę, iż to szybko zaprocentuje. Chcę osiągnać pewien poziom i już z niego nie schodzić. Miałem poważną kontuzję i nie łatwo będzie od razu odzyskać swoją dawną formę.
- Marsylia? Zespołowi należą się gromkie brawa, ponieważ widać było, że dają z siebie wszystko. Oni bardzo chcieli grać dalej, jednak dobre chęci niestety nie wystarczyły. Teraz musimy pozytywnie zapatrywać w przyszłość. To doświadczenie będzie dla nas pomocne, zważywszy iż wciąż chcemy zdobyć jak najwięcej punktów w lidze.
- Nie czuję presji, ale pragnę udowodnić, na co mnie tak naprawdę stać. Trzeba pamiętać o tym, że przebywam tu tylko na półrocznym wypożyczeniu, po którym mogę już tutaj nie wrócić. Niezależnie od tego, czy zostanę w Mediolanie na stałe, zrobię co w mojej mocy, by pomóc klubowi wykaraskać się z kryzysu i stać się jego częścią.
- Moratti ma bardzo ciekawy sposób myślenia. Spróbuję jak najszybciej pokazać mu, że sprowadzając mnie do klubu, zrobił bardzo dobry interes. Obiecuję, że dam z siebie wszystko. Mam zaufanie zarządu i fanów, ale ja też muszę im się jakoś odwdzięczyć. To coś w rodzaju długu, który trwał będzie na czas nieokreślony - dodał.
Źródło: inter.it
Reklama