Bessa: "Początki nie były łatwe"
Zdecydowany lider w zespole Primavery i kandydat numer jeden do zasilenia szeregów pierwszej drużyny - Daniel Bessa znalazł chwilę, by opowiedzieć o swoim pobycie w stolicy Lombardii, a także dalszej przyszłości.
19-latek przybył do Interu w 2008 roku. Brazylijczyk z włoskim paszportem mówił o tamtych chwilach: - Zanim mogłem rozpocząć przygodę z ekipą Nerazzurrich, nie grałem przez sześć miesięcy. Musiałem długo oczekiwać na dokumenty, pozwalające na grę poza Brazylią. Później byłem bardzo wyczerpany.
- Z początku mego życia w Mediolanie pamiętam tylko najtrudniejsze momenty. Szukałem sposobu na wyjście z nałogu, jakim były papierosy, a trener przesuwał mnie na boisku z miejsca na miejsce. Myślałem nawet nad powrotem do rodzimego kraju. Otrzymałem jednak dużo wsparcia od mamy i brata, które dało mi motywację do kontynuowania treningów w młodej drużynie.
Lider środka pola, a przy tym najlepszy strzelec u Andrei Stramaccioniego, nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, co do tego który naród chciałby w przyszłości reprezentować: - Właściwie grałem już dla reprezentacji Włoch do lat 18, ale prawdę mówiąc jeszcze nad tym nie myślałem. Nigdy nie dostałem szansy występu w brazylijskiej młodzieżówce, lecz śledzę poczynania dorosłej kadry i jestem pod wrażeniem umiejętności naszych graczy.
- We Włoszech futbol jest o wiele bardziej skomplikowany od tego w Ameryce Południowej. Tu największy nacisk kładzie się na taktykę, a w moim kraju liczy się szybka i błyskotliwa gra. Mimo, że od momentu mojego wyjazdu z Brazylii minęło już sporo czasu, wciąż staram się wzorować na tamtejszej piłce, choć podziwiam również włoski futbol. Pobyt w Primaverze pozwolił mi poprawić swoje słabsze strony. Gdybym został na dłużej w Atletico, pewnie nie miałbym do tego okazji - powiedział w wywiadzie udzielonym gabrielfuh.com.br
Źródło: tuttomercatoweb.com
Reklama