Jak wyglądała przygoda Interu w obecnej edycji Lig

6 lipca 2007 | 20:15 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka6 min. czytania

Od trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów która została rozegrana 14 Sierpnia 2002 roku do wczorajszego półfinałowego rewanżowego spotkania z AC Milan, Nerazzurri ogólnie rozegrali osiemnaście spotkań w tych najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych Europy. Oto droga jaką pokonał Inter w tym sezonie rozpoczynając od meczu kwalifikacyjnego ze Sportingiem Lizbona:

Nerazzurri przed spotkaniem w Lizbonie
Javier Zanetti w akcji
Di Biagio w walce pod polem karnym
Gigi strzela pierwszego gola

Ostatecznie po remisie w Lizbonie 0-0 Nerazzurri pokonali na San Siro Sporting 2-0 po bramkach Recoby i Di Biagio dzięki czemu awansowali do pierwszej fazy Ligi Mistrzów...

...Tam Nerazzurri trafili do grupy D gdzie za przeciwników mieli mistrza Francji Lyon ,mistrza Norwegii Rosenborg oraz młody i nieobliczalny zespół Ajaxu Amsterdam. Podopieczni Cupera zanotowali trzy zwycięstwa ,dwa remisy i jedną porażkę na San Siro z Lyonem. W bramkach Inter również dobrze się prezentował pokonując bramkarzy rywali aż dwunastokrotnie ,duży wkład w skuteczność Nerazzurrich miał Hernan Crespo który aż osiem razy zdobywał gola w pierwszej rundzie dla czarno-niebieskich. Defensywa również spisywała się przyzwoicie tracąc sześć bramek w sześciu spotkaniach.

Crespo zachwycony po kolejnym golu...
...nie mniej reszta Nerazzurrich
Strzał ”El Polaco” dający Interowi 3 punkty z Ajaxem
Do tego gestu zdążyliśmy się już przyzwyczaić
Inter przed spotkaniem z Rosenborgiem
Bramka Cannavaro strzelona głową
Crespo również pokonał norweskiego bramkarza...
i znów zobaczyliśmy ”samolocik” w jego wykonaniu
Almeyda gratuluje rodakowi

Druga runda i jeszcze większe emocje niż wcześniej. Inter trafia do grupy A i wraz z Barceloną ,Newcastle i Bayerem Leverkusen będzie walczył o przepustkę do kolejnej rundy ,do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Po pierwszych dwóch spotkaniach Nerazzurri mieli komplet punktów wygrywając odpowiednio z Newcastle na wyjeździe 4-1 oraz na San Siro z Bayerem 3-2. Również z dwoma zwycięstwami na koncie była słynna Barcelona która przebrnęła przez pierwszą fazę z kompletem zwycięstw. Po przerwie zimowej w LM 18 Lutego nadeszła długo oczekiwana przez kibiców chwila ,spotkali się dotychczasowi liderzy Inter i Barca. Pierwsze spotkanie zakończyło się miażdżącym zwycięstwem Katalończyków 3-0. Na San Siro natomiast po dość nudnym spotkaniu kibice zobaczyli bezbramkowy remis. Pewny jak się mogło wydawać awans nagle zaczął wymykać się Nerazzurrim z rąk . Newcastle które po pierwszych dwóch spotkaniach było bez punktów teraz miało ich sześć i w perspektywie mecz z Interem na San Siro. Ostatecznie ”sroki” zremisowały 2-2 i przed ostatnią kolejką musiały pokonać u siebie Barcelonę oraz liczyć na porażkę Interu w Leverkusen. Nic takiego nie miało jednak miejsca, Inter wygrał 2-0 a Katalończycy bez problemów poradzili sobie z podopiecznymi Sir Boby Robsona dzięki czemu do najlepszej ósemki LM awansowali Hiszpanie i Włosi. Objawieniem w obozie Interu bez wątpienia był Obefami Martins .Młody Nigeryjski napastnik przed którym z powodu absencji Vieriego, Crespo i Recoby otworzyła się wielka szansa na zaistnienie w wielkim futbolu. Oba szansę wykorzystał strzelając pierwszą bramkę Leverkusen i pokazując wszystkim pokaz niezwykłych popisów gimnastycznych.

Pierwsza bramka w spotkaniu z Newcastle
Strzał Crespo na bramkę”Srok”
Pamiątkowe zdjęcie na San Siro
Walka w polu karnym Bayeru
Pamiątkowe zdjęcie przed potyczką na Nou Camp z Barceloną
radość Vieriego po golu z Newcastle ,co ciekawe była to pierwsza bramka Bobo w obecnej edycji LM
Radość Cordoby po doprowadzenia z Newcastle
Martins walczy z Basturkiem
Emre mimo asysty Kałużnego podwyższa na 2-0 z Bayerem

Po awansie Interu do ćwierćfinału długo zastanawiano się kto był by najlepszym przeciwnikiem dla Nerazzurrich. Ostatecznie los przydzielił nam Valencie –mistrza Hiszpanii i były klub obecnego szkoleniowca Interu Hectora Cupera. W pierwszym spotkaniu na San Siro Inter pokonał Valencie 1-0 a bramkę na wagę zwycięstwa zdobył niezawodny Christian Vieri. Podopieczni Rafy Beniteza mieli pretensje o defensywne ustawienie Mediolańczyków i zapowiadali rewanż na Mestala. Siedem dni później słowa dotrzymali pokonali Inter 2-1 jednak dzięki bramce zdobytej na wyjeździe autorstwa ponownie Vieriego to zespół Cupera cieszył się z awansu do półfinału. Trzeba podkreślić ,że sporą zasługę jak nie największą w sukcesie Interu miał bramkarz Francesko Toldo który bronił w wręcz nadzwyczajnych sytuacjach i pewnie gdyby nie on bramek padło by znacznie więcej. Inter awansował do półfinału jednak stracił najlepszego strzelca Vieriego co później okazało się sporym osłabieniem.

Vieri ucisza Mestala
Zwycięski gol Vieriego w spotkaniu Na San Siro
Pamiątkowe zdjęcie przed spotkaniem na Mestala
Vieri Valczy z Ayalą
Toldo pociesza Cannizaresa
Vieri opuszcza boisko po urazie kolana

W półfinale doszło do wielkich Euro-Derby Mediolanu –naprzeciwko siebie wybiegły jedenastki AC Milanu i Interu Mediolan. Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów dwa zespoły z jednego miasta spotkały się na tak wysokim etapie europejskich pucharów. W pierwszym spotkaniu gdzie ”gospodarzem” był Milan bramek kibice nie zobaczyli a samo spotkanie dla przeciętnego kibica było mało ciekawe. Oczywiście nie można odmówić piłkarzą walki i ambicji jednak składnych akcji i strzałów na bramkę było jak na lekarstwo. Wszystko miało się więc rozstrzygnąć w rewanżu. Tym razem to Inter grał przed swoją publicznością i to właśnie ona miała pomóc Nerazzurrim w awansie do finału. Pierwsza połowa była dość wyrównana z minimalnym wskazaniem na Milan który częściej utrzymywał się przy piłce i stwarzał więcej akcji. Inter ograniczał się do kontrataków po których również było groźnie pod bramką Abbiatiego. Kiedy już wszyscy byli myślami w szatni po błędzie Cordoby Shevchenko trafił do bramki Toldo i tym samym znacznie przybliżył Milan do Finału na Old Traford. Po przerwie Hector Cuper dokonał dwóch zmian wprowadził na plac gry Martinsa oraz Dalmata. Boisko opuścili odpowiednio Recoba i Di Biagio. Inter od początku ruszył do ataku jednak Milan z Nesta i Maldinim na czele nie pozwalali na wiele Nerazzurrim. Nadzieje odżyła w 85 minucie kiedy to Obefami Martins doprowadził do remisu. Inter ruszył wszystkimi siłami do przodu i gdyby dopisało trochę szczęście Kallon bądź Cordoba mogli wprowadzić czarno-niebieskich do finału. Tak się jednak nie stało spotkanie zakończyło się remisem 1-1 i to Milan dzięki bramce strzelonej na ”wyjeździe” zagra w finale Champions League.

Kallon walczy z Kaladze
Martins ucieka Maldiniemu...
...szykuje się do strzału...
...i zdobywa wyrównującą bramkę dla Interu
Tak się cieszy nowa gwiazda Obefami Martins
Coco przedziera się przez defensywe Milanu
Recoba w nielicznym ataku na bramkę Milanu
Di Biagio odbiera piłkę Seedorfowi
Cordoba walczy z Shevchenką
Rui Costa bark w bark z Coco
Cannavaro walczy z Rui Costą i Inzaghim
Gattuso brzydko fauluje Emre
Guly walczy o piłkę z Kaladze
Crespo i Nesta –dwaj byli koledzy z Lazio
Crespo w starciu z Brocchim
Kallon i Seedorf
Shevchenko i Cannavaro
Materazzi ostro interweniuje i odbiera piłkę Inzaghiemu


Tak wyglądała przygoda Interu w obecnej edycji Ligi Mistrzów .Dzięki Nerazzurrim przez osiemnaście spotkań pasjonowaliśmy się wspaniałymi bramkami i wielkimi spotkaniami które na długo zapadną nam w pamięci. Mimo ,że nie udało się ostatecznie awansować do finału możemy być dumni z naszego zespołu ,piłkarzy i trenerów. Wszyscy bowiem mimo ogromnych kłopotów z kontuzjami zaprezentowali się doprawdy znakomicie. Dziękujemy Nerazzurri!

Źródło: InterMediolan.com

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich