Motta: W ogóle się nie dogadywaliśmy
Były piłkarz Interu - Thiago Motta, który zimą przeszedł do francuskiego Paris Saint - Germain, postanowił odsłonić kulisy swojego pobytu w zespole ze stolicy Lombardii. Pomocnik mówi też o wzajemnych relacjach z poszczególnymi zawodnikami Nerazzurrich.
- Opuściłem klub zimą, ale planowałem ten ruch dużo wcześniej - rozpoczął swoją wypowiedź dla Sky Sport Italia.
- Ja nie zasłużyłem na takie traktowanie ze strony niektórych ludzi. Zawsze dawałem z siebie wszystko na boisku, jednak nie każdy potrafił to uszanować. Z prezesem Morattim o temacie transferu rozmawialiśmy od dawna. Jednak, gdy w drużynie pojawił się Gasperini, poprosił mnie bym został. Mimo to chciałem odejść, ale zarząd zablokował mój transfer. Nie będę ukrywać, że byłem bardzo zdenerwowany.
- Walter Samuel był dobrym kolegą. Z Zanettim również łączyły mnie przyjazne stosunki. Tak samo było z Milito, z którym znałem się jeszcze za czasów gry w Genoi. Z innymi bywało różnie. Teraz wiem, że najgorzej zapamiętam swoją znajomość z Cambiasso. Nigdy nie potrafiliśmy znaleźć porozumienia.
- Leonardo? Mam nadzieję, że nie zdecyduje się wrócić do Interu. Tutaj w Paryżu pracujemy nad wielkim projektem, a jego obecność jest dla nas bardzo ważna - dodał 29-latek.
Źródło: football-italia.net
Loon
11 maja 2012 | 21:06
Niestety już nie pierwszy raz słyszę, że Cambiasso sieje ferment w szatni. Generalnie nieco zbyt argentyński ten nasz Inter, o czym pisał Ibra w swojej książce...
Grrruby
11 maja 2012 | 21:15
Nie wiem co Ci tu nie pasuje... Inter zawsze miał czerpał siły z Argentyńczyków. Może Włochów chciałbyś? Santon, Coco, Grosso, albo połamany Rossi ^__^ A może z Egiptu kogoś:PPP Cambiasso nie dogadywał się z Mottą, bo grali na tych samych pozycjach, więc to logiczne że się gryźli. Myślisz że w ataku to Pazzo z Milito chodzą razem do łóżka? xDDDDD
Kuba.S
11 maja 2012 | 21:15
przepraszam, ale co, że zbyt argentyński. Motta powiedział przecież, że z Zanettim i z Milito się dogadywał a oni są z... Argentyny.
Paweł Świnarski
11 maja 2012 | 22:19
wiadomo, akcje Cambiasso stały w Interze nieco wyżej niż Motty, a Esteban to trochę typ trenera na boisku
Loon
11 maja 2012 | 23:50
Nic nie mam do samych piłkarzy, bardzo ich lubię, ale skoro tworzą się zamknięte grupki Brazylijczyków, Argentyńczyków, a cała drużyna niemal wcale się ze sobą nie integruje, to może to wpływać na wyniki zwłaszcza, że Inter dwa ostatnie sezony przegrał głównie w głowie, a nie nogach...
Morfo
13 maja 2012 | 11:01
Słabo się dogadywali ale sukcesów razem było sporo więc tak żle nie było....
Reklama